1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaGlobalnie

Niemiecka prasa: Stawką jest przetrwanie ludzkości

2 listopada 2021

W niemieckich gazetach przeważają pesymistyczne głosy, jeśli chodzi o ochronę klimatu i prędką realizację celów z nią związanych. „Nadszedł czas aby połączyć siły”.

Klimagipfel COP26 in Glasgow | Angela Merkel
Zdjęcie: Alberto Pezzali/AP Photo/picture alliance

„Frankfurter Rundschau” uważa, że „na dłuższą metę świat jest uratowany, tylko w międzyczasie będzie nie do zamieszkania”. Zdaniem dziennika to właśnie tą zasadą kierują się szefowie państw i rządów, którzy najpierw przyjechali na szczyt G20 do Rzymu, potem na COP26 do Glasgow i dążą do osiągnięcia neutralności klimatycznej dla ich krajów „do połowy lub około połowy stulecia”. Zdaniem gazety tak szerokie sformułowanie pozwala zaliczyć także Chiny, których celem, jeśli chodzi o neutralność klimatyczną, jest 2060 rok, do grona tych państw. „Jeśli będą się tego trzymać, granica dwóch stopni jest prawie w zasięgu ręki. Problem: cele krajów w zakresie ochrony klimatu, które wyznaczyli Biden, Xi Jinping, Merkel i inni na rok 2030 nie pasują do tego”. W opinii „Frankfurter Rundschau” ścieżka ta prowadzi raczej w kierunku trzech stopni, co nie wchodzi w rachubę.

„Handelsblatt” uważa, że fakt, iż prezydent USA Joe Biden zarzuca Chinom i Rosji, że nie są skłonne do podjęcia zobowiązań w zakresie ochrony klimatu, nie zmotywuje tych krajów do poczynienia w tym kierunku większych kroków. Dziennik przyznaje, że Chiny i Rosja mogłyby być bardziej ambitne, ale także Indie powinny nadgonić. Pisze równocześnie, że lista podobnych krajów mogłaby być dłuższa. „W obliczu dramatycznych zmian klimatycznych, nadszedł czas, aby połączyć siły zamiast manewrować ważnymi zawodnikami na pozycjach blokujących”. Gazeta wraca do słów kanclerz Niemiec Angeli Merkel, które wypowiedziała na zakończenie G20 w Rzymie: „Jakoś wszyscy zdali sobie sprawę, że żyją na jednej planecie”. Dziennik z Duesseldorfu optymistycznie podsumowuje: „To daje nadzieję”.

Zdjęcie: Guido Bergmann/Bundesregierung/Getty Images

„Der neue Tag” pisze: „Siedzą tam znowu, rozmawiając, rozmawiając i rozmawiając o kryzysie klimatycznym”. Gazeta z Weiden przypomina, że w Glasgow spotkali się przedstawiciele prawie 200 krajów i przez dwa tygodnie będą trwały ich dyskusje. „Czy w Glasgow spodziewać się można znów jedynie gorącej atmosfery w walce z globalnym ociepleniem?” –pyta dziennik. Jego zdaniem, przykład szczytu G20 nie wróży nic dobrego. „Najbogatsze kraje światabyły w Rzymie zdolne jedynie do ciepłych słów. Stawką jest jednak nic innego, jak samo przetrwanie ludzkości”. Dziennik przypomina, że Niemcy doświadczyły już gorzkiego przedsmaku trzy miesiące temu podczas powodzi w Nadrenii Północnej-Westfalii i Nadrenii-Palatynacie. „Krótki moment szoku, ale najwyraźniej nietrwały” – ocenia gazeta. Dodaje, że urzędująca jeszcze Angela Merkel, która w Rzymie i Glasgow w roli kanclerz występuje po raz ostatni, podczas swojej kadencji dokonała niezaprzeczalnych osiągnięć. „Ale na pewno nie przejdzie do historii jako kanclerz klimatu” – podsumowuje „Der neue Tag”.

„Heilbronner Stimme” czytamy: „Zobaczymy, że wiele krajów nie podąży niemiecką ścieżką”. Zdaniem dziennika inni nie wybiorą „niemieckiej drogi” ani przy wycofywaniu się z węgla, ani już też w kwestii energii jądrowej, o której znów się mówi, ponieważ dzięki niej można by szybciej osiągnąć cele klimatyczne. „Czy się nam to w Niemczech podoba, czy nie”.

Z kolei „Rhein-Zeitung” podkreśla, że jest to niedopuszczalne, aby negocjacje w Glasgow odniosły porażkę, zanim na dobre w ogóle się zaczęły. Zdaniem dziennika z Koblencji sygnały wysyłane przez ważne kraje podczas szczytu G20 w Rzymie nie pozwalają na optymizm. „Winni temu są w szczególności szefowie państw i rządów bogatych krajów uprzemysłowionych, którzy zbyt często kłamią i po których apelach o większą ochronę klimatu, nie następują czyny”.