1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o atakach na polityków: To napaść na nas wszystkich

Monika Stefanek opracowanie
6 maja 2024

Ataki na polityków SPD i Zielonych w Dreźnie spowodowały oburzenie w całych Niemczech. Prasa ostrzega jednak, że wkrótce przemocy może być jeszcze więcej.

Matthias Ecke z podbitym okiem i plastrem na twarzy
Matthias Ecke po pobiciu Zdjęcie: Matthias Ecke/SPD Sachsen/dpa/picture alliance

Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) brutalny atak na europosła SPD z Saksonii Matthiasa Ecke, który miał miejsce w piątek (03.05.2024), nie jest zaskoczeniem. „Fakt, że polityk został w centrum Drezna poważnie zraniony przez grupę młodych mężczyzn o manierach w stylu SA (skrót od Sturmabteilung, Oddziały Szturmowe NSDAP – red.) jest smutną kulminacją dużej liczby ataków i incydentów w roku kampanii wyborczej. Jest to również bezpośredni atak na demokrację” – czytamy. Dziennik podkreśla, że prawicowi ekstremiści potępiają przedstawicieli chadecji, SPD, Zielonych i FDP jako „zdrajców narodu”, z którymi „rozliczą się” po upragnionej zmianie władzy. „Klimat podżegania i brutalizacji, w którym takie akty rozkwitają, narasta od lat i staje się coraz bardziej toksyczny” – uważa „FAZ”. Gazeta komentuje zapowiedź minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser o „środkach ochrony” dla polityków, że „brzmi ona jak Weimar”. (W latach 20. XX wieku, w Republice Weimarskiej dochodziło do licznych ataków na polityków, także śmiertelnych, dokonywanych przez ekstremistów – red.).

Zapowiedziane środki bezpieczeństwa komentuje także „Rhein-Zeitung” z Koblencji. „Sama większa obecność policji nie rozwiąże problemu. Potrzebna jest otwarta debata o tym, jak przeciwdziałać pełzającej radykalizacji, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Potrzebujemy też polityki, która odnosi się do niepewności i obaw ludzi oraz rozwiązuje konkretne problemy. Jeśli nie uda się współdziałanie trzech składowych: państwa zdolnego do działania, otwartej debaty i dobrej polityki, nie będziemy musieli się dziwić, jeśli nastąpi dalsza przemoc” – czytamy.

Niemcy. Petycja przeciwko faszyście z AfD

02:46

This browser does not support the video element.

W podobnym tonie pisze ekonomiczny dziennik „Handelsblatt”. „Jest wątpliwe, czy większa obecność policji w terenie i rozprawienie się z bandytami (…) może pomóc. Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Kompleksowa ochrona policyjna będzie po prostu niemożliwa” – uważa dziennik. Zdaniem gazety nie pomoże to również w opanowaniu prawdziwego problemu, czyli brutalizacji klimatu społecznego. Jak pisze „Handelsblatt”, pod tym względem wywołana do odpowiedzi powinna się czuć w szczególności partia AfD. „Od początku swojej radykalizacji w 2015 r. partia ta opowiadała się za przeciwieństwem spójności społecznej. Swoją nagonką przeciwko demokratycznym instytucjom AfD tworzy pożywkę dla przemocy wobec polityków” – komentuje dziennik.

„Schwaebische Zeitung” z Ravensburga przestrzega przed konsekwencjami agresji. „Połowa burmistrzów mówi o skierowanej wobec nich wrogości, a nawet fizycznej brutalności. To staje się niebezpieczne dla demokracji: jeśli lokalni politycy lub kandydaci na radnych muszą obawiać się, że zostaną zaatakowani podczas rozklejania plakatów lub na stoisku informacyjnym, zmniejszy się liczba osób, które oddolnie się angażują. Bandziory osiągnęłyby poprzez zastraszanie swój cel: podważenie demokracji” – uważa gazeta. Jej zdaniem taki rozwój wydarzeń jest na rękę Władimirowi Putinowi i innym autorytarnym władcom, którzy chcą osłabić demokrację, gardzą zorientowanym na wartości, wolnościowo-demokratycznym porządkiem podstawowym i chcą zdestabilizować nasz system społeczny. „Ataki są wymierzone w mężczyzn i kobiety, którzy są reprezentantami narodu. Uderzają więc w każdego, kto jest reprezentowany: w nas wszystkich. W związku z tym wszyscy, którzy kochają demokrację, muszą ją chronić. W internecie, w kampanii wyborczej, w osobistym doborze słów i tonie” – apeluje gazeta z Ravensburga.

Dziennik „Neue Presse” z Coburga w północnej Bawarii zwraca uwagę, że w ostatnim czasie nawet ton między przedstawicielami partii demokratycznych stał się bardziej agresywny. „Cechy takie jak uczciwość, przyzwoitość i szacunek wyszły z mody. Problem pogłębia także fakt, że krzykliwe, nastawione na efekciarstwo wypowiedzi typowe dla internetu dotarły nie tylko do talk show-ów, ale także do przemówień w kampaniach wyborczych i to nie tylko wśród przedstawicieli skrajnych partii” – komentuje „Neue Presse”.

Natomiast „Maerkische Oderzeitung” (MOZ) z Brandenburgii uważa ataki na polityków w Dreźnie za jak dotąd najgorszy widoczny znak brutalizacji debaty politycznej. Gazeta podkreśla, że do napaści dochodzi na przedstawicieli wszystkich partii. „Żaden z tych ataków nie może być usprawiedliwiany ani relatywizowany. Ale brutalizacja nie dotyczy wszystkich partii, ale jednej w szczególności. To czołowi członkowie AfD chcą ‘polować' na demokratycznych polityków. Mówią, że gdy dojdą do władzy, ‘posprzątają' i ‘wyczyszczą'. Lub ci, jak miało to miejsce w parlamencie Brandenburgii, którzy grożą jak naziści w Republice Weimarskiej strajkiem przeciwko ‘partyjnemu państwu' albo używają haseł SA. Nikt nie powinien dać się zwieść: Ten język przez wielu rozumiany jest jako legitymizacja przemocy” – ostrzega „MOZ”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

AfD przyciąga coraz więcej młodszych wyborców

01:03

This browser does not support the video element.