1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: „Ursula von der Leyen chce utrzymać obrany kurs”

Aleksandra Jarecka5 maja 2014

Poniedziałkowe wydania gazet (5.05) poświęcone są uwolnieniu wojskowych obserwatorów OBWE na wschodniej Ukrainie i oceniają w tym kontekście politykę minister obrony Ursuli von der Leyen.

OSZE Beobachter Flughafen Berlin Tegel 3.5.14
Ursula von der Leyen z uwolnionymi niemieckimi obserwatorami wojskowymi OBWEZdjęcie: Reuters

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze:

„Zakładnicy są wolni, w każdym razie ci zakładnicy, których uwolnienie daje w Berlinie powód do mówienia o deeskalacji na wschodzie Ukrainy. O tym nie ma mowy, wręcz przeciwnie: obecny weekend przedstawił raczej od Odessy po Słowiańsk obraz nadciągającej wojny domowej, na końcu której mogłoby stać administrowane przez kogoś połączenie między Rosją i Krymem. Jednak niemiecka opinia publiczna niechętnie dopuszcza taką myśl. Co ją bardziej porusza, stało się jasne, kiedy minister obrony Ursula von der Leyen musiała bronić się przed głosami, które były przeciwne wysłaniu wojskowych obserwatorów OBWE na Ukrainę. Akurat na Wschód i do tego właśnie Niemców!”.

„Stuttgarter Zeitung” komentuje:

„Właśnie w związku z niepewnymi wyborami 25 maja praca OBWE musi być, mimo ryzyka, dalej wykonywana, szczególnie we wschodniej Ukrainie. Międzynarodowa wspólnota nie może dać się zastraszyć jakimś podżegaczom wojennym. To pierwsza prawdziwa próba przetrwania w nowym urzędzie dla Ursuli von der Leyen. Jak dotąd chce utrzymać obrany kurs. I słusznie”.

Innego zdania jest „Augsburger Allgemeine:

„To była skończona głupota, by wojskowych z Niemiec oraz innych krajów wysłać w podróż do wschodnio-ukraińskiego Słowiańska, chociaż zmieniły się gruntownie uwarunkowania. Minister obrony Ursula von der Leyen musi teraz wyjaśnić, jak mogło do tego dojść i jakie będą tego konsekwencje. W każdym razie nie do przyjęcia jest, by RFN w przyszłości brała udział w takich wątpliwych akcjach. Niestety, niedopatrzeniem pani minister jest to, że wcześniej tego nie wyjaśniła”.

W podobnym tonie utrzymana jest wypowiedź ” Märkische Oderzeitung”:

„Minister obrony usiłuje ukryć polityczną głupotę, za którą odpowiedzialne jest jej ministerstwo. Jak mogło dojść w tak gorącej atmosferze do wysłania obserwatorów wojskowych w cywilu akurat do Słowiańska? Wprawdzie pod płaszczem misji OBWE, ale bez chroniącego ich oficjalnego mandatu. W myśl Dokumentu Wiedeńskiego jest to wprawdzie dozwolone, ponieważ Ukraina jako suwerenne państwo może do takich odwiedzin zaprosić. Jednak politycznie była to bynajmniej perełka, ponieważ misja dała argumenty prorosyjskiej propagandzie, która w każdym krzaku spodziewa się szpiega i jeszcze bardziej roznieciła konflikt”.

Natomiast „Kölner Stadt -Anzeiger” jest zdania:

„Obecnie zaleca się dialog, nawet jeśli człowiek na Kremlu nie sprawia wrażenia, że jest tym zainteresowany. Rozbudzenie tego zainteresowania bez okazania słabości jest wysoką polityczną i dyplomatyczną sztuką. NATO musiało uświadomić Rosji w sposób wiarygodny, że rzeczywiście chce strategicznego partnerstwa, którego widoki stworzyło po zakończeniu zimnej wojny. Przy tym nie może ono rozmowy z Putinem scedować na byłego kanclerza Gerharda Schroedera oraz na Philipa Missfeldera. Czasy kryzysowe są okresem spotkań na szczycie. Nie, Rosjanie nie chcą wojny. Dlatego, bo kochają pokój? Wystarczy zimna kalkulacja”.

Alexandra Jarecka

Red.odp.: Elżbieta Stasik