1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Programy wyborcze SPD i CDU/CSU. Nowa lewica prze do wyborów.

Barbara Coellen5 lipca 2005

Komentator NORDBAYERISCHE KURIER z Bayreuth tak opisuje nowy program wyborczy SPD: „Socjaldemokraci nie chcą całkowicie zrezygnować z Agendy 2010 (pakiet reform prawa pracy, opieki socjalnej i zdrowotnej oraz sektora gospodarczego, które mają na celu rozkręcić rozwój ekonomiczny kraju). Ponieważ SPD znajduje się pod silną presją przeciwników reform – lewicowego stowarzyszenia Wyborcza Alternatywa - Praca i Sprawiedliwość Społeczna (WASG) oraz rosnących notowań popularności chadeków i liberałów, dlatego nie może pozostać przy tym, co poczynała dotychczas. Nowy wizerunek polityczny socjaldemokraci starają się stworzyć obietnicami, że wprowadzą roczny dodatek dla rodziców decydujących się na urlop wychowawczy, ogólnodostępne ubezpieczenie kosztów leczenia oraz dodatkowy podatek dochodowy dla najbogatszych obywateli Niemiec. Ale jednocześnie SPD stara się ze wszystkich sił wzmocnić swoją własną pozycję jako partia środka. Jest to szpagat, który doprowadzić może rychło do poważnej kontuzji.”

Monachijska SÜDDEUTSCHE ZEITUNG broni pomysłu SPD wprowadzenia podatku dla najbogatszych. „Czy mamy do czynienia z zawiścią? Są to pieniądze pilnie potrzebne państwu socjalnemu. Niemądre jest szyderstwo zawarte w nazwie: „ podatek dla milionerów”. Zrozumieli to socjaldemokraci i wstydliwie zrezygnowali z używania tej nazwy. Lecz nie tylko SPD ale i chadecy muszą zastanowić się nad tym, jak obciążyć najbogatszych obywateli w tym kraju. To nie ma nic wspólnego z lewicowym myśleniem. To nakazuje zdrowy rozsądek. W Ustawie Zasadniczej stoi czarno na białym, że „własność zobowiązuje”. Lecz ten konstytucyjny zapis nie znalazł dotychczas odbicia w niemieckiej rzeczywistości. Dotychczas władza ustawodawcza chroniła stan posiadania wierząc, że ulgi podatkowe wpłyną na ożywienie rynku pracy. Niestety, były to nadzieje płonne. Prywatny majątek najbogatszych obywateli też nie wpłynie na rozmnożenie miejsc pracy.”

W programie wyborczym CDU/CSU komentatorów gazet niemieckich zaskakują plany chadeków zachowania podatku ekologicznego od paliw. W HANDELSBLATT czytany: „To, co jeszcze niedawno było przedmiotem kpin, ma uzdrowić deficytową kasę państwa i fundusz emerytalny. To żadna niespodzianka: jeżeli opozycja rządowa zamierza przejąć ster władzy, musi przecież zrezygnować ze skrajnych postaw ideologicznych na rzecz umiarkowanego pragmatyzmu. Zdumiewające jest jednak to, ile zuchwałości kryje się za tą rzekomą skromnością.”

Komentator Frankfurtem ALLGEMEINE ZEITUNG zastanawia się, dlaczego CDU/CSU nie zrezygnuje uchwalonego przez obecny rząd podatku ekologicznego: „ W szeregach Unii, na bazie i na górze, jest kilku cichych zwolenników podwyższenia kosztów energii. Po drugie nikt nie wie jeszcze w Unii, jak bez wpływów z podatków od paliw sfinasować fundusz emerytalny. Gdyby podatek ekologiczny został cofnięty, wówczas składki emerytalne musiałyby wzrosnąć o więcej niż jeden punkt procentowy. Dlatego stratedzy wyborczy CDU/CSU radzą, trzymać się od tego z daleka.”

Pojawienie się w Niemczech nowej lewicy grozi nieznanymi konsekwencjami - uważa komentator berlińskiej TAGESSPIEGEL: „ Alternatywa Wyborcza (WASG) z jej liderem Lafontainem potrafi w sposób błyskotliwy wyrażać niezadowolenie ze stanu państwa. Sęk w tym, że prawdopodobnie zabrakłoby jej pomysłów na zmianę tego stanu rzeczy. Znamy to z doświadczeń z postkomunistyczną PDS. Jeżeli jednak Alternatywa Wyborcza wejdzie do Bundestagu, co jest więcej niż pewne, wtedy koalicja chadeków z liberałami może nie wystarczyć do utworzenia rządu i Merkel będzie zmuszona rządzić także z socjaldemokratami.”

Komentator monachijskiej MÜNCHNER MERKUR nawiązując do tego uważa, że „ jako pomocnik w narodzinach takiej wielkiej koalicji Lafontaine osiągnąłby zamierzony cel: uniemożliwiłby kontynuowanie przebudowy Niemiec.”