Prezydent Francji wzywa Bundeswehrę do działania
6 kwietnia 2016Niemcy i Francja muszą być gotowe do większych wydatków na obronność. Także po to, by finansować misje poza Europą - powiedział francuski prezydent Francois Hollande niemieckiemu dziennikowi "Bild".
Europa - jego zdaniem - musi być lepiej niż dotąd zorganizowana w walce z terroryzmem. Osoby zagrażające bezpieczeństwu muszą zostać zidentyfikowane, a informacje trzeba zbierać centralnie. Ponadto, niezbędne są systematyczne kontrole na zewnętrznych granicach Unii, podobnie jak wymiana danych dotyczących pasażerów samolotów.
To lenistwo drogo nas kosztuje
Francois Hollande skrytykował przy okazji lenistwo Europy: "To właśnie jest największym problemem. Europa często potrzebuje zbyt wiele czasu na podjęcie decyzji. W końcu zawsze się udaje znaleźć jakieś rozwiązanie, czy to dotyczące kryzysu bankowego, zadłużenia państwowego, kryzysu migracyjnego, czy to w walce z terroryzmem. Stracony przy tym czas jednak kosztuje nas coraz więcej".
Drony zamiast żołnierzy
Podczas wizyty w Mali, federalna minister obrony Ursula von der Leyen ponownie stanowczo oświadczyła, że Bundeswehra także w przyszłości nie będzie uczestniczyła w walkach przeciwko islamskim terrorystom. Dla wsparcia ustanowionej w kwietniu 2013 roku Wielowymiarowej Zintegrowanej Misji Stabilizacyjnej w Mali (MINUSMA) Organizacji Narodów Zjednoczonych, niemiecka minister obrony chce w ciągu najbliższych miesięcy wysłać do tego kraju prawie 200 dalszych żołnierzy Bundeswehry, którzy wzmocnią oddziały "błękitnych hełmów".
Na wyposażeniu niemieckich sił zbrojnych znajdują się drony rozpoznawcze typu "Heron". Te produkowane w Izraelu bezzałogowce mają rozpiętość skrzydeł rzędu 17 metrów i są używane przez Bundeswehrę także w Afganistanie. Dla celów misji w Mali mają zostać przeznaczone dodatkowo dwa lub trzy wynajęte drony tego typu, które będą monitorować z powietrza najważniejsze drogi komunikacyjne.
Francja potrzebuje wsparcia w Mali
Północna część Mali znalazła się przez kilka miesięcy 2012 roku w rękach islamskich ugrupowań rebelianckich. Na początku 2013 roku kraj ten, obejmujący obszar wielkości Francji, został odbity przez jednostki francuskie i afrykańskie. Tym niemniej, organizacje takie jak Al-Kaida Islamskiego Maghrebu w dalszym ciągu są tam aktywne, terroryzując miejscową ludność. Zwalczają je siły francuskie, które do walki z terrorystami w całym regione Sahelu oddelegowały 3 i pół tysiąca żołnierzy.
rtr, dpa / Dagmara Jakubczak