1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o Schroederze: ciężar dla Niemiec

19 maja 2022

Niemieckie media komentują w czwartek (19.5.22) pomysł koalicji, by odebrać Gerhardowi Schroederowi część przywilejów.

Gerhard Schöder
Zdjęcie: localpic/imago images

„Berliner Zeitung” uważa, że to słuszny krok, by jako państwo i społeczeństwo zdystansować się tak daleko, jak to tylko możliwe od Gerharda Schroedera. Jednocześnie zaznacza, że samo to nie wystarczy. Debata wokół byłego kanclerza pokazuje, zdaniem stołecznego dziennika, w przedziwny sposób, absurdalność coraz bardziej oddalającego się od właściwego celu „zaopatrywania” byłych szefów rządu czy prezydentów, czyli od dalszego reprezentowania państwa. Obecnie należy zadbać, jak przypomina gazeta, o jednego byłego kanclerza, jedną byłą kanclerz, trzech byłych prezydentów i czterech byłych przewodniczących Bundestagu. Dziennik wskazuje, że chodzi o milionowe kwoty. „Na co, tego nie kontroluje nikt”. Zdaniem „Berliner Zeitung” konieczne jest wprowadzenie regulacji prawnych. „Powinny one ponownie skupić się na faktycznym opisie zadań. Pojawiło się już wiele propozycji. Muszą tylko zostać zrealizowane”.

„Rhein-Neckar-Zeitung” pisze: „Teraz jednak mamy do czynienia z symboliczną polityką, która ma rozwiązać niewielki problem: Schroeder ma stracić niemal wszystkie swoje przywileje, a uzasadniane to jest tym, że już dawno nie pełni funkcji reprezentacyjnych”. I tu, w opinii dziennika z Heidelbergu, należy otworzyć nawias: „On woli sprzedawać rosyjski gaz. Ta językowa regulacja ma na celu ochronę Angeli Merkel, która do tej pory w widoczny sposób nie ponosi żadnej winy (i którą trudno chociażby podejrzewać o lobbing). Dziennik sugeruje, że kontynuacją tej debaty pełnej „zazdrości” będzie odpowiedź na pytanie, czy w jej przypadku rzeczywiście będzie potrzebnych dziewięciu pracowników biura, czy też przypadkiem nie wystarczy mniejszy gabinet. „Byli kanclerze i byli prezydenci nie mają łatwego życia w kraju 1000 legalnych trików podatkowych”.

Z kolei „Leipziger Volkszeitung” podkreśla, że fakt, iż nowe rządy mają oceniać działania byłych kanclerzy, dostarcza potencjału do konfliktu. „Chadecja chętnie odebrałaby Schroederowi jeszcze emeryturę. Z kolei dla kanclerza Helmuta Kohla, który wstrząsnął krajem poprzez swoją aferę związana z darowiznami, była łaskawa”. Dziennik z Lipska zauważa, że Schroederowi wiele nie można już odebrać. „W SPD ludzie obawiają się, że nie przyjmuje on pomocy. Sam siebie okradł”. W opinii gazety wszystko, co kiedyś z nim łączono, zniknęło: szacunek, poważanie, wpływy. „To największa kara. Sam sobie ją wymierzył”.

„Westfaelische Nachrichten” jest zdania, że „towarzysz Schroeder to hańba”.  Argumentuje, że były kanclerz nie zdystansował się wobec podżegacza wojennego Putina”, nie zrezygnował z dobrze płatnych stanowisk w rosyjskiej gospodarce państwowej. Dziennik z Muenster podkreśla, że ten „pozbawiony poczucia rzeczywistości 78-latek już dawno temu stracił nie tylko kompas i sumienie. Jako były kanclerz stał się także ciężarem. Dla polityki. Dla Niemiec”.

Zdaniem gazety byli czołowi politycy, nawet po zakończeniu swoich kadencji, „wciąż trochę pełnią urząd”, bo reprezentują kraj, którym kiedyś rządzili. Z tego powodu, w opinii gazety, państwo słusznie finansuje biura byłych prezydentów i szefów rządu. „Ten, kto – tak jak Schroeder jest nie na miejscu i nie spełnia swojej roli – nie reprezentuje swojego kraju, ale mu szkodzi – i w ten spomóc traci prawo do jakichkolwiek przywilejów. I to niezwłocznie” –  podsumowuje gazeta.