1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o mszach w Boże Narodzenie: Dobrze, że są!

23 grudnia 2020

Czy państwo powinno odbierać obywatelom decyzję o pójściu w święta Bożego Narodzenia do kościoła? - niemiecka prasa włącza się w dyskusję o nabożeństwach w czasach pandemii.

Nabożeństwo w czasach pandemii
Nabożeństwo w czasach pandemiiZdjęcie: Arne Dedert/dpa/picture alliance

„Odpowiedzialni chrześcijanie nie potrzebują zakazów” – komentuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Czy państwo powinno odbierać obywatelom decyzję o pójściu w święta Bożego Narodzenia do kościoła? Albo władze kościelne? Tylko nie to!” – odpowiada dziennik.

Gazeta przypomina, że jedną z najbardziej bezspornych rzeczy, jaka pojawiła się przy konsultacjach rządowych w ostatnich tygodniach, była rezygnacja z tego, by wspólnotom religijnym zabraniać odprawiania nabożeństw. Taki zakaz nie miałby przed sądem prawa bytu. Poza tym byłby nieproporcjonalny. „Tym bardziej, że od wiosny kościoły skrupulatnie spełniały państwowe wymagania dotyczące zgromadzeń religijnych. Od maja nieznany jest przypadek, aby katolickie, protestanckie czy prawosławne nabożeństwo było ogniskiem infekcji. To samo dotyczy zgromadzeń religijnych w synagogach i meczetach” – czytamy. Komentator „FAZ” uważa, że skoro państwo nie uzurpuje sobie prawa do zakazu nabożeństw, nie powinny go sobie uzurpować także władze kościelne. „Miejscowe parafie mają wystarczające doświadczenie, aby zdecydować co w takich czasach pandemii jest możliwe, a co nie, a chrześcijanie są na tyle odpowiedzialni, by sami zdecydować, z których ofert skorzystają, a z których nie”.

Innego zdania jest regionalna gazeta „Rhein-Neckar-Zeitung”.

„Szef Instytutu Roberta Kocha apeluje do Niemców, aby świętowali Boże Narodzenie w najmniejszej rodzinie i zostali w domu. Żadnych wycieczek, żadnych spacerów, tylko święta w domu. W przeciwieństwie do tego planuje się nabożeństwa zgodnie z zasadami ochrony przed infekcją. Jak to możliwe?” – pyta dziennik. Stwierdza, że nawet przy zachowaniu dużego odstępu nabożeństwo pozostaje spotkaniem. „Jeśli Boże Narodzenie 2020 ma być możliwie bezkontaktowe, to zgodnie z tym i nabożeństwa muszą przenieść się do internetu czy telewizji. I nie dotyczy to tylko tych dużych, ale szczególnie małych kościołów (…). Oczywiście taka cicha noc z zamkniętymi drzwiami kościołów byłaby dla wielu kolejnym wielkim wyzwaniem. Ale jeszcze większe wyzwanie powstałoby wtedy, gdyby ten lockdown minął się z celem, a po drugiej fali koronawirusa nadeszłaby trzecia”.

Zdaniem lokalnej gazety Reutlinger General-Anzeiger” z Badenii-Wirtembergii świętowanie tradycyjnego nabożeństwa ze śpiewem w zatłoczonych ławkach jest nieodpowiedzialne. „Ale są kompromisy: nabożeństwa z ograniczoną liczbą uczestników i bez śpiewu w kościele, jeśli na zewnątrz jest za zimno. Jeszcze lepsze byłyby nabożeństwa na wolnym powietrzu. Z odpowiednim dystansem do innych”.

„Na kanapie siedzi się inaczej niż w ławce. Boże Narodzenie nie jest świętem, które toleruje duchowy dystans. Fizyczny tak. Jeśli trzeba. To dobrze, że msze z udziałem wiernych – odpowiedzialnie kontrolowane i przy zredukowanej liczbie osób – mogą się odbywać” – pisze dziennik Stuttgarter Nachrichten”.

Niemcy: nabożeństwa w czasach koronawirusa

03:08

This browser does not support the video element.