1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wyborach: Pora zmierzyć się z AfD

Katarzyna Domagała
24 września 2017

Przyszłej koalicji rządowej będą "towarzyszyły wstrząsy" - komentują niemieckie dzienniki. I będzie musiała odzyskać wyborców, którzy głosowali na FDP.

Deutschland Bundestagswahl- Proteste gegen AfD in Frankfurt
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Arnold

„Unii znowu się udało. Została, z dwoma wyjątkami od 1976 roku, ponownie najsilniejszą partią w nowym Bundestagu” – komentuje „Frankfurfer Allgemeine Zeitung”. „To umożliwi kanclerz Merkel jej czwartą kadencję, choć - podobnie jak jej koalicjant SPD - partia poniosła takie straty wśród wyborców, jak nigdy dotąd. Merkel powinna stworzyć koalicję z CDU, CSU, FDP i Zielonych. To jedyna dla niej możliwość, bo SPD idzie na stronę opozycji. Kanclerz nie boi się Zielonych, ale CSU – którą w przyszłym roku czekają regionalne wybory – ma z tym trudności, tym bardziej przy tak słabym wyniku. Tej niecodziennej koalicji, o ile w ogóle dojdzie ona do skutku, będą towarzyszyły wstrząsy, a nie czar.”

„Sueddeutsche Zeitung” pisze: „Dla SPD i przede wszystkim CDU niedzielny wieczór przyniósł tylko jedną dobrą wiadomość, tylko jedno światełko nadziei: za trzy miesiące jest Boże Narodzenie. SPD i CDU są wielkimi przegranymi tych wyborów. Dla CSU wynik wyborów jest klęską przede wszystkim w Bawarii. Partia została wykiwana, straciła swą dumę. W SPD Martinowi Schulzowi nie udało się zapobiec spadkowi notowań. I dobrze, że Martin Schulz od razu ogłosił, że SPD przechodzi do opozycji (…) To jej pozwoli przeżyć.”

„Frankfurter Rundschau” stwierdza, że to, „czy niezadowolenie, wyolbrzymione niepokoje czy przytłumione resentymenty doprowadziły do tego wyniku, nie odgrywa żadnej roli. Tym bardziej dla politycznych zadań, które teraz czekają na realizację. Jak powstaje obraz społeczeństwa, którego nie tworzą tylko masy sfrustrowanych, spychanych na margines i gniewnych? Takich, którzy potem popierają rasistów i fałszują historię. Zdecydowana większość Niemców, mających określone życzenia co do swojej przyszłości, jest o wiele bardziej oświecona niż by się wydawało, spoglądającz obawami na prawą stronę sceny politycznej (…) I pomimo, że wszystkie partie w kampanii wyborczej strachliwie unikały ofensywnego zabiegania o Europę, wśród wyborców antyeuropejskich postaw się nie czuje".

„Doświadczona w kryzysach kanclerz ma po wyborach do czynienia z dwoma wyzwaniami, które w niczym nie dorównują jej międzynarodowym zadaniom: musi utworzyć bardzo skomplikowany rząd. Nie tylko z liberałami i Zielonymi, których łączy co najwyżej uprzejma niechęć, ale także z CSU Horsta Seehofera, który co rusz szykuje jakieś polityczne torpedy. Jednocześnie Merkel musi postarać się o następcę – i jeszcze za swojej kadencji przekazać mu władzę. Komuś, kto lepiej niż ona, odzyska konserwatywnych wyborców” – uważa „Allgemeine Zeitung” z Moguncji.

Dziennik „Nuernberger Nachrichten" zastanawia się, jak podchodzić do AfD – nowej opozycyjnej partii: „Bez piany na ustach, z chłodnym, ale wnikliwym spojrzeniem, zróżnicowanie i rzeczowo. Wszystko inne byłoby dla niej dowartościowaniem. Wszyscy wyborcy AfD wcale nie są skrajnie prawicowi, nawet jeśli liderzy partii idą w tym kierunku. Wielu wybrało ją na znak protestu i rozczarowania, często byli to zwolennicy partii ludowych. Mądra i uprawiana z pasją polityka, nie może tym wyborcom ubliżać. Musi próbować ich odzyskać. Przez odczarowanie AfD i jej wstecznych pomysłów na rzekomo lepsze jutro.”

opr. Katarzyna Domagała

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej