Liczba nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech bije rekordy. Komentatorzy piszą o gorzkim rachunku za beztroskę.
Reklama
Komentator dziennika „Leipziger Volkszeitung" pisze, że po minionej trudnej zimie z koronawirusem, w czasie której wiele rodzin musiało spędzić święta osobno i w izolacji, spoglądano z nadzieją w przyszłość. „Biontech, Moderna i inni obiecywali wyjście z kryzysu. Ale przez zbyt niską gotowość do szczepień albo zbyt zachowawcze decyzję polityków wciąż nie doszliśmy do światełka w tunelu. Rozwiązanie na tę chwilę to ograniczanie kontaktów. Co szczególnie gorzkie: dotyczy to także zaszczepionych i ozdrowieńców”.
W dzienniku „Nuernberger Nachrichten” czytamy, że czeka nas nieładna końcówka roku. „Będzie podobnie jak w roku ubiegłym, dzięki postępowi w szczepieniach i ponownemu masowemu testowaniu może minimalnie spokojniej. Pocieszenie jest takie, że – jak już wiemy z doświadczenia – potem znowu będzie lepiej”.
„W międzyczasie wydaje się, że radykalne ograniczenie kontaktów jest jedyną szansą, aby uspokoić sytuację” – pisze komentator „Augsburger Allgemeine”. Jego zdaniem jeśli do tego dojdzie, to nie będzie to siła wyższa, tylko gorzki rachunek dla tych wszystkich, którzy rozmawiali pod publiczkę o „dniu wolności” i końcu pandemii, zamiast przygotowywać kraj na czwartą falę. „To jest powód dla którego teraz pomóc może już tylko awaryjne hamowanie i to jak najszybciej. Kto nie chce lockdownu, musi zadbać o to, żebyśmy go nie potrzebowali. Dotyczy to także i piątej fali”.
W „Neue Osnabruecker Zeitung” czytamy, że to przerażające, co dzieje się obecnie w Bawarii, Saksonii i Turyngii. „Władze tych landów muszą zadać sobie pytanie, dlaczego od tygodni efektywnie nie zwalczano fali zachorowań na koronawirusa? (…) W szczególnie dotkniętych landach konieczne są lockdowny dla wszystkich, a więc także dla zaszczepionych. Bo wielu z nich nie dostało jeszcze trzeciej dawki. W całym kraju musi jednocześnie dojść do ograniczenia kontaktów i masowego rozszerzenia kampanii szczepień. Apel prezydenta o odpowiedzialność w tej sprawie jest właściwy. Tym bardziej szkoda, że w wielu miejscach ludzie godzinami muszą czekać na szczepienie odświeżające, a szczepionek brakuje”.
Komentator „Mitteldeutsche Zeitung” zwraca z kolei uwagę na niezdecydowaną postawę przyszłego kanclerza Niemiec. „Olafowi Scholzowi nie udało się jak dotąd wypełnić kierowniczej próżni. To prawda, sytuacja dla niego i jego koalicjantów jest niezwykle trudna. Także i bez koronawirusa Niemcy stoją w obliczu problemów, na których rozwiązanie nowy rząd musi przedstawić pomysły. Ale kryzys koronawirusowy przykrywa to wszystko. Scholz nie może być tak niezdecydowany jak dotychczas. Wespół z premierami landów musi teraz wykazać zdolności przywódcze”.
Niemcy: w uścisku czwartej fali
Ponad 100 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa. Prawie dwa lata po wybuchu pandemii wskaźniki zachorowalności są wyższe niż kiedykolwiek. Odsetek szczepień spada, liczba infekcji wśród zaszczepionych rośnie.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Smutny bilans
Na cmentarzu w Bonn mężczyzna opłakuje swoją zmarłą żonę. Jest ona jedną z ponad 100 000 osób, które zmarły w Niemczech w związku z koronawirusem. W ostatnim czasie częstotliwość dziennych zgonów z powodu COVID-19 ponownie gwałtownie wzrosła. Podczas gdy 1 października było ich 66, od 21 listopada RKI odnotowuje średnio ponad 200 zgonów w ciągu siedmiu dni.
