1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Protesty w Moskwie. Policja na ślepo łapała ludzi

28 lipca 2019

Przed wrześniowymi wyborami komunalnymi pragnienie wolnych wyborów zjednoczyło uczestników wczorajszej demonstracji w Moskwie.

Policja odprowadza protestującą kobietę
Policja na ślepo zatrzymywała ludziZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/A. Zemlianichenko

Pomimo brutalnej interwencji policji ludzie demonstrowali w sobotę (27.07.2019) aż do wieczora, w mniejszych i większych grupkach przeciągając przez śródmieście Moskwy. Kilkuset z nich przeszło na plac Trubnaja, gdzie przemawiać miało kilku zwolnionych tuż przedtem z aresztu przywódców opozycji. Wciąż dochodziło do starć z policją; po obu stronach byli ranni. Liczba zatrzymanych osób jest niewyobrażalna: ponad 1300 – to liczba podana przez portal ochrony praw człowieka OWD.

Władze zapowiedziały ostrą interwencję policjiZdjęcie: Reuters/M. Shemetov

Pomimo ostrzeżeń przyszło kilka tysięcy

Władze już wcześniej ostrzegały przed udziałem w demonstracji, na którą nie wydano zezwolenia, zapowiadając bezwzględną interwencję policji. Pomimo tego zebrało się kilka tysięcy osób.

– Nie boję się. Mam już dosyć ciągłego strachu. Mierzi mnie to wszystko. Ci, co są u władzy, szydzą z narodu, poniżają go i obrażają – powiedziała jedna z demonstrantek.

Swój protest wyrażali wszyscy: emerytki, ramię w ramię z ojcami rodzin i studentami. Jednoczy ich jedno pragnienie: chcą, by traktować ich poważnie, by mieli możliwość wyboru.

– Walczę o moje prawa, ponieważ w naszym kraju nie ma ani wolności wyboru, o którą dziś walczymy, ani wolności poglądów – wyjaśnia jedna z uczestniczek protestu, która zbierała podpisy na rzecz kandydata, który nie został dopuszczony do wyborów do Moskiewskiej Dumy Miejskiej. Kandydatem jej okręgu był działacz opozycyjny Dmitrij Gudkow.

 – W stu procentach mogę potwierdzić autentyczności popierających jego kandydaturę głosów, bo sama w moim bloku pomagałam sąsiadom w ich zbieraniu. Na moich oczach zebrano bardzo wiele podpisów – wyjaśniała kobieta.

Czego się boją?

Komisja wyborcza odmówiła rejestracji 58 niezależnym opozycjonistom, oficjalnie ze względu na rzekome „poważne błędy formalne”. Między innymi powątpiewano w autentyczność zebranych podpisów. Zdaniem opozycji i ich zwolenników to farsa.

– Czego tak się boją ci, którzy są u władzy? Czy wejście do Dumy Miejskiej paru niezależnych osób byłoby naprawdę tak tragiczne, że uzasadnia to manipulacje i zmasowane akcje policji? Ci którzy wyszli na ulice, są po prostu przeciwni temu, że z kampanii wyborczej robi się jakąś tajną operację – wyjaśniała jedna z kobiet.

Ljubow Sobol była w sobotę dwukrotnie zatrzymywana przez policjęZdjęcie: Reuters/Str.

Będą protestować dalej

Nocne naloty w domach, nakazy stawienia się na policji czy nakazy aresztowania czołowych opozycjonistów wzniecają tylko złość ludzi niezadowolonych z polityki. Dlatego pomimo presji władz, moskwiczanie chcą dalej protestować; następny raz 3 sierpnia.

Potwierdza to niedopuszczona do wyborów opozycjonistka Ljubow Sobol, zanim drugi raz tego dnia znów została zatrzymana przez policję.

– Przestańcie ciągle łamać prawo. Nam wolno wyjść na ulicę! – wołała

Reporter DW Siergiej Dik w policyjnym autobusieZdjęcie: DW/S. Dik

Policję nie interesowała akredytacja

Wśród zatrzymanych przez policję osób był także dziennikarz rosyjskiej redakcji Deutsche Welle Siergiej Dik. Jak opowiadała korespondentka DW Emily Szerwin nagrywał on smartfonem demonstrację na placu Trubnaja, kiedy został zatrzymany przez policjantów. Dik miał akredytację moskiewskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wyjaśniał policjantom, że jest dziennikarzem i chciał pokazać swoje dokumenty, ale policjant pogardliwie określił je jako nic nie warte i dziennikarza zgarnięto do policyjnego autobusu. Wraz z 20 innymi zatrzymanymi zawieziono go na posterunek Marino.

Jak potem opowiadał, był zaskoczony, że zatrzymano go podczas pracy, „ale bardzo szybko było jasne, że policja dziś będzie bez ceregieli zatrzymywać wszystkich ludzi".

– Do autobusów wpychano młodych mężczyzn, kobiety, starszych ludzi – w ogóle nie sprawdzając, czy faktycznie byli uczestnikami protestów – opowiadał. Zwolniono go po półtorej godziny. – Nie bałem się, bo to nie pierwszy raz, że pracowałem w czasie protestów. Wiedziałem, że coś takiego może się zdarzyć – powiedział Dik.

Łamanie zasad OBWE

Nazajutrz po demonstracjach Unia Europejska potępiła masowe zatrzymania ludzi w Moskwie. – Zatrzymania ludzi i nieadekwatne stosowanie siły wobec pokojowych demonstrantów sprzeczne jest z prawem o wolności zgromadzeń i swobodnym wyrażaniu poglądów –  powiedziała rzeczniczka UE, zaznaczając, że te fundamentalne prawa zawarte są w rosyjskiej konstytucji. – Oczekujemy, że będą one chronione.

Jednocześnie Unia Europejska, w odniesieniu do wrześniowych wyborów komunalnych w Rosji, domaga się równości szans dla wszystkich kandydatów. – Rosja musi przestrzegać wymogów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i innych międzynarodowych zobowiązań.

 

dw, ard, dpa/ma