1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Premia kuchenkowa niekonstytucyjna. CSU: I tak ją utrzymamy

DPA, AFP / Monika Margraf21 lipca 2015

Przepisy o tzw. premii kuchenkowej dla rodziców dzieci w wieku do 3 lat, które pozostają w domu, naruszają konstytucję – ogłosił Trybunał Konstytucyjny Niemiec.

Symbolbild Betreuungsgeld Herdprämie
Premię kuchenkową pobierają głównie matkiZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Brandt

Prawo do tzw. premii kuchenkowej mają – zgodnie z założeniami ustawy - rodzice dzieci, które są jeszcze za małe, by chodzić do przedszkola, ale nie ma dla nich miejsca w państwowym żłobku w okolicy domu. Rodzice, którzy rezygnują z pracy, by się nimi opiekować, głównie matki, dostają wsparcie od państwa – obecnie wynosi ono 150 euro miesięcznie i otrzymuje je 455 tys. rodziców w całych Niemczech.

Świadczenie to wypłacane jest od sierpnia 2013, a wprowadził je rok wcześniej Bundestag głosami prawicy – CDU/CSU i FDP – poprzez nowelizację ustawy o urlopie wychowawczym (tzw. BEEG). Środki na premie pochodzą z budżetu federalnego: w drugiej połowie 2013 roku wydano na ten cel 55 mln euro, w roku 2014 - 403 mln (choć zarezerwowano 515 mln). Na bieżący rok Bundestag zarezerwował na premie 900 mln euro.

Przepisy te zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe na początku 2013 roku rząd Hamburga – rządzi tam SPD, która jest ogólnie przeciw temu świadczeniu i uważa, że lepiej inwestować w żłobki niż zatrzymywać rodziców, głównie kobiety, w domach. Podczas głosowania w Bundestagu partia ta sprzeciwiła się wprowadzeniu świadczenia, jednak została przegłosowana przez prawicę. Trybunał zajął się sprawą w pierwszej połowie roku i dziś wydał niekorzystne dla partii Angeli Merkel orzeczenie.

Jednoznaczna ocena sędziów

Wg sędziów przepisy o premii kuchenkowej są niezgodne z konstytucją RFN, bo narzucają landom rozwiązanie w dziedzinie, w której mają one autonomię. Władze federalne mają, co prawda, prawo ustalać reguły w zakresie publicznej opieki nad dziećmi, ale tylko, jeśli dotyczy to równości w dostępie i w korzystaniu z niej na obszarze Niemiec – zaznaczył TK w uzasadnieniu.

Natomiast premia kuchenkowa nie wyrównuje szans dzieci w dostępie do publicznych żłobków. Tym bardziej, że – jak zauważyli sędziowie – rodzice mogą zgłaszać się po to świadczenie także wtedy, gdy w ich okolicy są wolne miejsca w żłobkach. - Oferta publicznych żłobków otwarta jest dla wszystkich rodziców. To rodzice sami z niej rezygnują, jeśli się po nią nie zgłaszają – napisał TK w uzasadnieniu swojego orzeczenia. Państwo nie ma w związku z tym obowiązku wypłacania żadnych dodatkowych pieniędzy.

Sędziowie TK w KarlsruheZdjęcie: picture-alliance/dpa/U. Anspach

Premie wzmacniają nierówności?

W swoim wniosku do Trybunału SPD zwróciła uwagę na jeszcze jedną sprawę: że rodzice, którzy sami rezygnują z posłania dzieci do żłobka i wybierają zamiast tego premię kuchenkową, ograniczają dzieciakom możliwość rozwoju. Przedstawiciele partii powtórzyli to, komentując decyzję Trybunału. – Premia kuchenkowa od początku była wrogiem kształcenia. Odcina wielu chłopców i wiele dziewczynek od edukacji wczesnoprzedszkolnej – powiedział ARD Hubertus Heil, szef frakcji SPD w Bundestagu.

Socjaldemokraci powtórzyli tuż po ogłoszeniu wyroku, że trzeba postawić przede wszystkim na rozwój i rozbudowę żłobków oraz na poprawę jakości opieki i zajęć, które są w nich prowadzone. – Premia kuchenkowa to przeszłość, teraz trzeba inwestować w przyszłość – ocenia zastępczyni Heila Carola Reimann.

Jedną z kontrowersji wokół premii kuchenkowej była kwestia wypłacania jej rodzinom imigrantów, co – jak twierdzili przeciwnicy tego świadczenia – utrudniało ich integrację: zarówno kobiet, jak i dzieci. Z nieco ponad 455 tys. osób pobierających premię kuchenkową w pierwszym kwartale 2015 roku obywatelami Niemiec było 376 tys., obcokrajowcami – 79 tys.

Prawica: Znajdziemy sposób, by utrzymać premie

Ale prawica się nie poddaje. Z orzeczenia Trybunału w Karlsruhe niezadowolona jest zwłaszcza CSU – bawarska siostra CDU, która zapowiada walkę o utrzymanie federalnych środków na ten cel. – Ta prawno-techniczna decyzja nie zmienia niczego, jeśli chodzi o polityczną wolę – stwierdził po ogłoszeniu orzeczenia premier Bawarii i szef CSU Horst Seehofer.

- W Bawarii będziemy nadal wypłacać to świadczenie – zapowiedział. Ma o co się martwić: w Bawarii oraz Nadreni Północnej-Westfalii, najludniejszym landzie Niemiec, wypłaca się najwięcej premii kuchenkowych: w pierwszym pobiera je ponad 106 tys. osób, w drugim – ponad 100 tys. Po pieniądze zgłasza się coraz więcej Bawarczyków – do końca czerwca podania złożyło kolejne 153 tys. mieszkańców tego landu

Horst SeehoferZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Hoppe

CDU nie wypowiada się tak ostro, ale przyznaje, że prawica będzie razem szukać „innych rozwiązań”, by utrzymać premie kuchenkowe.

DPA, AFP / Monika Margraf