1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o spotkaniu Putin-Biden: konfrontacja i dialog

17 czerwca 2021

Spotkanie prezydentów Rosji i USA w Genewie wskazuje na to, że i Rosja zainteresowana jest dialogiem. Ma ku temu powody – komentują dzienniki w Niemczech.

Spotkanie prezydentów Rosji i USA w Genewie
Spotkanie prezydentów Rosji i USA w Genewie Zdjęcie: Patrick Semansky/AP/picture alliance

„Pod rządami Władimira Putina Rosja wkroczyła na drogę, która prowadzi ją coraz dalej od świata państw demokratycznych” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Ale również z tą Rosją trzeba ułożyć wzajemne relacje. Dziennik przypomina, że Biden jest już piątym amerykańskim prezydentem, który musiał zmierzyć się z Putinem i to on zaproponował spotkanie. „Fakt, że Putin zgodził się, pokazuje, że on również nie jest zainteresowany całkowitym zamrożeniem stosunków, zwłaszcza że Zachód coraz bardziej się jednoczy i posiada środki, by odpowiednio zareagować na rosyjską agresję. Biden staje przed konfrontacją z reżimami autorytarnymi – i proponuje dialog. To pierwsze jest konieczne, to drugie – rozsądne”.

Jeśli Joe Biden i Władimir Putin w Genewie znajdą nową płaszczyznę roboczą, a może nawet początki konkretnej współpracy, to szczyt ten byłby już opłacalny – komentuje regionalny dziennik „Rhein-Zeitung”. Już w styczniu obaj prezydenci zgodzili się na przedłużenie do 2026 r. umowy New Start o redukcji zbrojeń strategicznych. Potem ma ją zastąpić nowy traktat. „Stan relacji między USA a Rosją nawet po tym dwustronnym szczycie nie jest dobry. Ale jest czynnik łączący, że będą lepsze. To szansa, nawet jeśli czasem wymaga to czerwonych linii”.

Według dziennika z Norymbergi „Nuernberger Nachrichten" dla Putina szczyt w Genewie był sukcesem o tyle, o ile pozwolił mu zachować iluzję, że on i jego kraj są nadal na równi z liberalnym Zachodem i pozostają jego wielkim przeciwnikiem. „Nieprzyjemną prawdą dla Moskwy jest to, że Rosja, także z powodu swojej słabej gospodarki, już od dłuższego czasu nie jest na równi z Ameryką. Mimo to Joe Biden dobrze zrobił, okazując poprzez spotkanie na szczycie Putinowi szacunek, którego on tak pragnie. Jednak szczyt w Genewie na pewno nie był szczytem równych sobie”.

W niewidoczny sposób przy stole siedziała trzecia strona: prezydent Chin Xi Jinping – pisze „Wiesbadener Kurier”. „Amerykanie tracą w Azji grunt pod nogami. Chińczycy budują największą flotę wojenną na świecie, w ciągu dziesięciu lat zwiększyli wydatki na wojsko o około 75 procent i na wszystkich kontynentach prowadzą agresywną politykę handlu i ekspansji. Stany Zjednoczone nie mogą sobie pozwolić na takiego wichrzyciela w Europie i na Bliskim Wschodzie jak Putin. W przeciwnym razie grozi im balansowanie, które przeciążyłoby nawet światowe mocarstwo. Rosjanie też mieliby dobre powody, by zbliżyć się do Amerykanów. Jednym z nich jest oddalona o 3600 kilometrów wspólna granica z Chinami” – czytamy.

Jak się żyje na polsko-rosyjskim pograniczu?

11:22

This browser does not support the video element.