1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wyborach lokalnych w Turyngii: alarmujący wynik

Anna Widzyk opracowanie
28 maja 2024

AfD nie odniosła zwycięstwa w wyborach lokalnych w Turyngii, ale na ulgę jeszcze za wcześnie – pisze prasa regionalna w Niemczech.

Lider AfD w Turyngii Bjoern Hoecke
Lider AfD w Turyngii Bjoern HoeckeZdjęcie: Michael Reichel/dpa/picture alliance

Gazety komentują we wtorek (28.05.2024) wyniki wyborów lokalnych we wschodnioniemieckiej Turyngii, które odbyły się w niedzielę, 26 maja. Były one ważnym testem przed wyborami do parlamentu regionalnego 1 września br., gdzie sukces może odnieść populistyczno-prawicowa AfD

„Jest wręcz zadziwiające, z jaką ulgą siły demokratyczne przyjęły wynik wyborów komunalnych w Turyngii. I to tylko dlatego, że skrajnie prawicowa AfD nie zdobyła żadnego starosty w pierwszej turze. To pokazuje, jak wielkie były obawy, że partia Bjoerna Hoeckego może odnieść zwycięstwo” – pisze dziennik „Frankfurter Rundschau”.

I podkreśla: „W rzeczywistości wyniki są dość alarmujące”. „W całym kraju związkowym AfD uzyskała tyle głosów, co CDU. W wielu powiatach jej kandydaci przeszli do drugiej tury za dwa tygodnie. Trzeba skonstatować, że ani nazistowskie hasła, ani plany deportacji czy też rosyjskie wpływy na niemiecką AfD nie odstraszyły wielu wyborczyń i wyborców. W rzeczywistości prawicowa partia oddała głosy, bo nie wszędzie wystawiła kandydatki albo kandydatów. W przypadku wyborów regionalnych we wrześniu będzie inaczej” – przestrzega „Frankfurter Rundschau”.

Tamy zaczynają pękać

Björn Höcke skazany za użycie nazistowskiego sloganu

00:35

This browser does not support the video element.

Podobną opinię wyraża komentator gazety „Leipziger Volkszeitung”. „Mówi się, że AfD nie udało się zwyciężyć. To uznawane jest już za komunikat o sukcesie. Mimo to wynik głosowania jest alarmujący. W wyborach starostów dziesięciu z 13 kandydatów AfD przeszło do drugiej tury. W powiecie Hildburghausen neonazista Tommy Frenck zdobył niepojęte 24,9 proc.” – zauważa dziennik z Lipska. Dodaje, że partie centrolewicowe niemal nie mają już pola manewru. „W Berlinie i większości zachodnioniemieckich krajów związkowych tamy mogą do pewnego stopnia wytrzymać.  W Turyngii stopniowo pękają” – pisze.

„Berliner Morgenpost” ocenia: „Tam, gdzie odbyć się ma druga tura wyborów z udziałem kandydata AfD, pierwszym obowiązkiem obywateli powinno być zapobieżenie jego zwycięstwu”. „Wielu zwolennikom Lewicy, Zielonych czy socjaldemokratów nie będzie łatwo głosować na kandydata CDU. Ale to i tak lepsze niż powierzenie urzędu publicznego kandydatom z partii, która ma jedynie pogardę dla tego państwa i liberalnego społeczeństwa” – dodaje gazeta z Berlina.

Utracone zaufanie do tradycyjnych partii

Z kolei „Rhein-Zeitung” z Koblencji ocenia, że lider AfD w Turyngii Bjoern Hoecke „najwyraźniej utracił część swojego blasku” wśród podstawowego elektoratu. „Polityk, który uznawany jest za rozgrywającego, został nawet zaproszony do debaty telewizyjnej, przez co był nawet bardziej widoczny niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak Hoecke, który żywił się mitem demagoga, rozczarował w trakcie każdego publicznego wystąpienia” – pisze gazeta. Jak ocenia, wydaje się, że także w miastach i wsiach Turyngii nie ma cieszących się zaufaniem elektoratu polityków AfD, na których wyborcy głosują pomimo skandali wokół partyjnych liderów.

„Jednak przeciwnicy AfD nie powinni cieszyć się przedwcześnie. Bowiem właśnie na wschodzie wielu ludzi straciło zaufanie do tradycyjnych partii. I mimo wszystko 10 z 13 kandydatów AfD w wyborach na starostów przeszło do drugiej tury 9 czerwca. Nawet jeśli wszystkie pozostałe partie stworzą wtedy sojusze przeciwko AfD, to zwycięstwo demokracji wygląda inaczej” – czytamy. Gazeta z Oldeburga zauważa, że „AfD nie zdobyła absolutnej większości w wyborach lokalnych, ale żaden poważny obserwator się tego nie spodziewał, a wynik jest jasny”. „AfD jest drugą największą siłą. Zyskała prawie dziewięć procent – więcej niż wszystkie partie. Wykorzysta to w swej polityce” – pisze dziennik. Dodaje, że skandale zaszkodziły partii mniej niż oczekiwano, a AfD w Turyngii stała się partią o ugruntowanej pozycji. „Jedynym sposobem na pozbycie się Hoeckego i spólki jest inna polityka tradycyjnych partii” – dodaje.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>