1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: nuklearne groźby Putina coraz mniej wiarygodne

Anna Widzyk opracowanie
27 września 2024

Władimir Putin ogłosił zmianę nuklearnej doktryny Rosji, grożąc tym samym zachodnim mocarstwom wspierającym Ukrainę. Nie należy tego przeceniać – ocenia niemiecka prasa.

Władimir Putin
Władimir PutinZdjęcie: Evgenia Novozhenina/REUTERS

Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji w tym tygodniu Władimir Putin zapowiedział zmianę rosyjskiej doktryny nuklearnej, która zezwalałaby na „użycie środków odstraszania nuklearnego” w przypadku zaatakowania Federacji Rosyjskiej jej przez  jakiekolwiek państwo nieposiadające arsenału jądrowego, ale przy udziale lub wsparciu państwa, które go posiada. To odpowiedź na toczone na Zachodzie dyskusje o zezwoleniu broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainie na użycie zachodniej broni przeciwko celom militarnym na terytorium rosyjskim. Jak ocenia w piątek (27.09.2024) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), nowa rosyjska doktryna „nieco obniża próg użycia broni nuklearnej, wyraźniej obejmując przypadki, które obecnie sprawiają Rosji trudności: wsparcie Ukrainy przez zachodnie mocarstwa nuklearne i ukraińskie ataki powietrzne”.

„Pokazuje to po raz kolejny, że Moskwa nie pogodziła się z faktem, że w przypadku wojny w Ukrainie odstraszanie nuklearne będzie działać tylko w ograniczonym zakresie” – ocenia autor komentarze Nikolas Busse. I podkreśla, że „nie należy jednak przeceniać znaczenia tego dokumentu”. „Zawsze było dziwne to, że niektórzy zachodni eksperci interpretowali rosyjską doktrynę nuklearną co do joty, mimo że Kreml sam nie jest zbyt wierny (międzynarodowemu) prawu i porządkowi” – ocenia Busse.

„Sam Putin to mówi: użycie broni jądrowej jest ‚środkiem ekstremalnym'. Nawet tak bezwzględny dowódca jak on musi liczyć się z konsekwencjami. W przypadku NATO, jeśli nawet nie w przypadku Ukrainy, byłaby to możliwość niszczycielskiego odwetu wobec Rosji” – podsumowuje „FAZ”.

Ograniczona skuteczność retoryki Putina

Także „Die Welt” wskazuje, że nowa doktryna Rosji „na pierwszy rzut oka obniża próg użycia rosyjskiej broni jądrowej”. „Jednak w rzeczywistości niewiele się zmieniło w podstawach strategii nuklearnej. Nawet w obecnej wersji nie ma rozróżnienia między atakami państw nieposiadających broni jądrowej i państw posiadających broń jądrową; liczy się tylko ‚zagrożenie dla dalszego istnienia państwa' – i może to mieć miejsce również w przypadku ataku bronią konwencjonalną” – wskazuje korespondent gazety Pavel Lokshin.

Rosyjska rakieta Iskander zdolna do przenoszenia głowic jądrowychZdjęcie: Russian Defense Ministry Press Service/AP Photo/picture alliance

Uważa on za mało prawdopodobne, by ukraińskie ataki na cele w głębi terytorium Rosji – czy to przy użyciu broni ukraińskiej czy zachodniej – doprowadziły do użycia broni jądrowej. „Choćby dlatego, że Putin ani nie zaryzykowałby otwartej wojny z NATO, ani nie zdetonowałby bomby na terytorium Ukrainy – to nie spodobałoby się jego sojusznikowi, Chinom ani krajom tzw. globalnego Południa” – pisze. Cytowana przez „Die Welt” ekspertka Hanna Notte z think tanku Center for Strategic and International Studies spodziewa się raczej np. nasilenia rosyjskich kampanii sabotażowych i dezinformacyjnych w Europie.

„Po dziesiątkach gróźb użycia broni nuklearnej od początku inwazji na Ukrainę, Putin musi również zdawać sobie sprawę, że skuteczność jego retoryki jest ograniczona. Nowa zapowiedź tego nie zmieni” – pisze dziennikarz „Die Welt”.

Europa potrzebuje parasola nuklearnego

Zaniepokojony groźbami Putina jest komentator i wydawca berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel” Stephan-Andreas Casdorff. Jego zdaniem „wszyscy na Zachodzie powinni wierzyć mu (Putinowi) na słowo”. „Tak byłoby lepiej” – dodaje. „Tak, od czasu rozpoczęcia agresji Putin często publicznie rozważał użycie broni nuklearnej; ale fakt, że jeszcze do tego nie doszło, nie oznacza, że z biegiem czasu staje się to coraz mniej prawdopodobne” – pisze.

Dlaczego Niemcy nie mają własnej broni atomowej?

01:00

This browser does not support the video element.

„To, że Putin nie mówi o faktycznym użyciu broni jądrowej, prawdopodobnie wynika z faktu, iż robi to, co zrobiłby agent KGB: niszczy morale przeciwników swojego reżimu. W przeszłości były to pojedyncze osoby, dziś są to państwa. Dla niego, nawet gdy jest na Kremlu, obowiązuje zasada: agent pozostaje na zawsze agentem” – ocenia autor komentarza. Jak wskazuje, Rosja dysponuje 4380 tzw. aktywnymi systemami nuklearnymi.  Z kolei w Europie Brytyjczycy posiadają 225, a Francuzi 280, do czego należy dodać 150 sztuk amerykańskiej broni nuklearnej w ramach NATO-wskiego „współdzielenia nuklearnego”. Są one rozlokowane w Belgii, Niemczech, Holandii, Włoszech i Turcji.

Zdaniem Carsdorffa Europa powinna postawić sobie za cel stworzenie europejskiego nuklearnego parasola obronnego poprzez koordynację rozmieszczenia i planowania. „Powiedzmy, uwspólnotowiona odpowiedzialność jako prawdziwie europejski filar bezpieczeństwa – to, czego Amerykanie chcieli od czasów Kennedy'ego. Dlatego też dobrze się składa, że Joe Biden zaprasza teraz zwolenników Ukrainy na szczyt w Berlinie” – dodaje.

W ten sposób – pisze dziennikarz „Tagesspiegla” – podjęta przez Putina próba dezintegracji Zachodu może doprowadzić do nowego, głębszego porozumienia. „Tylko musi to nastąpić szybko, choć raz. Ponieważ z Putinem nigdy nie wiadomo, jak bardzo jego umysł się zaciemni” – pisze.