Rząd Niemiec, władze lokalne i związki zawodowe porozumiały się w sprawie podwyżek dla pracowników sektora publicznego. Ugoda przewiduje m.in. wolne od podatku i składek na ubezpieczenia wypłaty specjalne w łącznej wysokości 3 tys. euro. 1240 euro ma być wypłacone w czerwcu tego roku, a po 220 euro co miesiąc od lipca do lutego 2024 roku.

Co więcej od marca 2024 roku płace pracowników sektora publicznego mają zostać podniesione o 200 euro. Następnie kwota podwyżki ma ponownie wzrosnąć liniowo o 5,5 procent, ale przynajmniej do 340 euro. Zawarte porozumienie ma obowiązywać przez 24 miesiące. Prasa komentuje.

„Koelner Stadt-Anzeiger” stwierdza, że gniew niektórych pracowników „pójdzie do domu wraz ze związkami zawodowymi”. Gazeta zauważa, że wraz z żądaniem 10,5 procentowej podwyżki, przedstawiciele pracowników rozbudzili wysokie oczekiwania, ale to, że związkom nie udało się uzyskać wyższej podwyżki wynika również z realiów finansowych gmin. „Niektóre miasta i gminy mają już teraz duże długi i niewielką swobodę finansową w swoich budżetach. Podwyżki wynagrodzeń będą dużym wysiłkiem dla gmin” – ocenia dziennik.

Z kolei „Suedwest Presse” jest zdania, że zawarty kompromis jest sukcesem – dla wszystkim stron. Dziennik z Ulm zauważa, że premie i podwyżki wynagrodzeń nie są w stanie wprawdzie całkowicie zrekompensować inflacji, ale są „prawdziwą ulgą”. Ocenia, że pomoże to sektorowi publicznemu całkowicie nie polec w walce o wykwalifikowanych pracowników, nawet jeśli podwyżki szczególnie zabolą gminy. „Kompromis jest dobrą wiadomością dla każdego, kto jest zdany na usługi publiczne. W przedszkolach, autobusach, szpitalach, itd. wraca życie codzienne”.

„Heilbronner Stimme” nazywa podwyżki w sektorze publicznym „hojnymi” i podkreśla, że należą się one wszystkim wychowawcom pracującym w opiece, kierowcom autobusów, strażakom, zatrudnionym w administracji z niższymi wynagrodzeniami. „Zasłużyli sobie na tę porządną podwyżkę. Ten jednak, kto teraz naiwnie myśli, że rozwiąże to ekstremalny brak wykwalifikowanych pracowników w tych sektorach, jest w błędzie”. Dziennik z Heilbronn podkreśla, że konieczne są wyższe wynagrodzenia, by nie brakowało pracowników w tych systemowo ważnych sektorach, ale jednocześnie zaznacza, że nie zrekompensuje to „utraconej krwi” w najbliższych latach. „Trzeba było wcześniej zareagować inaczej – również, ale nie tylko w kwestii wynagrodzeń” – podsumowuje.

Natomiast „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung” stwierdza, że za podwyżki będą musieli zapłacić wszyscy obywatele. Uważa też, że znajdzie to odzwierciedlenie w dalszym wzrośnie opłat za usługi publicznei/lub cięcia w sektorze usług. „To z kolei doda skrzydeł inflacji, której właściwie chciało się przeciwdziałać poprzez wyższe płace. Dla wątpiących w to, że istnieje coś takiego jak spirala płacowo-cenowa: tu będzie ją wkrótce widać z całą wyrazistością”.