1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Tusk skleja nadwyrężone relacje Polski z Ukrainą

Jacek Lepiarz opracowanie
10 lutego 2024

Donald Tusk skleja nadwyrężone relacje z Ukrainą, uważając, że Ukraina ma kluczową rolę dla bezpieczeństwa Europy – pisze Ivo Mijnssen w dzienniku ekonomicznym „Handelsblatt”.

Ukraine | Krieg | Besuch Donald Tusk in Kiew
Zdjęcie: Ukrainian Presidential Office/SvenSimon/picture alliance

Autor zwrócił uwagę na fakt, że jako drugi po Brukseli cel podróży zagranicznej po zaprzysiężeniu swojego rządu Tusk wybrał właśnie Kijów, a nie Berlin, Paryż czy Waszyngton. Ta decyzja świadczy o tym, że polski premier przypisuje obronie Ukrainy przed Rosją centralne znaczenie dla bezpiecznstwa Polski.  

Donald Tusk i jego minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mieli w minionych tygodniach „pełne ręce roboty”, aby posklejać nadszarpnięte relacje z Ukrainą. „Krótkowzroczna polityka PiS w połączeniu z wyborczym szumem doprowadziła do sytuacji, w której rozwiązywalne problemy gospodarcze wywołały kryzys zaufania” – pisze Mijnssen.

Tusk aspiruje do roli przywódczej w UE

Autor przedstawił tło sporu o eksport ukraińskich produktów rolnych oraz przebieg protestu polskich rolników, a także reakcje strony ukraińskiej. „Tusk pokazał, że  problemy można rozbroić dzięki międzynarodowej kooperacji” – podkreślił dziennikarz „Handelsblatt”. 

Polski premier odniósł jego zdaniem „etapowe zwycięstwo na drodze do przywódczej roli w Europie”. „Były przewodniczący Rady Europejskiej dysponuje znakomitymi kontaktami w stolicach europejskich” – podkreślił autor zaznaczając, że międzynarodowa pozycja Tuska jest powodem ataków ze strony PiS, które przedstawia go jako „lokaja Berlina czy Brukseli”.

Zadanie: naprawić relacje z Francją i Niemcami

Zdaniem autora Tusk, w przeciwieństwie do PiS, „ostrożnie dystansuje się od USA” i uważa, że jedynie silne struktury europejskie mogą zagwarantować Polsce bezpieczeństwo. Poprzedni rząd opierał się w kwestiach wojskowych „konsekwentnie i niemal wyłącznie” na USA. Obecny premier zapowiedział, że nie będzie kwestionował kontraktów na amerykański sprzęt wojskowy, jednak jego bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi nie sprawiają wrażenia tak bezwarunkowych jak w czasach PiS – czytamy w „Handelsblatt.

Annalena Baerbock i Radosław Sikorski w Berlinie, 30 styczniaZdjęcie: Florian Gaertner/photothek/IMAGO

Naturalnymi sojusznikami Polski są kraje bałtyckie, a także Szwecja i Finlandia. Głównym zadaniem dla rządu w Warszawie będzie jednak przede wszystkim naprawienie relacji z Francją i Niemcami. „Bez gospodarczego, wojskowego i politycznego potencjału tych krajów wiarygodne odstraszanie Rosji przez UE jest raczej nie do pomyślenia” – ocenił Mijnssen.

Trójkąt Weimarski zostanie odbudowany?

Autor przypomniał, że od 1991 r. istnieje format trójstronnych rozmów Polski, Niemiec i Francji: Trójkąt Weimarski. W przeszłości ta platforma rzadko spełniała pokładane w niej oczekiwania. Powodem były m.in. różnice w podejściu do Rosji. W dodatku Paryż miał inne niż Berlin czy Warszawa podejście do  europejskiej „strategicznej autonomii” oraz do USA.

Atak Rosji na Ukrainę doprowadził jednak do zbliżenia strategicznych perspektyw trzech krajów. „Kluczowe pytanie brzmi, czy nowe zbliżenie będzie trwałe i czy wystarczy, aby przezwyciężyć tlącą się  nieufność” – pisze autor.

Gabriel Attal w Berlinie:„Będziemy nadal wspierać Ukrainę”

00:59

This browser does not support the video element.

Polska i Niemcy są najważniejszymi wojskowymi partnerami Kijowa w UE. Nawet jeśli nie są w stanie zastąpić czołowej roli USA, to ich silniejsza współpraca byłaby ważnym sygnałem, że Europa przejmuje odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo – pisze w konkluzji Mijnssen w „Handelsblatt”.           

Warto pamiętać, że za rozszerzeniem pomocy dla Ukrainy opowiedział się szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa i były doradca Angeli Merkel Christoph Heusgen. „Musimy uczynić wszystko, żeby Ukraina otrzymała taką broń i pomoc wojskową, jakiej potrzebuje do skutecznej obrony przeciwko rosyjskim agresorom, ale także aby mogło przepędzić ich ze swojego terytorium” – powiedział Heusgen w wywiadzie dla „Rheinische Post”.  „Jeżeli Putin nie przegra wojny, to musimy liczyć się z tym, że sięgnie także po Mołdawię i kraje bałtyckie” – dodał. Heusgen był w latach 2005-2017 doradcą Merkel do spraw polityki zagranicznej, a potem, do 2021 r. przedstawicielem Niemiec przy ONZ.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej