„Neues Deutschland” pisze o wystąpieniu Peera Steinbruecka, kandydata na kanclerza niemieckich socjaldemokratów na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Peer Steinbrueck przedstawił w nim główne założenia swojej przyszłej polityki zagranicznej. W artykule zatytułowanym „Oś dobrego“ gazeta pisze: „Przyszła współpraca europejska ma się oprzeć na osi Paryż-Berlin-Warszawa...’Niemcy, Francja i Polska mogłyby zaangażować się na rzecz Konwentu Europejskiego, który usunie wszelkie deficyty demokracji w UE’, stwierdził Steinbrueck”.

Berliński dziennik „Tagesspiegel” wskazuje na wytykane Steinbrueckowi przez studentów braki i sprzeczności w przedstawionej koncepcji polityki zagranicznej. „Jednej ze studentek nie podobało się, że Steinbrueck uważa, że można w relacjach z Rosją pogodzić domaganie się przestrzegania praw człowieka z utrzymywaniem dobrych stosunków z Kremlem, nie zachowując przy tym dystansu do przyjaciela Putina, Gerharda Schroedera. (...) Swoim ostrzeżeniem przed głośnym krytykowaniem stosunku Rosji do praw człowieka kandydat na kanclerza zniechęcił sobie niedawno niejednego sympatyka. Teraz stara się oddzielać od siebie obie sprawy, dlatego mówiąc o samowolnych działaniach Kremla przeciwko opozycji zaznacza, że nie można ich „absolutnie zaakceptować”, ale potem powtarza, że o spornych sprawach należy rozmawiać za zamkniętymi drzwiami: 'o tym nie można debatować publicznie na Placu Czerwonym', powiedział. Steinbrueck stara się przejąć za credo swojej polityki zagranicznej hasło przewodnie Polityki Wschodniej, Willy'ego Brandta ‘zmiany poprzez zbliżenie’, ponieważ jest ono ciągle pozytywnie kojarzone z socjaldemokratami. O drugiej fazie Polityki Wschodniej, kiedy to zainteresowanie stabilnością przedkładano nad wrażliwość na prawa do wolności chociażby w Polsce, dobrze znający historię kandydat na kanclerza milczy”.

Przerwany koncert Krystiana Zimermana

„Sueddeutsche Zeitung” (SZ) oraz „Neues Deutschland” (NS) opisują pod tytułami „Okradziony na żywo” oraz ”Proszę przestać” incydent na koncercie polskiego pianisty Krystiana Zimermana w Filharmonii w Essen, gdzie odbywa się festiwal fortepianowy „Klavierfestival Ruhr”. Renomowany pianista przerwał koncert z powodu nielegalnego filmowania go smartfonem i opuścił scenę. „Po krótkiej nieobecności Zimerman wrócił na scenę, przeprosił mówiąc, że teraz można go oglądać na youtubie”, pisze SZ cytując „również zszokowanego Franza Xavera Ohnesorga, dyrektora festiwalu fortepianowego. Wyraził on zrozumienie dla artysty i powiedział, że to przykład ewidentnej kradzieży”. Obie gazety cytują Zimermana, który wyjaśnił, że „spustoszenia wyrządzone przez Youtube w świecie muzycznym są ogromne. Oprócz tego chodzi też o to, że artyści nie mogą kontrolować ani muzycznej zawartości takich nagrań, ani ich poziomu”, wyjaśnia SZ.

Barbara Cöllen

red. odp.: Elżbieta Stasik