1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Próba stworzenia ‘koalicji chętnych’ poniosła fiasko

Iwona-Danuta Metzner31 sierpnia 2013

W sobotnich wydaniach gazet (31.08.13) reakcje po odrzuceniu przez brytyjską Izbę Gmin udziału Wielkiej Brytanii w akcji militarnej przeciwko Syrii.

Britain's Prime Minister David Cameron is seen addressing the House of Commons in this still image taken from video in London August 29, 2013. Cameron said on Thursday it was "unthinkable" that Britain would launch military action against Syria to punish and deter it from chemical weapons use if there was strong opposition at the United Nations Security Council. REUTERS/UK Parliament via Reuters TV (Foto: Reuters) / Eingestellt von wa
Zdjęcie: Reuters

Nürnberger Nachrichten:

„Teraz również w Wielkiej Brytanii dominują głosy ostrzegające przed ingerencją militarną. Nie świadczy to o tchórzostwie, a wręcz o mądrości. Bo przeróżne akcje zbrojne ostatnich lat nie wpłynęły na wzrost bezpieczeństwa i stabilności, lecz obok niezliczonych cierpień przeważnie jeszcze pogarszały sytuację i prowokowały nienawiść do Zachodu, a zwłaszcza do USA”.

Monachijska Süddeutsche Zeitung:

„Prezydent USA Barack Obama, który nigdy nie optował za atakiem powietrznym na Syrię, jest po głosowaniu w Wielkiej Brytanii konfrontowany z dwoma problemami: jeśli nie zawiąże ´koalicji chętnych´, może liczyć we własnym kraju na jeszcze mniej poparcia. A po drugie Kongres też postawi wymagania i ograniczy pole manewru nielubianemu głównodowodzącemu sił zbrojnych”.

Stuttgarter Zeitung:

„Prezydent USA nie może za to, że ten świat jest taki, a nie inny. Ale sam też ponosi za to winę. W ciągu prawie pięciu lat urzędowania nie udało mu się opracować planu postępowania z państwami zbójeckimi. (…) Strategia Baracka Obamy polega chyba na tym, że nie ma żadnej”.

Augsburger Allgemeine:

„Wygląda na to, że próba zawiązania 'koalicji chętnych', gotowej do przeprowadzenia akcji karnej przeciwko reżimowi Baszara al-Asada z powodu użycia broni chemicznej, poniosła na razie fiasko. Brytyjski parlament nie poparł premiera Davida Camerona. (…) Posłowie żądali dowodów, a Cameron, który przedtem obarczył Asada odpowiedzialnością za atak, nie był w stanie ich dostarczyć. A może prezydent USA, Barack Obama, który też zachowuje się tak, jakby sprawa odpowiedzialności za atak przy użyciu gazu bojowego była przesądzona, również nie dysponuje niezbitymi dowodami?”

Berliński Tagesspiegel:

„Europejska polityka zagraniczna znów ogranicza się do odrzucenia tego, co zamierzają Amerykanie i może ma też przy tym nadzieję, że nie odstąpią od swojego planu (ukarania Asada). I, jak często w takiej sytuacji, Bruksela nie zajmuje żadnego stanowiska. W ten oto sposób kurczy się europejskie imperium, zanim w ogóle powstało”.

Iwona D. Metzner

red. odp.: Alexandra Jarecka