1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prawdziwie europejska polska impreza

Barbara Coellen Euranet3 maja 2009

5 lat Polski w UE, 10 lat od wolnych wyborów. Drugiego maja na styku granic Niemiec, Belgii i Hollandii spotkała się Polonia z trzech krajów, żeby świętować te rocznicę, ale przede wszystkim Święto Polonii.

Stanislaw Szroborz autor polonijnej nagrody, Polonicusa
Stanislaw Szroborz autor polonijnej nagrody, PolonicusaZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

- "I to jest chyba najważniejsze, bo jak pamiętam moje 25 lat pobytu w Niemczech, jeszcze Polonia swego święta 2 maja nie świętowała” – mówi Wiesław Lewicki, szef Kongresu Polonii Niemieckiej i Polregio w Aachen.

Na polskim pikniku przygrywała góralska kapela z HolandiiZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

-„Po wejściu do Unii sytuacja Polonii również się zmieniła. Dlatego właśnie trzy Polonie - niemiecka, holenderska i belgijska - świętują wspólnie na styku trzech granic. Wcześniej nie byłoby to tak oczywiste jak teraz” - dodaje.

Teraz możliwa stała się prawdziwa europejska polska impreza – mówi Renata Thiele członek zarządu Polregio, które jako organizacja polonijna jest cenionym partnerem miasta i regionu. Stąd obecność na spotkaniu najwyższych władz miasta i samorządu.

Zorganizowana w ubiegłym roku na wzgórzu Lousberg impreza Polregionale 2008, na którą zaproszono do Niemiec belgijską i holenderską Polonię, była preludium do spotkania, które zorganizowano teraz wspólnie.

Polonijny szczyt

Andrzej Kaczorowski, Lech Rowicki i Piotr WojtczakZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Do szczytu polonijnego na styku granic przyłożyli rękę także polscy konsulowie generalni, Andrzej Kaczorowski z Kolonii, Lech Rowicki z Hagen, a także Piotr Wojtczak z Brukseli.

Polonia ze wszystkich trzech krajów stawiła się bardzo licznie. Na przykład Polonia limburska z Holandii. Pojawiła się pierwszy raz na początku XX wieku. Z Małopolski i Wielkopolski przyjeżdżali ludzie do pracy w kopalniach.

–"Limburgia i Północna Brabancja są miejscami, gdzie przebywają głównie nasi emigranci zarobkowi. Tu jest mniej więcej powyżej 50% Polaków, którzy poszukują pracy w Holandii i tutaj ich wyraźnie widać” - twierdzi konsul Lech Rowicki.

Wiesław Lewicki z Tadeuszem DrozdąZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

-"Ta źródłowa Polonia belgijska ma głównie korzenie w górnictwie, przemyśle ciężkim, to są ci, którzy rzeczywiście emigrowali za chlebem, ale w tym szczególnym kierunku - do kopalń”- dodaje Piotr Wojtczak.

"Tutaj są wszyscy – to jest istotne" – zauważa Andrzej Kaczorowski: -„Są ci, którzy o suwerenną niepodległą Polskę walczyli i ci, którzy zabiegali, żebyśmy byli w Europie, w strukturach europejskich. Dzisiaj nie ma granic również między Polonią. Jest to faktycznie spotkanie bez granic, wspaniałe spotkanie w cudownie polskiej atmosferze”.


Nagroda Polonii


Polskie Radio Róża z BrukseliiZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Spotkanie Polonii 2 maja na styku granic nie było jedyną premierą. Polonia niemiecka po raz pierwszy ufundowała sobie nagrodę:

- „Zawsze nam nadaje państwo polskie jakiś krzyż, albo nam nadaje jakaś gazeta Paszport czy coś w tym rodzaju. Natomiast my tutaj w tej chwili doceniamy - bo najlepiej wiemy, co jest dla nas dobre - tych, którzy tutaj tworzą. A więc tych którzy działają, organizacje, tych, którzy są w ciągłym dialogu, na rzecz Polonii, tych ludzi, którzy chcą z Polonią mieć bliski kontakt" - wyjaśnia Wiesław Lewicki

Polonicusa 2009, piękną statuetkę zaprojektowaną przez Stanisława Szroborza z Dusseldorfu, otrzymali: kompozytor Tomasz Glanc, animatorka życia polonijnego, Paulina Lemke, szef Wydziału Kultury Miasta Akwizgran, Olaf Müller, a nagrodę specjalną artysta kabaretowy i aktor Steffen Möller, za to, że jest w Niemczech najlepszym ambasadorem Polski i Polonii.

Nagrodzeni Polonicusem: Tomasz Glanc, Paulina Lemke, Olaf Müller, Steffen Möller z Andrzej Kaczorowskim (z p.)Zdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Konferansjerkę przejął na polskim pikniku Tadeusz Drozda.

- „Często bywam w Niemczech, występuję w salach, w różnych lokalach i salach przyparafialnych, ale przede wszystkim w polskich lokalach. Jutro mam na przykład występ w Oberhausen, w restauracji „Gdańska” - mówi.

A „Gdańska”, która jest w Niemczech ważnym polskim ośrodkiem kulturalno-kulinarnym, raczyła gości na polskim pikniku pyzami, pierogami, kiełbaskami i piwem.

Wygląda na to, że nie było to ostatnie spotkanie polonijne na szczycie w środku Europy, tak sądzi konsul Andrzej Kaczorowski:

-„Ja myślę, że to, że nam się udało, że jest tutaj obecna tak liczna grupa naszych Polaków z Niemiec, Holandii i Belgii, będzie tym, co nas motywuje, żeby za rok spotkać się tutaj znowu, ażeby naszych sąsiadów z Belgii, Holandii i Niemiec przyzwyczaić do tego, że Polska jest w Europie.”