1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przed wizytą papieża w Polsce

Małgorzata Matzke24 maja 2006

Rutynowo przebiegające przygotowania do wizyty papieża w Polsce nie są w stanie zamaskować faktu, że Benedykt XVI zastanie polski Kościół w niezgodzie- pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung. Napięcia pomiędzy ludowo-emocjonalnym, momentami nietolerancyjnym tradycyjnym katolicyzmem, a otwartym Kościołem intelektualnym uległy ostatnio zaostrzeniu na tle sporu o euro-sceptyczną-antysemicką radiostację Radio Maryja i podzieliły Episkopat. Liberalne skrzydło Kościoła domaga się zdaniem FAZ nowej ewangelizacji, czyli odpolitycznienia Kościoła. Niepewność w Polsce pogłębiają jeszcze ujawnione ostatnio przypadki współpracy kapłanów ze służbą bezpieczeństwa.

W związku z tą atmosferą Benedykt XVI wybiera program podróży podkreślający jego związki z Janem Pawłem II, który zawsze wzywał Polaków do otwarcia się na Europę i pojednania pomiędzy Chrześcijanami i Żydami. Wydaje się, że Polacy rozumieją to przesłanie - jak wynika z sondaży 55 % uważa, że Joseph Ratzinger jest, jak kiedyś Karol Wojtyła , „naszym papieżem” – pisze frankfurcka gazeta.

Berliński dziennik „Die Welt” publikuje natomiast w przededniu podróży papieża wywiad z krakowskim arcybiskupem Stanisławem Dziwiszem - jak pisze gazeta – duchownym cieszącym się największą sympatią Polaków i obdarzanym przez nich najwyższym szacunkiem. Na pytanie, w jaki sposób kardynał Ratzinger zaskarbił sobie sympatię Polaków, kardynał Dziwisz odpowiada, że Jan Paweł II szczególnie cenił kardynała Ratzingera za wolność jego myśli – i w tym podobny był do papieża-Polaka. Benedykt XVI zdolny jest do empatii w codziennym obyciu, w zachowaniu cechuje go prostota, klarownie potrafi przekazać swoje myśli - tym pozyskuje ludzi i - jak podkreśla kardynał Dziwisz- Jan Paweł II każdą ważną sprawę omawiał z kardynałem Ratzingerem. To wszystko sprawia, że Polacy cenią Benedykta XVI za jego otwartość, skromność i dobroć i widzą, że szybko stara się nauczyć trudnego języka polskiego. Fakt, że podczas środowych audiencji mówi czasami po polsku przysparza mu szczególnego uznania i respektu.

Na pytanie, czego sam kardynał Dziwisz oczekuje po tej wizycie w aspekcie społeczno-kościelnym i politycznym w momencie, gdy Kościół i społeczeństwo w Polsce są bardziej podzielone niż za czasów pontyfikatu Jana Pawła II Stanisław Dziwisz odpowiada, że spodziewa się, iż papież umocni wiarę Polaków, pogłębi ją i odkryje jej nowe oblicze. Że przypomni, iż najważniejszym elementem odnowy kościelnej, społecznej i politycznej rzeczywistości jest 10 przykazań.. Moralna odnowa- mówi kardynał Dziwisz - zależy w każdym kraju, nie tylko w Polsce, od tego, czy uznaje się i respektuje boskie przykazania.

Pielgrzymka papieża do Polski omawiana jest także w tygodniku Die Zeit w kontekście znaczenia, jakie ma ona i dla kościoła w Polsce i dla stosunków polsko-niemieckich. Die Zeit podkreśla, że to sam Benedykt XVI wybrał Polskę jako cel swojej pierwszej pielgrzymki. Naród, który po śmierci Karola Wojtyły utracił swego duchowego ojca winien wiedzieć, że dla Stolicy Piotrowej pozostaje szczególnym miejscem na mapie katolickiego świata. Zdaniem autora artykułu, Jana Rossa papież nie powinien otwarcie mieszać się do kościelnego sporu w Polsce, gdzie naprzeciw siebie stoją nacjonaliści i Europejczycy - tym bardziej, że papież już wcześniej na odległość dał do zrozumienia, że nie popiera związków religii z polityką. Wizerunek narodu zjednoczonego na katolickim fundamencie jest i tak samooszukiwaniem się gdyż w Polsce już dawno rozpoczął się dramatyczny proces sekularyzacji, któremu Kościół - obecnie nurzający się w samozadowoleniu ze względu na bliskość władzy - niewiele może przeciwstawić.

Zdaniem tygodnika „Die Zeit” Joseph Ratzinger odbierany jest w Polsce jako „bardziej niemiecki niż w innych krajach” - ze względu na niezatarte wspomnienia drugiej wojny światowej i grozę okupacji, lecz także dlatego, że Jan Paweł II był tak bardzo polski. Bardziej niż zazwyczaj jako Niemca opinia publiczna będzie postrzegać go podczas wizyty w byłym hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Auschwitz - zaznacza autor artykułu. Refleksja i wspomnienia o czasach narodowego socjalizmu nie są mocną stroną wybitnego teologa Josepha Ratzingera - ocenia „Die Zeit” – lecz nie jest prawdą, że nie traktuje on poważnie zbrodni hitlerowskich. Są one dla niego „ekstremalnym przejawem barbarzyństwa”, które może popełnić człowiek, gdy nie chce uznać nad sobą żadnej transcendentalnej siły wyznaczającej granice ideologii.