1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaStany Zjednoczone Ameryki

Prasa o decyzji Bidena: szansa na nowy początek

Monika Stefanek opracowanie
22 lipca 2024

Niemieckie media komentują wycofanie się Joe Bidena z wyścigu o fotel prezydenta USA. Wskazują przede wszystkim na trudną sytuację, w jakiej znalazł się kraj, ale widzą też szanse na nowy początek.

Joe Biden i Kamala Harris
Joe Biden i Kamala Harris Zdjęcie: Ricky Fitchett/ZUMA Press Wire/picture alliance

„Zachód z ulgą przyjął wycofanie się Joe Bidena. Wielu ma nadzieję, że zapobiegnie to zwycięstwu wyborczemu Donalda Trumpa, które miałoby katastrofalne konsekwencje dla zachodniego sojuszu. Jednak w obliczu światowych kryzysów podwójnie osłabiony prezydent niesie ze sobą również ryzyko" – pisze w poniedziałek, 22 lipca, dziennik „Die Welt" w internetowym wydaniu.

Zdaniem gazety w chwili ogłoszenia decyzji o nieubieganiu się o reelekcję Biden nie tylko zdezorganizował trwającą kampanię wyborczą, ale także resztę swojej prezydentury. I to zarówno w odniesieniu do polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej. Jak pisze „Die Welt”, zwykle władza prezydenta USA maleje pod koniec drugiej kadencji, gdy nie może on ubiegać się ze względów konstytucyjnych o trzecią kadencję.

W przypadku Bidena stan ten pojawia się natychmiast I bez żadnych przygotowań. Gazeta podkreśla, że w polityce wewnętrznej odchodzący prezydent nie jest w stanie utrzymać swoich ludzi w Kongresie USA w ryzach, ponieważ nie może już wydawać ustaw politycznych na przyszłość.

Zdaniem wielu mediów wycofanie się Bidena z wyścigu do fotela prezydenckiego skomplikowało znacznie pozostałą część jego prezydenturyZdjęcie: Susan Walsh/AP Photo/picture alliance

Podobnie, zdaniem „Die Welt”, ma się sprawa w przypadku polityki zewnętrznej. „Trudni partnerzy, a nawet wrogie państwa, nie muszą już obawiać się gniewu prezydenta USA, ponieważ koniec jego władzy jest bliski. Oczekuje się, że pod rządami nowego prezydenta karty zostaną przetasowane” – czytamy.

Rosnące niezdecydowanie Bidena

Gazeta zwraca też uwagę, że od pewnego czasu u Bidena widać było rosnące niezdecydowanie i unikanie ryzyka. Ma to także wpływ na wojnę w Ukrainie, „gdzie Biden zmienił się z prekursora w hamulcowego i nadal odmawia Ukraińcom użycia amerykańskiej broni przeciwko lotniskom wojskowym na terytorium Rosji, podczas gdy inne kraje europejskie zniosły wszelkie ograniczenia dotyczące rozmieszczenia broni”.

„Nie jest jasne, czy niedawny spadek amerykańskiej woli odstraszania jest bezpośrednio związany z malejącym poziomem osobistej energii prezydenta. Ale przynajmniej wrażenie, że determinacja Ameryki spadła ostatnio pod rządami Bidena, jest naglące i nie umknęło uwadze wrogów Zachodu” – pisze „Die Welt”.

Zdaniem dziennika wycofanie kandydatury zmniejszyło również siłę polityczną Bidena w czasie, gdy Zachód ma do czynienia z dwoma ostrymi kryzysami w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. „Nie jest to dobry moment dla wiodącej zachodniej potęgi na okazywanie jeszcze większej słabości” – zauważa gazeta i przewiduje, że spodziewane teraz "bitwy o prezydenturę” wśród Demokratów jeszcze bardziej zdestabilizują administrację Bidena.

Dziennik wyraża też wątpliwość, czy Kamala Harris, która ma ambicje zająć miejsce Bidena, może zmienić sytuację, zwłaszcza w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. „Die Welt” przypomina, że choć Harris wystąpiła kilkakrotnie na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, nie wyróżniła się jako „jastrząb polityki zagranicznej”.

Tylko nie Harris

Wątpliwości co do tego, czy Kamala Harris jest odpowiednią kandydatką w wyścigu o fotel prezydenta USA, wyraża także „Der Spiegel”. „Joe Biden ustępuje miejsca młodszemu kandydatowi, co zasługuje na szacunek. Niemniej jednak jego partia nie powinna popełnić błędu, umieszczając Kamalę Harris na liście bez konkursu” – czytamy. Zdaniem komentatora, Rene Pfistera, Demokraci powinni być wdzięczni Bidenowi, ale jednocześnie powinni zignorowac jego radę. 

Kamala Harris ma wśród Demokratów sporą rzeszę przeciwnikówZdjęcie: Kevin Dietsch/Getty Images

„Joe Biden przysłużył się krajowi i światu swoją decyzją o wycofaniu się z wyścigu prezydenckiego. Zrobił to, co zawsze o sobie twierdzi Donald Trump – przedłożył dobro kraju nad własne ambicje. W ciągu trzech i pół roku Biden osiągnął więcej niż większość jego poprzedników: gospodarka USA kwitnie. Zainicjował ogromny projekt infrastrukturalny mający na celu walkę ze zmianami klimatycznymi. I nie tylko zjednoczył NATO po rosyjskim ataku na Ukrainę, ale sprawił, że jest silniejsze. To bilans, z którego może być dumny” – pisze „Der Spiegel".

Tygodnik pisze, że ze względu na pogarszający się stan zdrowia, wycofanie się Bidena było nieuniknione. „Gdyby Biden pozostał w wyścigu, skazałby Demokratów na ślepą lojalność, która obecnie charakteryzuje Republikanów pod rządami Trumpa" – czytamy.

Komentator „Spiegla" uważa, że dotychczasowa kampania wyborcza Trumpa była całkowicie przystosowana do przedstawiania Bidena „jako posuwającego się w wieku starca, który nie kontroluje już swoich zmysłów i jest kontrolowany przez ciemne siły". Jednocześnie Republikanie zdają sobie sprawę, jak słabo może wyglądać 78-letni Trump, gdy przeciwko niemu wystartuje młody, dynamiczny Demokrata.

Lepszy byłby konkurs

Mimo to, zdaniem tygodnika, błędem jest wskazywanie następcy Bidena już teraz. Wskazanie Kamali Harris „Der Spiegel" nazywa „niezwykle odważnym zakładem". Redakcja przypomina, że Harris pochodzi z Kaliforni i reprezentuje liberalną elitę Zachodniego Wybrzeża, „której tak wielu Amerykanów w środkowych stanach nienawidzi z pasją".

Jak podkreśla komentator, byłoby lepiej, gdyby Demokraci zdecydowali się na wybory w sprawie wyłonienia kandydata na prezydenta. Jego zdaniem mają wielu kandydatów, którzy mogliby pokonać Trumpa. „Ostatnie trzy tygodnie sprawiły, że Demokraci doskonale zdają sobie sprawę ze szkód, jakie mogą zostać wyrządzone, jeśli podejmą niewłaściwą decyzję personalną ze strachu przed konfliktem. Nie powinni powtórzyć tego błędu" – konkluduje „Der Spiegel".

Debata Biden-Trump: pierwsze wystąpienie polityków

01:11

This browser does not support the video element.

Nowy początek

„Sueddeutsche Zeitung" (SZ) natomiast postrzega decyzję Bidena dla Partii Demokratycznej jako początek historycznie wyjątkowej sytuacji, która kryje w sobie tyle samo niebezpieczeństw, co możliwości. „Nowy kandydat może zelektryzować USA i uwolnić kraj od decyzji (wyboru) między dwoma niepopularnymi politykami. Jednak droga do nowego lidera może równie łatwo rozerwać partię i ujawnić jej niezdolność do dalszego rządzenia. W takim przypadku kraj zwróciłby się do rzekomo silniejszego człowieka – Donalda Trumpa" – pisze „SZ".

Gazeta podkreśla, że na wiele z pytań, które dzisiaj są zadawane, historia nie zna odpowiedzi. Prognozuje, że byłoby zaskakujące, gdyby „w tej próżni władzy nie wybuchły ostre konflikty. Ale może być też odwrotnie: jeśli Demokraci wyślą silny sygnał nowego początku, Donald Trump może wkrótce odejść w zapomnienie jako wczorajszy człowiek" – stwierdza „SZ".