1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wizycie Scholza: przyjazny ton, ale wyraźne różnice

13 grudnia 2021

Media w Niemczech z uwagą śledziły wizytę Olafa Scholza w Warszawie. Oceniają, że mimo dobrej atmosfery, zdominowały ją sprawy dzielące Polskę i Niemcy.

Polen | Antrittsbesuch Bundeskanzler Scholz in Warschau
Olaf Scholz podczas wizyty w Warszawie Zdjęcie: Czarek Sokolowski/AP Photo/picture alliance

„W krótkim czasie sprawowania urzędu kanclerza Olaf Scholz sporo już przeżył. Rozmawiał w Paryżu z prezydentem Emmanuelen Macronem, z Ursulą von der Leyen w Brukseli i z samolotu telefonicznie z prezydentem USA Joe Bidenem. Ale cały ciężar tego urzędu po raz pierwszy odczuł w niedzielę wieczorem” - czytamy na stronach internetowych gazety „Sueddeutsche Zeitung”.

Autor korespondencji z Warszawy Daniel Broessler pisze, że kilkugodzinna wizyta w Polsce była dla Scholza „ćwiczeniem w kanclerskim szpagacie”. Z jednej strony próbował unieść historyczną odpowiedzialność, z drugiej strony zachować własny kurs w politycznych rozbieżnościach.

„Nie da się nie słyszeć wyraźnych różnic, których nowy kanclerz i jego koalicja nie będą w stanie ot tak wyjaśnić, choćby w sprawie niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2”. Jak czytamy, wczorajsza wizyta unaoczniła też, jak odmienne są wyobrażenia Polski i Niemiec co do przyszłości Unii Europejskiej. Gazeta zauważa, że Warszawa nie rezygnuje z żądań o odszkodowania w związku ze zniszczeniami w wywołanej przez Niemcy wojnie. 

„Inaczej niż minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, która już w piątek złożyła pierwszą wizytę w Warszawie, Scholz unikał jakiejkolwiek krytyki Polski w sprawie obchodzenia się z migrantami, którzy docierają do kraju przez białoruską granicę”. 

„Przyjazny ton nie przykrył różnic”

Podobne obserwacje ma korespondent gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak czytamy, ton wspólnego wystąpienia Scholza i Morawieckiego był co prawda bardzo przyjazny, ale dominowały rozbieżności. „Jedyne tematy, które współbrzmiały, to te dotyczące sytuacji po drugiej stronie wschodniej granicy UE”. Chodzi właśnie o Białoruś i zaniepokojenie o bezpieczeństwo Ukrainy.

Olaf Scholz podczas wizyty w Warszawie Zdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

„Sprawa odszkodowań wojennych, którą prawicowy rząd w Warszawie podgrzewa także z przyczyn wewnątrzpolitycznych, została poruszona i tym razem”. Gazeta dodaje przy tym słowa premiera Morawieckiego, że uczyniono to w duchu „naszych dzisiejszych relacji”.

Brak nieformalnych kontaktów

Dziennik „Die Welt” zauważa, że Scholz, choć nie znany szerzej polskiej opinii publicznej, nie jest politykiem nieznanym dla Warszawy. „Członkowie polskiego rządu znają go z unijnych negocjacji finansowych i, jak słychać (w kręgach rządowych), szanują”.

„Nie dalej jak w listopadzie Morawiecki odwiedził Scholza w berlińskim ministerstwie finansów. Rozmowa w cztery oczy miała trwać zaskakująco długo. Można to odczytywać jako dobry znak. Za przeszkodę uchodzi to, że Scholz jest socjaldemokratą. Najpóźniej od zaangażowania się Gerharda Schroedera na rzecz rosyjskich koncernów energetycznych SPD oceniania jest w Polsce krytycznie”.

„Die Welt” zwraca też uwagę, że rząd Scholza nie ma kanałów nieformalnych rozmów z Warszawą. „Angela Merkel pielęgnowała jeszcze bezpośredni kontakt z Jarosławem Kaczyńskim, szarą eminencją polskiej polityki. Chociaż nie odpowiadało to protokolarnie jej pozycji, przyjęła go na poufnych rozmowach na brandenburskim zamku Meseberg. Gdy potrzeba było głosu Polski przy wyborze Ursuli von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej, Merkel wysłała w 2019 roku sekretarza generalnego CDU Paula Ziemiaka, który urodził się w Polsce i zna język, na dyskretną i zakończoną sukcesem misję do Kaczyńskiego. Podobnych kanałów Scholz jeszcze nie ma” - czytamy.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej