1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaWęgry

Prawo na wzór rosyjski. Czy UE zdoła powstrzymać Węgry?

Anchal Vohra Bruksela
23 maja 2025

Czy UE może powstrzymać węgierski rząd i ponownie zniechęcić go do przeforsowania „ustawy o przejrzystości”, która według krytyków jest równoznaczna z rozprawą z aktywistami i mediami?

Budapeszt demonstracja przed budynkiem parlamentu
Budapeszt, demonstracja przeciwko wprowadzeniu ustawy o przejrzystościZdjęcie: Ferenc Isza/AFP

Dziesiątki tysięcy Węgrów wyszło na ulice w weekend po tym, jak węgierski rząd przedstawił nowe przepisy mające na celu monitorowanie zagranicznego finansowania organizacji pozarządowych i mediów lub kogokolwiek uznanego za zagrożenie dla tego, co uważa za suwerenny interes Węgier.

Ustawa nosi nazwę „Przejrzystość życia publicznego”, a rząd twierdzi, że jej celem jest ochrona suwerenności Węgier przed ingerencją z zewnątrz. Aktywiści twierdzą jednak, że ustawa ta naśladuje rosyjskie prawo o zagranicznych agentach i w podobny sposób daje węgierskiemu rządowi szerokie uprawnienia do rozprawiania się z prasą i krytycznymi głosami w społeczeństwie obywatelskim.

Protesty są najnowszym wołaniem o pomoc ze strony tych Węgrów, którzy oczekują, że Unia Europejska powstrzyma ich rząd.

Niektórzy z protestujących przed parlamentem w Budapeszcie, trzymali dużą flagę Unii Europejskiej z nadrukowanym angielskim słowem HELP.

Czym jest nowa węgierska „ustawa o przejrzystości”?

Aktywiści twierdzą, że gdyby projekt ustawy wszedł w życie, rząd mógłby kontrolować media i organizacje pozarządowe, a nawet je rozwiązać.

W grudniu 2023 r. Węgry przyjęły krajową ustawę o „obronie suwerenności” i ustanowiły tak zwany Urząd Ochrony Suwerenności (SPO) w celu zbadania organizacji, które wykorzystują fundusze zagraniczne do wywierania wpływu na wyborców.

Ustawa o przejrzystości budzi na Węgrzech protest wielu środowiskZdjęcie: Ferenc Isza/AFP

Dzięki nowemu prawu agencja ta będzie odpowiedzialna za badanie wszelkiego rodzaju organizacji i upoważniona do umieszczania na czarnej liście tych, które otrzymują zagraniczne fundusze bez uprzedniej zgody rządu.

W przypadku umieszczenia na czarnej liście, organizacje stracą również dostęp do darowizn w formie 1 procenta podatku dochodowego, potencjalnie zapłacą grzywnę w wysokości 25-krotności tych środków, a ich właściciele zostaną zmuszeni do zadeklarowania swoich aktywów.

Według doniesień krajowe służby specjalne zostały upoważnione do pomocy SPO we wszelkich dochodzeniach.

Tineke Strik, węgierska sprawozdawczyni Parlamentu Europejskiego, powiedziała DW, że węgierska ustawa o przejrzystości ma na celu „rozwiązanie wszystkich organizacji, wszystkich mediów, a nawet ukaranie wszystkich osób, które krytykują rząd. Dokładnie to samo robi rosyjskie prawo”.

Rosyjska ustawa o zagranicznych agentach została przyjęta w połowie 2022 r., co organizacje praw człowieka określiły jako kampanię oszczerstw mającą na celu zdyskredytowanie legalnego rosyjskiego aktywizmu obywatelskiego.

„Ustawa rozszerza definicję zagranicznego agenta do punktu, w którym prawie każda osoba lub podmiot, niezależnie od narodowości lub lokalizacji, który angażuje się w aktywizm obywatelski lub nawet wyraża opinie na temat rosyjskiej polityki lub postępowania urzędników, może zostać uznany za zagranicznego agenta, o ile władze twierdzą, że znajduje się pod ‘zagranicznym wpływem'” – stwierdzili przedstawiciele organizacji Human Rights Watch.

„Rząd kopiuje mistrza” – czyli Putina

Peter Magyar, lider węgierskiej opozycyjnej partii Tisza i jedyny węgierski polityk postrzegany jako wiarygodny konkurent dla trwających 14 lat rządów premiera Viktora Orbana, również oskarżył rząd o przyjęcie przepisów w rosyjskim stylu w celu pozbawienia finansowania aktywistów i dziennikarzy, w tym poprzez dotacje UE. Magyar powiedział, że rząd „kopiuje swojego mistrza, Władimira Putina”.

Oświadczenie podpisane przez 300 organizacji międzynarodowych, w tym organizację praw człowieka Amnesty International, opisało ustawę jako „autorytarną próbę utrzymania władzy”, która „ma na celu uciszenie wszystkich krytycznych głosów i wyeliminowanie tego, co pozostało z węgierskiej demokracji”.

Grupa Transparency International stwierdziła, że nowa ustawa grozi „końcem społeczeństwa obywatelskiego”, a jeśli zostanie przyjęta, umożliwi rządowi „bezkarne prześladowanie”.

Budapeszt, protest przeciwko ustawie dyskryminującej osoby LGBTQ Zdjęcie: Peter Kohalmi/AFP/Getty Images

Transparency International uważa, że ustawa będzie miała zastosowanie nawet do dotacji UE i zagranicznych darowizn o wartości zaledwie 5 euro, a „niejasny język” przyjęty w ustawie pozostawia „szerokie pole do nadużyć politycznych, zagrażając szerokiemu zakresowi społeczeństwa obywatelskiego - w tym niezależnym mediom, organizacjom strażniczym i zwykłym obywatelom zaangażowanym w życie publiczne”.

W ubiegłym roku Gruzja przyjęła podobną ustawę, co spotkało się z dużym oburzeniem w kraju i w Brukseli. Podejrzewa się, że posunięcie to przekreśliło szanse tego kraju na przystąpienie do UE.

Podczas gdy Gruzja jest krajem kandydującym do UE, Węgry są pełnoprawnym członkiem Unii.

Co może zrobić UE?

Zsuzsanna Vegh, urzędniczka ds. programów w German Marshall Fund of the United States, powiedziała, że teoretycznie UE może kontynuować procedurę z art. 7, którą po raz pierwszy zainicjowała w 2018 roku.

Traktat o Unii Europejskiej określa procedurę dotyczącą poważnych i trwałych naruszeń wartości UE przez państwa członkowskie na mocy art. 7. Pozwala ona na zawieszenie niektórych praw, w tym prawa głosu w Radzie Unii Europejskiej, jeśli okaże się, że członek wielokrotnie narusza podstawowe zasady UE, takie jak osłabianie praworządności, demokracji i wolności.

– UE mogłaby zadeklarować, że na Węgrzech rzeczywiście dochodzi do systematycznego naruszania demokracji i praworządności oraz zawiesić prawo głosu” w Radzie Unii Europejskiej, gdzie blok debatuje i decyduje o swojej polityce – mówi Vegh.

– Ale to wciąż decyzja polityczna i jest to mało prawdopodobne – dodaje.

Niektórzy eksperci twierdzą, że UE mogłaby zawiesić prawo głosu Węgier, aby sprawić, by dostosowali się do systemu wartości UE, ale nadal jest to postrzegane jako krok za daleko.Zdjęcie: Geert Vanden Wijngaert/AP Photo/picture alliance

Niektórzy europejscy parlamentarzyści opowiadają się za tym, by UE obcięła węgierskie fundusze w celu zmuszenia tego kraju do ograniczenia korupcji, która ma negatywny wpływ na interesy finansowe Unii. Eksperci twierdzą, że ta sama metoda może być również skuteczna w zachęcaniu Węgier do trzymania się systemu wartości UE.

„Wzywamy Komisję Europejską do zwiększenia presji na rząd Viktora Orbana, aby zaprzestał naruszania wartości i prawa UE poprzez natychmiastowe zawieszenie wszystkich funduszy UE dla Węgier zgodnie z obowiązującymi przepisami w celu ochrony interesów finansowych Unii” – napisało ponad dwudziestu europosłów w liście do Komisji Europejskiej 20 maja. 

Zsuzsanna Vegh mówi, że chociaż niektóre fundusze dla Węgier zostały już obcięte, nie było precedensu, w którym UE odcięłaby wszystkie fundusze przeznaczone dla państwa członkowskiego.

Jednak Teona Lavrelashvili, badaczka Wilfried Martens Center w Brukseli, twierdzi, że można to zrobić.

– Tak, Unia Europejska może zawiesić fundusze dla Węgier, jeśli ich nowa ustawa o przejrzystości – lub jakakolwiek inna ustawa – podważa praworządność lub zagraża interesom finansowym UE. Uprawnienie to wynikaz mechanizmu warunkowości praworządności – informuje.

Lavrelashvili stwierdziła też, że prawo, które osłabia społeczeństwo obywatelskie, podważa również ogólne interesy gospodarcze UE.

Inne możliwości UE

UE ma również inne opcje, z których może skorzystać przed obcięciem funduszy przeznaczonych na wsparcie rozwoju gospodarczego na Węgrzech, mających służyć na korzyść ludności.

W 2017 r. udało się Brukseli odwieść Węgry od wprowadzenia podobnej ustawy o przejrzystości poprzez wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego – wielowarstwowego procesu, w ramach którego UE wyraziła swoje niezadowolenie wobec Węgier. Wobec braku zmian w postawie Budapesztu, Bruksela ostatecznie skierowała sprawę przeciwko Węgrom do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Trybunał stwierdził, że Węgry „wprowadziły dyskryminujące i nieuzasadnione ograniczenia dotyczące zagranicznych darowizn na rzecz organizacji społeczeństwa obywatelskiego”.

Odkąd nowa ustawa została złożona w zeszłym tygodniu, UE powstrzymała się od karcenia Węgier i powiedziała jedynie, że czeka, czy zostanie ona wprowadzona w życie.

Vegh uważa, że kolejnym krokiem UE może być wszczęcie kolejnego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Jednak fakt, że Węgry ponownie próbują przeforsować ustawę, może wymagać od UE zmiany podejścia i zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>