„Projekt jest poważną przeszkodą w ożywieniu stosunków transatlantyckich", powiedział Peter Beyer w wywiadzie dla "Wirtschaftswoche". Jak dodał, „Amerykanie oczekują, że my także zmienimy nie tylko naszą retorykę, lecz pozwolimy przemówić czynom." W związku z tym opowiada się za moratorium na budowę Nord Stream 2.

Rząd niemiecki dotychczas odmawiał interwencji politycznej w celu powstrzymania projektu. USA są zagorzałym krytykiem gazociągu, który ma transportować więcej gazu z Rosji do Niemiec. W zeszłym tygodniu nowy sekretarz stanu USA Antony Blinken po raz pierwszy spotkał się z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Heiko Maasem, które wykorzystał do ostrej krytyki Nord Stream 2.

– Rurociąg dzieli Europę - powiedział Blinken w Brukseli. Projekt otwiera pole do rosyjskich manipulacji wobec Ukrainy i Europy i jest sprzeczny z celami, które Europa sama sobie wyznaczyła w zakresie bezpieczeństwa energetycznego – uznał Antony Blinken.

USA uzasadniają swój protest przeciw niemiecko-rosyjskiemu projektowi tym, że spowoduje on nadmierne uzależnienie europejskich partnerów od rosyjskiego gazu. Już w styczniu nałożyły sankcje  na jedną z firm zaangażowanych w budowę gazociągu. Z kolei zwolennicy gazociągu zarzucają USA, że mają na celu jedynie zwiększenie sprzedaży swego skroplonego gazu w Europie. Nord Stream 2 jest już prawie ukończony.

(DPA/sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>