Prasa o budżecie: państwo zbyt mało inwestowało
28 listopada 2023Decyzja o zawieszeniu hamulca zadłużenia to pokłosie niekorzystnego dla rządu Olafa Scholza orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Uznał on, że rząd przeznaczył w sposób niezgodny z konstytucją 60 mld euro z budżetu państwa na wsparcie funduszu klimatyczno-transformacyjnego. Pierwotnie środki te były przeznaczone na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa.
„Państwo niemieckie inwestowało w ostatnich latach o wiele za mało” – komentuje sytuację związaną z budżetem „Frankfurter Rundschau”. Zdaniem dziennika „odkorkowanie” tego zastoju inwestycyjnego będzie kosztować wiele miliardów euro. „Jednocześnie prawdą jest, że w przeszłości, w szczególności wielkie koalicje wydawały zaoszczędzone fundusze infrastrukturalne na co innego. (Obecna) koalicja musi teraz wziąć na siebie winę za te niepowodzenia – z tą różnicą, że dobre gospodarczo lata już się skończyły i że wyrok w Karlsruhe pozbawił ją również najważniejszego instrumentu finansowania. Nie ma sposobu na obejście uczciwej inwentaryzacji” – komentuje gazeta i dodaje, że bilansu otwarcia nie da się przeprowadzić w ciągu dwóch tygodni, które pozostały do uchwalenia budżetu na nadchodzący rok. „Ponowne zawieszenie hamulca zadłużenia w 2024 roku byłoby zatem właściwym rozwiązaniem. Minister finansów Christian Lindner może się jeszcze wykazać jako uzdrowiciel budżetu w roku wyborczym 2025” – czytamy.
Krytycznie o wydawaniu środków z budżetu państwa pisze „Leipziger Volkschau”: „To, co obowiązuje osoby prywatne, nie różni się w przypadku państwa. Finansowanie konsumpcji na kredyt to zły pomysł. Świadczenia społeczne, promocję kultury, opiekę zdrowotną i administrację społeczeństwo powinno być w stanie sfinansować z bieżących przychodów, w przeciwnym razie prędzej czy później dojdzie do krachu. I odwrotnie, inwestycje w infrastrukturę państwową z pewnością mogą być finansowane kredytem, ponieważ są równoważone przez konkretne aktywa w postaci dróg, mostów czy budynków” – uważa gazeta.
Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt" uważa, że podstawowy charakter hamulca zadłużenia pozostaje prawidłowy: jest on przede wszystkim hamulcem komfortu dla polityki. „Wymaga on decyzji, na co rząd może sobie pozwolić, a na co nie. „Jeśli politycy ustalą właściwe priorytety, hamulec zadłużenia nie będzie uniemożliwiał sensownych wydatków, lecz te mniej sensowne” – komentuje dziennik.
Jeszcze inaczej komentuje sytuację „Straubinger Tageblatt": „Kto chce kształtować politykę budżetową, w tym nieuniknione inwestycje infrastrukturalne w długim okresie, musi obrać inne drogi. Jedna z nich prowadziłaby do reformy hamulca zadłużenia, który można by następnie wykorzystać do zwiększenia zakresu zaciągania pożyczek. Nie byłoby to jednak wskazane, ponieważ trudno byłoby wymyślić sensowną definicję uznaniowości” – uważa gazeta i dodaje, że porozumienie w sprawie specjalnego funduszu „środowiska i infrastruktury”, podobnego do tego stworzonego dla niemieckich sił zbrojnych, byłoby znacznie lepsze, a także bardziej prawdopodobne do osiągnięcia. „Opozycji również trudno byłoby się temu sprzeciwić, pod warunkiem, że rząd najpierw oczyści budżet ze wszystkich innych wydatków niż najpilniejsze i anuluje wszystkie dotacje, które są sprzeczne z wyznaczonymi celami” – pisze „Straubinger Tageblatt”.