1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa ostrzega przed nacjonalistycznym zwrotem w Europie

Jacek Lepiarz opracowanie
6 stycznia 2024

Czy wybory do Parlamentu Europejskiego w czerwcu br. przyniosą sukces partiom nacjonalistycznym i antyeuropejskim? – zastanawiają się komentatorzy niemieckich gazet. Czy powrócą graniczne szlabany?

EU-Gipfel in Brüssel | Flaggen
Zdjęcie: Virginia Mayo/AP Photo/picture alliance

Unia Europejska jest „cudem na skalę światową” epoki nowożytnej – pisze Heribert Prantl w komentarzu zamieszczonym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”. Jak podkreślił, narodom w Europie udało się przezwyciężyć nacjonalizm oraz troskliwie pielęgnowane wrogości i stworzyć wspólnotę nazywaną obecnie Unią Europejską. Czy ten cud świata podzieli los cudów  antycznych, okaże się w czerwcu 2024 r. – podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego – uważa autor.

Jego zdaniem należy obawiać się „nacjonalistycznego zwrotu”, który „zaćmi dwanaście europejskich gwiazdek” z europejskiej flagi.

Europa jest zagrożona nie tylko przez wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, lecz przede wszystkim przez dawne nacjonalizmy, które chcą nową Europę rozbić na kawałki, a potem ich za wszelką cenę bronić.  

Nacjonaliści chcą Europy granicznych szlabanów

Nacjonaliści w całej Europie chcą odejść od otwartych granic, ich Europa jest „Europą granicznych szlabanów” – podkreślił Prantl. Chcą zrezygnować ze wspólnej waluty i biorą udział w wyborze Parlamentu Europejskiego, który chcą od środka zlikwidować. Przeciwnicy Europy twierdzą, że życie po zakończeniu europejskiego projektu będzie prostsze, bardziej przejrzyste i bezpieczniejsze. Brytyjczycy właśnie przekonują się na własnej skórze, że była to straszna pomyłka.

Odnosząc się do populistycznej i antyeuropejskiej partii w Niemczech – Alternatywy dla Niemiec (AfD), Prantl zaznaczył, że chce ona zredukować UE do „związku europejskich narodów” i zapowiada, że Niemcy wystąpią ze Wspólnoty, jeśli nie uda się zrealizować tego projektu.

Autor nazywa nacjonalistów „heroldami skarlenia Europy”. Jego zdaniem szkodzą oni narodowym interesom, których rzekomo chcą bronić, gdyż pozbawiają Europę siły, która jest jej potrzebna do wywalczenia  mocnej pozycji w wielobiegunowym świecie. Gdyby UE miała mocną pozycję, mogłaby ją wykorzystać do zakończenia w drodze negocjacji wojny w Ukrainie.

Europa – Wspólnota bez wojny i przemocy

Celem integracji europejskiej było przekucie  historii wrogości w historię przezwyciężania wrogości. „Europa chciała być wzorem, że narody mogą żyć razem bez wojny i przemocy” – czytamy w ”SZ”.

„Ten projekt nie jest jeszcze ukończony” – zastrzegł Prantl. Poważną próbą będzie stworzenie europejskiej architektury pokojowej po wojnie w Ukrainie. „To brzmi utopijnie, jest jednak koniecznością dla przyszłości. Intensywne zabiegi o to, stanowić mogą +wielką narrację+, której Europa potrzebuje” – pisze dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.

„Upadek (UE) byłby głupotą popełnioną przez Europejki i Europejczyków” – pisze w konkluzji Prantl.     

Na łamach „Die Welt“ politolog Thomas Koenig z uniwersytetu Mannheim twierdzi, że wbrew rozpowszechnianym opiniom, partie prawicowe nie zdobędą większości w PE. „Prawdopodobnie partie prawicowe zdobędą więcej głosów i atmosfera stanie się trochę gorętsza” – przyznał politolog. Jednak większość złożona z Europejskiej Partii Ludowej, socjaldemokratów, liberałów i Zielonych jest nastawiona proeuropejsko i będzie popierać proeuropejski kurs Komisji Europejskiej.  Ewentualny zwrot na prawo w wyborach nie będzie miał większego wpływu na UE – uważa Koenig. 

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

2024: rok wyzwań dla Niemiec

02:55

This browser does not support the video element.