Zdjęcie: Ute Grabowsky/photothek/imago images
Ostatnie ostrzeżenie
Trumny przed piecem w krematorium. Pewien zakład pogrzebowy napisał kredą na pokrywie trumny napis "korona" jako ostrzeżenie dla pracowników. Z powodu pandemii nadal umierają głównie nieszczepione osoby starsze. Ale rośnie też liczba infekcji wśród zaszczepionych.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Opieka nad seniorami…
Pielęgniarka geriatryczna bada pensjonariusza domu seniora pod Berlinem. W ostatnich tygodniach w domach opieki pojawiło się kilka ognisk koronawirusa, które spowodowały zgony mieszkańców. Stąd debata na temat obowiązkowych szczepień w zawodach związanych z opieką zdrowotną jest w pełnym rozkwicie. Włochy, Francja i Grecja już je wprowadziły, Austria planuje wkrótce pójść w ich ślady.
Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance
…i najmłodszymi.
Ekspresowe testy w przedszkolach i szkołach to dla dzieci już codzienność. Żadna inna grupa ludności nie jest tak regularnie badana pod kątem koronawirusa. A jednak zachorowalność wśród dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat jest nawet trzykrotnie wyższa niż w przypadku wszystkich Niemców. Europejska Agencja Leków chce pod koniec tygodnia podjąć decyzję ws. szczepionek dla dzieci.
Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance
Przepełnione OIOMy
Lekarz opiekuje się pacjentem z wirusem COVID-19 na oddziale intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Lipsku. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 jest nadal poniżej szczytowych wartości z grudnia ubiegłego roku. Pracownicy szpitala jednak biją na alarm. W kraju związkowym Saksonia niektóre szpitale znajdują się na granicy wprowadzenia triażu: nie mogą leczyć wszystkich pacjentów.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Dłuższa hospitalizacja
Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Miejskiego w Dreźnie siedzi pacjentka z koronawirusem, która jest podłączona do kroplówek i tlenu. Wskaźnik hospitalizacji jest kontrowersyjny jako punkt odniesienia. Wskazuje bowiem infekcje z opóźnieniem. Ponadto, wielu pacjentów COVID jest młodszych niż w poprzednich falach. Ich intensywne leczenie trwa dłużej, a łóżka nie są tak szybko ponownie wolne.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Wirus jedzie z nami
Podróżni przepychają się na dworcu głównym w Hamburgu. Od ubiegłego tygodnia w pociągach, tramwajach i autobusach obowiązuje zasada 3G, czyli mogą z nich korzystać tylko osoby zaszczepione, wyleczone lub przebadane. Ale kontrolować można to tylko losowo. W każdym przypadku obowiązek noszenia maski jednak pozostaje w mocy. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości do 150 euro.
Zdjęcie: Eibner/imago images
Mój dom to moje biuro
Ci, którzy niekoniecznie muszą dojeżdżać do pracy, powinni zatem pozostać w domu. Dopiero pod koniec czerwca wygasł obowiązek pracy w trybie home office, ale teraz powraca. W obliczu stale rosnącej liczby przypadków, priorytetem jest ograniczenie kontaktów. W miarę możliwości praca jest więc ponownie przenoszona do domu; na biurko lub – jak tutaj – na kanapę.
Zdjęcie: Imago/S. Midzor
Pierniczki albo lockdown
W wielu miejscach w Niemczech jarmarki bożonarodzeniowe są otwierane, choć często z surowymi zasadami dostępu i ograniczoną liczbą odwiedzających, jak tutaj we Fryburgu. W ekstremalnych przypadkach są odwoływane, np. Bawaria odwołała wszystkie jarmarki bożonarodzeniowe. Obowiązuje tam nawet przepis, że gminy, gdzie liczba zachorowań w ciągu siedmiu dni przekracza 1000, muszą wprowadzić lockdown.
Zdjęcie: Philipp von Ditfurth/dpa/picture alliance
Szyba w dół, strzykawka w ruch!
Ponieważ liczba szczepień spada, rząd federalny chce teraz w większym stopniu polegać na ofertach szczepień, takich jak szczepienia w punktach drive-in lub mobilne zespoły szczepiące. Również trzecie szczepienie ma być przyspieszone, aby ludność Niemiec „uodpornić na zimę”, jak powiedział przyszły kanclerz Olaf Scholz.
Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance
Nie luzujmy!
W obliczu rosnącej liczby infekcji wśród zaszczepionych i malejącej po sześciu miesiącach ochrony poszczepiennej, wydaje się to również pilnie potrzebne. W przeciwnym razie pomoże tylko jedno: konsekwentne testowanie! Tylko przez jeden miesiąc, od 11 października do 11 listopada, badania obywateli były płatne; teraz są znowu bezpłatne; niezależnie od tego, czy ktoś był szczepiony czy nie.