1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

Szczyt migracyjny w Berlinie: „Coś musi się teraz wydarzyć!”

4 listopada 2023

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz spotka się z premierami krajów związkowych na szczycie migracyjnym. Oczekiwania są wysokie.

Migranci w Brunszwiku
Brunszwik: migranci przed urzędem rejestracjiZdjęcie: Julian Stratenschulte/dpa/picture alliance

W najbliższy poniedziałek, 6 listopada, odbędzie się w Urzędzie Kanclerskim szczyt migracyjny. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaprosił na rozmowy premierów 16 krajów związkowych. Tematem będzie m.in. podział kosztów w zakwaterowaniu i finansowaniu uchodźców. Niemiecka prasa komentuje już oczekiwania obu stron, ale i społeczeństwa.

„Coś musi się teraz wydarzyć!” – pisze regionalny dziennik „Suedkurier”. Oczekiwania wobec szczytu migracyjnego są wysokie – przede wszystkim oczekiwania gmin, ale także premierów krajów związkowych i wyborców. „Ale dostarczenie czegoś konkretnego nie będzie łatwe” – stwierdza gazeta, dodając, że Urząd Kanclerski spodziewa się, że spotkanie potrwa do nocy. Wykonalne wydają się aspekty finansowe: gminy oczekują wiarygodnych zobowiązań finansowych rządu, a ten powinien ich udzielić. Trudniej będzie o spadek liczby migrantów. „Właściwie nikt nie może składać tu żadnych obietnic: kto wie, jakie ruchy uchodźców będą w przyszłym roku? Niemniej jednak rząd Niemiec musi zademonstrować zdolność do działania, bo w przeciwnym razie AfD będzie w przyszłym roku częścią konferencji premierów krajów związkowych” – przestrzega dziennik.

Zwrot w polityce migracyjnej

Również zdaniem komentatora lipskiej gazety „Leipziger Volkszeitung” poniedziałkowy szczyt migracyjny władz federalnych i landowych to jedno z najważniejszych spotkań od czasu istnienia tego formatu. „Chodzi o osiągnięcie wspólnie punktu zwrotnego w polityce migracyjnej, bez którego demokratyczne partie niebezpiecznie stracą zaufanie, niemieckie społeczeństwo na dłuższą metę będzie przeciążone, a osoby, które potrzebują azylu, zostaną przeoczone” – pisze dziennik. I dodaje, że jeżeli premierzy krajów związkowych i kanclerz Olaf Scholz nie znajdą rozwiązania, ryzykują pokój społeczny w Niemczech. Muszą zatem szukać kompromisu, nie oglądając się na taktyki partyjne.

Poniedziałek będzie dla kanclerza dniem składania przysięgi w polityce azylowej – uważa regionalny dziennik z Magdeburga „Volksstimme”. Olaf Scholz musi bowiem wyjaśnić z władzami krajów związkowych przyszłe finansowanie wydatków związanych z uchodźcami.

Gazeta przywołuje przykład Austrii, która w tej kwestii „zaszła już dalej”. „Osoby ubiegające się o azyl otrzymują głównie świadczenia rzeczowe – zakwaterowanie i trzy posiłki dziennie. Migranci są również objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Otrzymują ponadto 40 euro kieszonkowego miesięcznie”. Jak podaje kanclerz Austrii Karl Nehammer, w porównaniu z rokiem ubiegłym kraj odnotowuje 50-procentowy spadek liczby osób ubiegających się o azyl. „Również dlatego, że drastycznie wzmocniono walkę z przemytem, kontrole graniczne i przyspieszone procedury azylowe w przypadku osób bez szans na azyl” – czytamy. W Niemczech z kolei wschodnie kraje związkowe musiały najpierw wywalczyć u szefowej niemieckiego MSW Nancy Faeser zaostrzenie kontroli granicznych, a „o świadczeniach rzeczowych zamiast pieniędzy lub strategiach deportacji wiecznie się tylko dyskutuje”. „Olaf Scholz obiecał przywództwo, a zatem do dzieła” – komentuje „Volksstimme”.

Opozycja chce pomóc

W piątek, 3 listopada, z kanclerzem Scholzem spotkał się lider chadeckiej opozycji Friedrich Merz. Rozmawiali o migracji, a niemieckie media pozytywnie oceniają to spotkanie.

„Merz pomaga teraz Scholzowi wysłać wielki sygnał: Zrozumieliśmy. Chcemy utrzymać pokój społeczny i rozwiązać problem, który obecnie dotyka ten kraj jak żaden inny” – pisze regionalny dziennik „Rhein-Zeitung”. Zdaniem komentatora sygnał ten jest teraz pilnie potrzebny, a i opozycja musi być tym zainteresowana. „W końcu określa się jako konstruktywna i zawsze podkreśla, że zna się na kwestiach migracji. Pod tym względem Scholz pomaga teraz także Merzowi” – komentuje dziennik z Koblencji.

„Wspólne stanowisko może być korzystne dla obu stron” – uważa regionalna gazeta „Suedwest Presse”. Przyspieszy to bowiem działania w polityce migracyjnej. Dla lidera opozycji – Friedricha Merza – istnieje jednak ryzyko, że jeśli zgodzi się na części pakietu migracyjnego w Bundestagu, to nie tylko Scholz, ale i on będzie oceniany przez pryzmat sukcesu tego pakietu. A wiele z planowanych środków będzie wymagać czasu. „Jednocześnie Merz ryzykuje déjà vu. Bo nawet podczas pierwszego kryzysu uchodźczego i w czasie pandemii koronawirusa wydawało się czasami, że rząd i część opozycji w Bundestagu są tego samego zdania. To może się zemścić w następnych wyborach” – czytamy.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Imigracja: szansa czy zagrożenie?

05:54

This browser does not support the video element.