Prasa: Przyznanie się do błędu nie wystarczy
19 kwietnia 2022W Niemczech narasta dyskusja wokół roli, jaką w budowie gazociągu Nord Stream 2 miała odegrać Manuela Schwesig (SPD), premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego, a także inni politycy tego landu. Z dokumentów, do których dotarł dziennik „Die Welt” wynika jasno, że celem założonej w ubiegłym roku w Schwerinie Fundacji na Rzecz Ochrony Klimatu Meklemburgii-Pomorza Przedniego było w rzeczywistości ominięcie nałożonych przez USA sankcji i ukończenie budowy spornego gazociągu.
„Manuela Schwesig jako najgorliwsza towarzyszka Putina; oskarżenia są coraz głośniejsze. Pojawiły się już apele o jej rezygnację, a teraz grożą jej pozwy sądowe, śledztwa i komisja śledcza” – pisze we wtorek (19.04.2022) ukazująca się na Pomorzu Przednim gazeta „Nordkurier”.
Wyjaśnić powiązania
Do apeli o gruntowne wyjaśnienie sprawy dołączają kolejni niemieccy politycy. Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” cytuje we wtorkowym wydaniu słowa Omida Nouripoura, przewodniczącego partii Zieloni.
„Powiązania między rządem krajowym w Schwerinie a rosyjskim koncernem państwowym Gazprom wywołały spustoszenie i muszą wreszcie zostać wyjaśnione. Powiedzenie: 'Och, to chyba był błąd' nie wystarczy” – czytamy w „FAZ“.
Gazeta podaje, że spółka Nord Stream 2 AG była wraz z jej właścicielem, koncernem Gazprom, bezpośrednio zaangażowana w powstanie fundacji na rzecz ochrony środowiska. Minister spraw wewnętrznych Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Christian Pegel, przyznał zaś, że jako ówczesny minister energii regularnie kontaktował się z Nord Stream 2 w trakcie prac nad statutem fundacji i uwzględniał życzenia firmy.
„Dokończenie budowy Nord Stream 2 było od samego początku celem fundacji klimatycznej, za co Nord Stream 2 zapłacił wieloma milionami euro. Były premier Meklemburgii Erwin Sellering, przewodniczący niemiecko-rosyjskiego stowarzyszenia partnerskiego, kierował fundacją i świętował jej wkład w budowę rurociągu jeszcze w styczniu 2022 roku, gdy wojska rosyjskie już stały na granicy z Ukrainą. Fundacja wynajęła nawet specjalny frachtowiec, który zabezpieczył gazociąg” – czytamy we wtorkowej „Sueddeutsche Zeitung”.
Dziennik podaje również, że dyrektor generalny Nord Stream 2, Matthias Warning, to powiernik Władimira Putina, a także były szpieg enerdowskiej bezpieki Stasi. „Stare powiązania, nowe interesy. Nord Stream 2, względnie Gazprom, sponsorował w tym kraju związkowym Dni Rosji, klub sportowy, orkiestrę. Schwerin hołdował tym stosunkom w czasie, gdy Rosjanie zajmowali Krym, atakowali wschodnią Ukrainę i truli opozycjonistów. Waszyngton był bardziej podejrzany niż Moskwa” – pisze „SZ”.
Samodzielne decyzje
Do przeprowadzenia szczegółowego śledztwa w sprawie budowy gazociągu wezwał także inny polityk Zielonych, Anton Hofreiter. Jak podaje wtorkowa „FAZ”, zaapelował on o powołanie komisji śledczej, mającej zbadać powiązania niemieckich polityków z Gazpromem.
Wcześniej, dymisji Manueli Schwesig zażądał Norbert Röttgen, poseł Bundestagu z ramienia CDU. Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego odrzuciła jednak zarzuty o ingerencję rosyjskiej spółki w podejmowane przez jej rząd decyzje.