1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przemoc w Afryce. Ciche cierpienie kobiet

Jean-Michel Bos
27 listopada 2022

Na żadnym innym kontynencie przemoc wobec kobiet nie jest tak powszechna jak w Afryce. Wiele z nich doświadcza przemocy fizycznej i seksualnej oraz okaleczeń narządów płciowych.

Ta młoda Kenijka została zmuszona do prostytucji
Ta młoda Kenijka została zmuszona do prostytucjiZdjęcie: Brian Inganga/AP Photo/picture-alliance

Całkowita skala przemocy wobec kobiet w Afryce jest trudna do określenia, ponieważ wiele ofiar jej wcale nie zgłasza. Jednak według organizacji Refela skupiającej kobiety pełniące funkcje polityczne ponad 40 proc. kobiet w Afryce Zachodniej i 65 procent w Afryce Środkowej było już ofiarami przemocy fizycznej i seksualnej. Tymczasem średnia światowa wynosi 30 procent. Podobnie jak w innych regionach globu, do dużej liczby przypadków dochodzi w związkach partnerskich lub w najbliższym otoczeniu.

Przypadek Adji Sarr

Jednak sprawa, która niedawno trafiła na pierwsze strony gazet w zachodnioafrykańskim kraju – Senegalu wychodzi poza te ramy. Dotyczy ona Adji Sarr, pracownicy salonu kosmetycznego, i Ousmane Sonko – jednego z najpotężniejszych polityków w kraju i kandydata na prezydenta w wyborach w 2024 roku. Sarr zarzuca Sonko, że w latach 2020-2021 wielokrotnie ją zgwałcił. Tocząca się obecnie w sądzie sprawa stała się testem dla kraju, który właściwie uchodzi za wyspę demokracji w tym pogrążonym w kryzysie regionie Afryki. Tymczasem liczni zwolennicy opozycji politycznej, nie chcąc stracić swoich kandydatów, oskarżają obóz rządowy prezydenta Salla o spisek.

Graffiti w stolicy Senegalu Dakarze z żądaniem: "Nie dla gwałtu" i "Sprawiedliwość dla Adji Sarr"Zdjęcie: John Wessels/AFP/Getty Images

Gdy kandydat na prezydenta Ousmane Sonko odmówił początkowo stawienia się na przesłuchanie w marcu, doszło do zamieszek, podczas których zginęło co najmniej 14 osób.

Senegal i #MeToo

Sonko został pozbawiony immunitetu parlamentarnego i w listopadzie stanął po raz pierwszy przed sądem. Adji Sarr zapewniono ochronę osobistą, gdyż sprawa pokazała, jak bardzo rzekoma ofiara przemocy seksualnej może być narażona na brak współczucia, który stopniowo zamienia się w czystą nienawiść i gotowość użycia przemocy. Ujawniła także dyktowane strachem milczenie działaczek na rzecz praw kobiet. Przy tym wykonały one pionierską pracę w Senegalu. W 2018 roku badaczka i feministka Ndeye Fatou Kane założyła hashtag #balancetonsaisai, co oznacza mniej więcej: „wystaw gwałciciela za drzwi”, co było pierwszą zachodnioafrykańską odpowiedzią na #MeToo. Wcześniej krajem wstrząsała seria gwałtów i morderstw na kobietach.

Walka z przemocą

Ale #MeToo rozprzestrzenia się w Afryce bardzo wolno. Według ostatniego raportu Amnesty International 23 procent kobiet w Gwinei deklaruje, że zostało zgwałconych. Tylko co czwarta podzieliła się tym doświadczeniem z inną osobą, a zaledwie pięć procent zgłosiło się na policję. Podobnie jak na całym świecie wiele afrykańskich kobiet obawia się napiętnowania, bezkarności swoich oprawców oraz tego, że zostaną odrzucone przez rodzinę lub – co gorsza – uznaje przemoc za „rzecz naturalną”.

Tymczasem pomimo skandalicznych wydarzeń związanych z przypadkiem Adji Sarr Senegal radzi sobie nienajgorzej w walce z przemocą fizyczną i seksualną wobec kobiet. Pod nazwą „Bajenu Gox” powołano tam do życia jako wzorcowe przedsięwzięcie system sąsiedzkiej czujności.

Kobiety demonstrujące w Ndżamenie w Czadzie przeciwko przemocyZdjęcie: Cynthia Nguena Oundoum/DW

Mimo to sytuacja jest dalej niepokojąca - uważa Khaita Sylla z organizacji „Dafadoy” („Wystarczy”) poświęconej walce z przemocą wobec kobiet. – W 2021 roku osiem biur Stowarzyszenia Prawników Kobiet Senegalu (AJS) zarejestrowało 288 przypadków przemocy seksualnej wobec kobiet i dziewcząt –w porównaniu do 57 przypadków przemocy wobec chłopców – mówi Sylla.  

Dziewczęta jako ofiary

Tymczasem w sąsiednich państwach Sahelu znacznie wzrosła przemoc wobec kobiet, co jest następstwem wieloletnich konfliktów zbrojnych, których pierwszymi ofiarami padają zwykle kobiety i dzieci. W wielu krajach nie ma mowy o emancypacji. Tak jest na przykład w Mali, gdzie organizacja Refela szacuje, że aż 91 procent kobiet padło ofiarą okaleczenia narządów płciowych, a 55 procent jest wydawanych za mąż przed ukończeniem 18. roku życia.

W Afryce Zachodniej ponad połowa (52 proc.) kobiet w wieku 20-24 lat wyszła za mąż przed 20. rokiem życia. W Nigrze dotyczy to nawet dziewięć na dziesięć kobiet. Ma to kluczowe znaczenie, jeśli weźmie się pod uwagę, że środowisko domowe jest źródłem dużej części przemocy. Według Światowej Organizacji Zdrowia do ośmiu na dziesięć przypadków przemocy fizycznej lub seksualnej na świecie dochodzi właśnie w związku partnerskim.

Zgwałcone za młodu

Szczególnie trudne do zaakceptowania są gwałty na dzieciach. W przypadku Gwinei Amnesty International przytacza dane policji, według których jedna trzecia gwałtów w 2021 roku została popełniona na dzieciach poniżej 13. roku życia. Organizacja Refela przytacza statystyki z lat 2012-2015 pokazujące, że na Wybrzeżu Kości Słoniowej doszło w tym okresie do około 800 gwałtów na nieletnich.

A w Demokratycznej Republice Konga gwałty na dzieciach są regularnie stosowane jako środek walki. Nie przypadkiem znajduje się tu również szpital Panzi, który prowadzi wielokrotnie nagradzany ginekolog Denis Mukwege, specjalizujący się w leczeniu ofiar gwałtów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Albinizm - obalmy mity!

01:12

This browser does not support the video element.