1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o Scholzu w Kijowie: Sukces i rozczarowanie

17 czerwca 2022

Niemieckie gazety komentują wizytę przywódców Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii w Kijowie, podczas której opowiedziano się za statusem kandydata do UE dla Ukrainy.

Konferencja prasowa w Kijowie
Konferencja prasowa w KijowieZdjęcie: Natacha Pisarenko/AP/picture alliance

Komentator dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia, że przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Rumunii nie pojechali do Kijowa z pustymi rękami. „Przyznanie statusu kandydata (do członkostwa w UE) wzmocni bojowe morale Ukraińców. Ale Unia nie może zaoferować nic ponad normalny proces akcesyjny. Nawet dla tego udręczonego kraju nie powinno być obniżenia  warunków, które każdy kandydat musi spełnić. Zwłaszcza w konfrontacji z Putinem UE nie może sama się osłabiać poprzez przyjmowanie krajów, które nie są gotowe na członkostwo. I nie powinna też irytować krajów, które już od dawna pracują nad koniecznymi reformami. Moskwa chętnie wyciąga rękę do rozczarowanych”.

W dzienniku „Sueddeutsche Zeitung” czytamy, że kanclerz Olaf Scholz, zwlekając całymi tygodniami z wizytą w Ukrainie, napompował swój wyjazd do Kijowa do rozmiarów godnych jednego z największych wydarzeń politycznych w czasie jego urzędowania. Zdaniem komentatora gazety rezultat wizyty w Kijowie nie zaspokaja rozbudzonych przez Scholza oczekiwań. Jest jednak wartościowy, mimo wszystko. „Niemcy, Francja, Włochy i Rumunia są za tym, aby Ukraina otrzymała status kandydata do UE. To warta odnotowania jedność 'naciskaczy' i niezdecydowanych, wschodu i zachodu Europy. Wejście do UE nie staje się przez to dla Ukrainy automatyczne, Turcja ma status kandydata od ponad 22 lat. Ale także tutaj polityczna symbolika odgrywa ważną rolę”.

W berlińskim dzienniku „Berliner Zeitung” czytamy, że wygląda na to, iż obrazy ze zniszczonego Irpienia  i relacje mieszkańców odcisnęły piętno na sposobie postrzegania tego konfliktu przez Olafa Scholza. „Na obrazkach w telewizji widać poruszonego Macrona, Scholza i Draghiego idących przez gruzy. To jednak coś innego, zobaczyć okropności własnymi oczami – nawet jeśli to co najgorsze, zostało już usunięte. Podczas konferencji prasowej z Zełenskim i swoimi odpowiednikami, Scholz wydawał się być, jak na swoje standardy, niemalże empatyczny. Siedząc w urzędzie kanclerskim w Berlinie jest się daleko od wojny. W tym sensie podróż do Ukrainy była jednak pełnym sukcesem – i dla dotkniętego wojną kraju i dla poglądów samego kanclerza.

Gazeta „Rhein Zeitung” ocenia z kolei, że poprzez wyjazd do Kijowa Olaf Scholz zdjął z siebie, przynajmniej krótkoterminowo, część politycznej presji. „Ale nadal występują u niego obawy, że Niemcy mogą zostać wciągnięte w wojnę. Część opozycji i koalicja ostro krytykują jego często niezdecydowaną postawę. Ale sondaże przyznają mu rację – duża część społeczeństwa popiera jego kurs. Pozostaje pytanie, jak długo Europa będzie gotowa akceptować gospodarcze ograniczenia? W tej sprawie kanclerz będzie jeszcze musiał się dokładniej tłumaczyć. Czeka go trudne lato” – czytamy.

Czy Władimir Putin może stanąć przed sądem?

05:07

This browser does not support the video element.

 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>