Prasa o wyborach w Polsce: Zdecydują o przyszłości kraju
15 maja 2025
„Die Zeit”: Trzaskowski zbyt miły dla Polaków?
„Rafał Trzaskowski chce zostać prezydentem. Jego problem: jest mieszkańcem miasta i mówi pięcioma językami. To może kosztować go zwycięstwo” – pisze Alice Bota w najnowszym (15.05.) wydaniu tygodnika „Die Zeit”. Autorka opisuje spotkanie wyborcze Trzaskowskiego w Częstochowie, podczas którego głosy entuzjastów mieszają się ze znieważającymi okrzykami jego przeciwników.
„W Polsce pytanie o przynależność partyjną może zepsuć rodzinne uroczystości” – stwierdza publicystka. Dodaje, że choć jesienią 2023 r. ulga była wielka, gdy od władzy odsunięta została partia PiS Jarosława Kaczyńskiego, to prawicowcy nigdy nie zniknęli z Polski. „Ich sędziowie nadal zasiadają w Trybunale Konstytucyjnym, prezydentura nadal jest w ich rękach – a to oznacza władzę w Polsce” – wyjaśnia.
Zdaniem Alice Bota Polacy zagłosują w najbliższych wyborach prezydenckich nad przyszłością kraju. Nowy kandydat PiS Karol Nawrocki „wygląda na jeszcze bardziej prawicowego” niż obecny prezydent RP. „Jeśli wygra, Donald Tusk może ponieść klęskę. A wraz z nim liberalna demokracja w Polsce.” – czytamy.
Według publicystki Trzaskowski zmaga się z podobnymi problemami jak niemieccy czy brytyjscy politycy centrowi – wzrostem znaczenia prawicy. A to wywiera na niego presję i sprawia, że polityk „przesuwa się w prawo”. W ten sposób chce dotrzeć do niezdecydowanych wyborców. „Możliwe, że wyborcy, którzy nie głosowali na PiS i domagają się innych przepisów aborcyjnych, tym razem pozostaną w domach. A prawicowcy wolą głosować na oryginał niż na Trzaskowskiego, który skręcił w prawo” – pisze Bota. Uważa jednak, że w drugiej turze prezydent Warszawy może wygrać.
Publicystka zauważa, że na krótko przed wyborami sztab Trzaskowskiego zmienił kampanię bazującą dotąd na pojednaniu. Impulsem do tego była afera mieszkaniowa Karola Nawrockiego. „Kandydat na prezydenta, który wykorzystuje emerytów potrzebujących pomocy: To zbyt dobry materiał, żeby go tak zostawić. W końcu nie chodzi tylko o małe mieszkanie starszego mężczyzny w Gdańsku. Chodzi o przyszłość Polski” – konkluduje.
„FAZ”: od pretendenta do faworyta
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, opisując kampanię wyborczą w Polsce, pisze, że pięć lat temu Rafał Trzaskowski był pretendentem, a tym razem jest faworytem do zostania prezydentem Polski. „Wyraźnie zmaga się z tą rolą” – twierdzi Stefan Locke, warszawski korespondent „FAZ”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem publicysty wybory prezydenckie są „zaciętą bitwą” między obozami PiS i KO, które mają przeciwstawne wizje przyszłości Polski. „PiS przedstawia się jako państwo opiekuńcze, autorytarna siła, która, podobnie jak Donald Trump w USA, propaguje ‘najpierw Polska', co oznacza izolacjonistyczny, katolicki, biały kraj z tradycyjnym wizerunkiem rodziny. Postrzega również Polskę jako stale otoczoną przez wrogów. Przede wszystkim Rosję, ale także Niemcy, które przedstawiciele PiS zwykle wymieniają jednym tchem” – czytamy.
Z kolei KO – jak pisze Locke – „jest sojuszem konserwatystów, centrystów i Zielonych, który reprezentuje stanowiska społecznie liberalno-konserwatywne, promuje Polskę w ramach sojuszy, ale tylko nieznacznie różni się od kursu PiS w kwestiach takich jak obronność, bezpieczeństwo wewnętrzne i migracja. Zamiast tego wierzy w silną Polskę poprzez współpracę w NATO i UE, która obejmuje również współpracę z Niemcami” – czytamy. Jak pisze autor, przedstawiciele KO nie chcą jednak zbyt często mówić o tym ostatnim, aby nie odstraszyć wyborców sceptycznie nastawionych do Niemiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Publicysta „FAZ” ocenia, że Trzaskowski jest w tej kampanii przede wszystkim bardzo ostrożny. O ile pięć lat temu był świeżym kandydatem i nową twarzą z dużą energią, o tyle teraz nieustannie stara się unikać błędów” – pisze. Zdaniem Lockego dzisiejsza kampania wyborcza jest też inna, a wielu wyborców jest rozczarowanych faktem, że po objęciu władzy przez Tuska obiecane reformy nie posuwają się naprzód lub postępują bardzo powoli. Trzaskowski jest postrzegany jako ktoś, kto może zwolnić hamulce, zaciągnięte dziś przed urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę. Nie tylko dla KO będą to najważniejsze wybory dla Polski od dłuższego czasu – czytamy.
Autor przypomina, że Trzaskowski to „wielkomiejski dzieciak” i jednocześnie najbardziej doświadczony politycznie kandydat w tej kampanii. „(…) Jego przeciwnicy przedstawiają go jako część zdystansowanej, kosmopolitycznej elity, która biegle włada pięcioma językami, ale nie wie nic o ‘normalnym życiu na wsi' – pisze korespondent gazety. Jest też stale atakowany przez swojego przeciwnika, kandydata PiS, Karola Nawrockiego, który nazywa Trzaskowskiego „kamerdynerem” i „zastępczym agentem Niemców”. Jak pisze Locke, zarzutem w kampanii może stać się nawet posadzenie w centrum Warszawy drzewek, pochodzących ze szkółki w Brandenburgii.
RND: dyskurs polityczny uległ zmianie
O dużym znaczeniu wyborów prezydenckich w Polsce pisze w czwartek także portal sieci redakcyjnej „RND”. „Niedzielne wybory prezydenckie dla nikogo nie są tak ważne jak dla premiera Tuska. Głowa państwa może blokować ustawy w znacznie większym stopniu niż w Niemczech. A prezydent Andrzej Duda który jest blisko narodowo-konserwatywnego PiS, właśnie to robi (…) 18 maja Polska zagłosuje nad tym, czy następny prezydent będzie kontynuował ten kurs, czy nie” – czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla „RND”, Polska odniosła bezprecedensowy sukces gospodarczy w ciągu 25 ostatnich lat, choć nie wszystkie regiony na tym skorzystały – szczególnie na wschodzie i południowym wschodzie. Trzaskowski próbuje zdystansować się od wizerunku postępowego mieszkańca miasta. „O wyborach zadecydują ludzie na wsi. A oni są raczej konserwatywni” – piszą dziennikarze portalu Katja Spigiel i Jan Sternberg.
Zdaniem publicystów dyskurs polityczny w Polsce uległ zmianie, a kampania została zdominowana przez migrację i politykę bezpieczeństwa. Jak mówi dla „RND” Bastian Sendhardt z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, są to tematy, w których istnieje niezwykłe porozumienie między rządem Tuska, jego kandydatem Trzaskowskim i PiS z Nawrockim”.