1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

Kontrole na niemieckich granicach: „egoistyczne posunięcie”

16 września 2024

Niemcy kontrolują już wszystkie granice lądowe. Ku radości skrajnej prawicy – komentuje niemiecka prasa.

Niemieccy policjanci podczas kontroli granicznych
16 września br. ruszyły kontrole na wszystkich niemieckich granicach lądowychZdjęcie: IMAGO/Steinsiek.ch

W Niemczech rozpoczęły się w poniedziałek, 16 września, kontrole na wszystkich granicach lądowych. W przypadku Polski, Czech i Szwajcarii jest to przedłużenie sytuacji, która trwa od października 2023 roku, a w przypadku Austrii – od jesieni 2015 roku. Sytuację na granicach komentuje niemiecka prasa.

Niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” pisze o krytyce pod adresem Niemiec i o troskach przedsiębiorców. Będą to kontrole wyrywkowe, które umożliwiają odesłanie osób bez ważnych dokumentów, wizy lub zezwolenia na pobyt.

Utrudnienia na granicach

Przedsiębiorstwa i pracownicy transgraniczni obawiają się utrudnień. Przed niepożądanymi skutkami, a także dodatkowymi kosztami ostrzega branża logistyczna. Wskazuje też na dodatkowe emisje spalin. Osoby dojeżdżające do pracy za granicą powinny mieć przy sobie dowód osobisty albo paszport – pisze „Handelsblatt”.

Dziennik zwraca uwagę, że podczas gdy kraje, takie jak Polska czy Grecja ostro krytykują wprowadzenie przez Niemcy kontroli granicznych, Węgry i Włochy czują się utwierdzone w swojej ostrej polityce migracyjnej. Kanclerz Olaf Scholz argumentuje jednak, że inne kraje UE nie wypełniają swoich zobowiązań zgodnie z systemem dublińskim. Zdecydowana większość uchodźców przybywa na niemiecką granicę drogą lądową i podróżuje przez szereg krajów europejskich, w których musieliby ubiegać się o ochronę – tłumaczył Scholz.

Niemiecki egoizm

Lewicowy dziennik „Tageszeitung” („TAZ”) pisze w swoim komentarzu, że wprowadzone przez Niemcy kontrole to „egoistyczne posunięcie”. Niemiecka koalicja rządowa „otrzymuje brawa od ultraprawicowej części Europy” – pisze „TAZ”. „Węgierski autokrata Viktor Orban gratuluje Olafowi Scholzowi słowami ‘Witamy w klubie'. Holenderski prawicowy ekstremista Geert Wilders chce od razu skopiować ‘dobry pomysł'. Nawet volkistowski aktywista Martin Sellner świętuje ‘ustępstwa elit'” – pisze berliński dziennik. 

Kontrole graniczne mają zdaniem komentatora – przede wszystkim symboliczne znaczenie. Szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser chce pokazać przed wyborami w Brandenburgii, że rząd coś robi, ale „nakład osobowy jest ogromny, a korzyści wątpliwe”. „Eksperci wątpią, że liczba osób ubiegających się o azyl ulegnie przez to zmniejszeniu. Nie sprawi to również, że Niemcy staną się bezpieczniejsze, bo nie ma związku między nielegalnym wjazdem a brutalną przestępczością. Za to grożą kolejki i korki, które będą utrudnieniem dla osób dojeżdżających do pracy i przewozu towarów” – czytamy.

„Szczególnie duże są jednak szkody dla Europy. Przesłanie z Niemiec brzmi: każdy sobie rzepkę skrobie. Europejska solidarność? Nie ma szans” – komentuje Daniel Bax. Jak pisze, najwyraźniej nikt w rządzie Olafa Scholza nie zdaje sobie sprawy z tego, jak nieumyślnie prowadzi kampanię na rzecz AfD, przyjmując jej narrację. AfD może spokojnie się oprzeć i patrzeć, jak inni robią jej interes. „Ponieważ może być pewna: wyborcy wiedzą, co jest oryginałem” – komentuje „TAZ”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>