Przymusowe leczenie w szpitalach psychiatrycznych znów możliwe
18 stycznia 2013
Chorych psychicznie, przebywających na oddziałach zamkniętych, można będzie znów wbrew ich woli leczyć na przykład lekami psychotropowymi. Bundestag uchwalił w czwartek wieczorem (17.01) regulację w tej sprawie. Odnosi się ona do przypadków, w których pacjenci nie zgadzają się na terapię, a której odroczenie mogłoby się negatywnie odbić na ich zdrowiu.
Nowa regulacja była konieczna, ponieważ jak dotąd brakowało podstawy prawnej zezwalającej na przymusowe leczenie pacjentów chorych psychicznie czy też upośledzonych umysłowo.
Matthias Seibt nie może zapomnieć nocy, spędzonej na oddziale psychiatrycznym, mimo że było to wiele lat temu. Miał wtedy 30 lat. Dostał ataku szału we własnym mieszkaniu. Sąsiedzi wezwali policję. Młodego człowieka skierowano na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Ponieważ się nie uspokoił, przywiązano go do łóżka i zaaplikowano silne środki uspokajające - wbrew jego woli. - Myślałem, że chcą mnie otruć, albo zabić - opowiada.
Te pytania doczekały się odpowiedzi
Czy lekarzom wolno przymusowo leczyć pacjenta, który się przed tym broni? Czy jest to dozwolone, jeżeli pacjent jest zdezorientowany i nie jest w stanie podjąć decyzji? Czy jest to dozwolone, jeżeli istnieje obawa, że pacjent się okaleczy, albo okaleczy innych, albo jeżeli pogorszy się stan jego zdrowia?
Takimi przypadkami zajmował się w czwartek Bundestag.
Z perspektywy pacjenta
Były pacjent Seibt zdecydowanie sprzeciwia się przymusowej terapii określając ją jako torturę. Inni, na przykład pracownicy oddziałów psychiatrycznych, opowiadają się za przymusową terapią, uważając ją niekiedy za jedyną możliwość przyjścia z pomocą osobie chorej psychicznie, upośledzonej umysłowo, czy cierpiącej na demencję.
Sytuacja była niejasna
Minionego lata Federalny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że przymusowe leczenie psychicznie chorych jest niedopuszczalne, ponieważ brakuje w tej sprawie jednoznacznej podstawy prawnej. Od momentu ogłoszenia wyroku nie było ono możliwe. Lekarze mieli więc związane ręce, jeżeli chory psychicznie sprzeciwił się terapii. Problem ten został obecnie rozwiązany.
W Niemczech do szpitali psychiatrycznych trafia rokrocznie około 1,2 mln pacjentów; ponad 10 procent wbrew swojej woli. Nie jest jasne, ilu pacjentów na oddziałach zamkniętych zmusza się do przyjmowania leków psychotropowych, albo poddaje wbrew ich woli innym zabiegom medycznym.
Seibt jest przypadkiem, który nie ukaże się w żadnych statystykach. Jego ostatni pobyt w klinice miał miejsce wiele lat temu. Dziś ma 53 lata i sam jest psychologiem a także członkiem zarządu Federalnego Stowarzyszenia Osób Doświadczonych Psychiatrią. W tej organizacji udziela porad osobom z problemami psychicznymi. - Wielu poszkodowanych ciągle wraca myślami do tych poniżających praktyk - mówi.
"Jedynie w ostateczności"
Wśród lekarzy werdykt sądu z lata 2012 roku wywołał niemałe zamieszanie. Niektórzy spodziewali się chaosu na oddziałach psychiatrycznych. Według Martina Zinklera, ordynatora Klinice Psychiatrycznej w Heidenheimie w Badenii-Wirtembergii, do tego jednak nie doszło. Dlatego uważa nową regulację za zbyteczną. W jego przekonaniu okres przejściowy wykazał, że można sobie poradzić również bez przymusowego leczenia chorych. Uważa, że z pacjentami trzeba rozmawiać, wychodzić im naprzeciw i cierpliwie negocjować.
Tymczasem Federalna Izba Psychoterapeutów nie ma nic przeciwko nowej ustawie. Prezes Izby Rainer Richter jest jednak zdania, że „przymusowa terapia powinna być stosowana jedynie w ostateczności”.
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek