1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Motoryzacja i transportNiemcy

Prasa o targach IAA: „Dobra zabawa zaraz się skończy”

Dagmara Jakubczak (opracowanie)
5 września 2023

Rozpoczynające się dziś w Monachium targi IAA budzą wiele pytań o przyszłość przemysłu samochodowego, szczególnie w Niemczech. Prasa niemiecka również nie stroni od komentarzy.

Deutschland | IAA Mobility Messe 2023
Zdjęcie: Frank Hoermann/SVEN SIMON/picture alliance

Sueddeutsche Zeitung” zauważa: „(…) Szybko stało się jasne, kto najbardziej może popsuć Niemcom zabawę. Na terenie targów stoiska krajowych producentów znajdują się częściowo tuż obok tych z Chin. I panuje tam również świetna atmosfera. Na przykład BYD, największy na świecie producent samochodów elektrycznych, jest na IAA po raz pierwszy. W Chinach jest uważany za największego konkurenta Volkswagena, któremu odbiera udział w rynku swoimi tanimi e-samochodami. Stoisko BYD w centrum wystawienniczym jest około dwa razy większe niż sąsiednie stoisko Mercedesa i pokazuje tutaj sześć modeli, które mają trafić do sprzedaży dopiero w 2025 roku. (…) Ale jednak widać, że chińscy producenci samochodów są nieco niepewni siebie na arenie międzynarodowej. Założyciel BYD, Wang Chuanfu, ma odwagę wyjść na scenę tylko podczas konferencji prasowej, aby zrobić sobie zdjęcie grupowe. Podobno jego angielski nie jest zbyt dobry. Nowicjuszy z Leapmotor z Hangzhou natomiast to nie obchodzi. Jego założyciel, Zhu Jiangming, przedstawia wciągającą prezentację, w całości po chińsku. Jeśli nie dostaniesz jednego z niewielu zestawów słuchawkowych z tłumaczem, po prostu miałeś pecha.

Zdaniem „Suedwest Presse” z Ulm: „Łańcuch wartości chińskiego przemysłu samochodowego jest planowany długoterminowo i wspierany przez państwo. To strategia, której u nas brakuje. Dlatego niemiecki duch wynalazczości i konstruktorski musi to naprawić. Chińskie samochody są podobne do siebie, też mają różne wady i tylko pod względem oprogramowania mają pewną przewagę nad innymi. Międzynarodowy Salon Samochodowy IAA pokazuje, że Niemcy oferują innowacje najwyższej jakości, w połączeniu z najlepszą reputacją. Ale działania polityczne muszą iść z nimi w parze. Dlaczego miliardowe dotacje są aprobowane w branży chipowej, ale nie jako pomoc w sprzedaży we wciąż delikatnej produkcji samochodów elektrycznych w czasach ekonomicznej niepewności? Dla producentów samochodów i dla polityków są to inne czasy niż pół wieku temu”.

W Monachium ruszają targi IAA Mobility

00:51

This browser does not support the video element.

Nuernberger Zeitung” zaznacza: „Ci, którzy chcą zmusić ludzi do ‘przełomu w transporcie’ rozumianego jako odejście od samochodu – czyli pod względem politycznym partia Zielonych, a w jej ideologicznym otoczeniu samozwańczy antysamochodowi ‘eksperci od mobilności’, a na ścieżce protestów aktywiści klimatyczni – ignorują realia i potrzeby większości ludzi. To prawda, że bez lokalnego transportu publicznego na drogach w Niemczech nic by się nie zmieniło przez długi czas, a jego oferta musi być znacznie lepsza i tańsza, aby więcej osób się nań zdecydowało. Ale pomysł, że autobusy i pociągi mogą sprawić, że samochody prywatne staną się zbędne, jest całkowicie nierealistyczny”.

Reutlinger General-Anzeiger” pisze: „Niektórzy aktywiści sprawiają wrażenie, że klimat można by uratować, gdyby wszyscy Niemcy natychmiast przestali jeździć samochodem. Ale pieniądze na inwestycje w e-mobilność wciąż się obecnie zarabia na sprzedaży samochodów spalinowych. Także pieniądze na powszechny zasiłek na dziecko i inne świadczenia pochodzą w znacznym stopniu z podatków generowanych przez przemysł motoryzacyjny. Dlatego ważne jest, aby w niezbędnej transformacji przyjaznej dla klimatu zachować właściwe proporcje”.

Volksstimme” z Magdeburga analizuje: „Skrócenie dodatku na zakup e-samochodu w czasach najwyższej inflacji to naprawdę nic mądrego. Utrzymanie go przez rok lub dwa lata dłużej nie zrujnowałyby Niemiec. Z drugiej strony jedna rzecz musi być absolutnie jasna: dotacje nie mogą być stałym elementem na rynku. Samochody elektryczne też muszą przekonywać do siebie nabywców jakością i przystępnymi cenami, jeśli mają dotrzeć do szerokich mas, ale tego jeszcze nie robią. Dlatego teraz my, Niemcy, nie musimy się aż tak gorączkować. Odnowienie światowej floty 1,4 mld samochodów osobowych zajmie ponad 20 lat. Jest więc mnóstwo czasu, by VW i inni nadrobili zaległości. A politycy? Powinni wreszcie wyznaczyć nam realistyczne cele. 15 mln e-samochodów do 2030 roku w Niemczech to przecież czysta utopia. Co więcej, błędem byłoby stawianie wyłącznie na elektromobilność. Neutralny dla klimatu silnik spalinowy również musi pozostać opcją. Nie może zatem dojść do radykalnego zwrotu; byłby on porażką dla każdego demokratycznego rządu”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>