1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Putin i Zełenski. Wizerunkowy pojedynek

Rayna Breuer | Christine Lehnen
6 marca 2022

Podczas wojny w Ukrainie Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski prezentują się opinii publicznej w całkowicie odmienny sposób. Co ich różni, a co łączy?

Bildkombo | Wladimir Putin und Wolodymyr Selenskyj
Zdjęcie: A. Gorshkov/SPUTNIK/AFP/Getty Images/Presidency of Ukraine/AA/picture alliance

Jeden siedzi w klasycznym tapicerowanym fotelu przy masywnym stole w ogromnej sali, ubrany w garnitur skrojony na miarę, doskonale oświetlony i z najlepszą jakością dźwięku. Drugi pokazuje się w koszulce w oliwkowym kolorze na ulicach Kijowa albo stoi na niebieskim tle. Nie ma wątpliwości, że sposób komunikacji i inscenizacji medialnej dwóch głów państwa – Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego – różni się diametralnie. I podczas gdy mężczyzna w koszulce doświadcza za to sympatii i podziwu, ten drugi coraz bardziej popada w izolację.

Putin zachowuje dystansZdjęcie: Alexei Nikolsky/imago images/ITAR-TASS

Język i retoryka Putina i Zełenskiego

Wojna rozpętana przez Putina toczy się również przy użyciu środków retorycznych i siły obrazów – po obu stronach. Wspólną cechą obu głów państw są determinacja i twardość, z jaką przekazują swoje zamiary. I na tym podobieństwa się kończą, za to różnice są uderzające.

„Potrzebuję amunicji, a nie podwózki” – tymi słowami prezydent Ukrainy Zełenski miał odrzucić amerykańską ofertę bezpiecznego opuszczenia Kijowa. W swoich wystąpieniach Zełenski często pokazuje się jako przewódca, który jest blisko obywateli swojego kraju. Jego przemówienia są bezpośrednie, łatwe do zrozumienia i krótkie. Odchodzi od skomplikowanych wyjaśnień i prób interpretacji historycznej. – On działa na tym samym poziomie – mówi wielokrotnie nagradzana tłumaczka Olga Radetzkaja. – W swoim przemówieniu bezpośrednio przed rozpoczęciem wojny Zełenski zwrócił się do narodu rosyjskiego – jak sam powiedział – jako obywatel Ukrainy, a nie jako prezydent – zauważa. Ponadto, jak dodaje, ujawnił wiele prywatnych szczegółów, m.in. wtedy, gdy oskarżono go o to, że Ukraina chce zaatakować w Donbasie. – Opowiedział, jak często tam bywał, jak siedział na stadionie piłkarskim, wspomniał o domu, w którym mieszka matka jego najlepszego przyjaciela. Tego nigdy nie usłyszy się od Putina – zapewnia.

Zełenski w Doniecku kilka dni przed inwazją Rosji Zdjęcie: Ukrainian Presidency/AA/picture alliance

Putin sprawia wrażenie niedostępnego. – W swoich przemówieniach mówi o Ukraińcach jako o pladze, wirusie, darmozjadach i juncie uzależnionych od narkotyków nazistów. Wszyscy oni są ogłupiani przez zachodnią propagandę i sterowani z zewnątrz. Putin mówił, że wróg staje się coraz śmielszy i bardziej bezczelny. Często pojawia się słowo ‚bezczelny' – mówi Radetzkaja.

Podczas gdy Putin szkaluje, Zełenski stara się wyjaśniać: – Zwraca się do Rosjan i mówi: „W telewizji mówi się im to i tamto, ale w rzeczywistości jest tak"’. Zełenski próbuje używać argumentów. Nie nazywa Rosjan głupimi. Zwraca się (do nich) na tym samym poziomie – podsumowuje Radetzkaja.

Życie w różnych przestrzeniach czasowych

„Zimna wojna się skończyła” – ogłosił stanowczo Putin w niemieckim Bundestagu ponad dwie dekady temu. Otrzymał za to gromkie brawa. To stwierdzenie wydaje się nieaktualne po jego przemówieniach i działaniach w ostatnich dniach. Groził bronią jądrową, domagał się demilitaryzacji, pozwolił armii rosyjskiej wkroczyć na do suwerennego państwa. Putin żyje w przeszłości – oświadczył niedawno w wywiadzie dla DW rosyjski pisarz Władimir Kaminer.

Władimir Putin przemawia w Bundestagu, 2001 Zdjęcie: Peer Grimm/dpa/picture alliance

– Druga wojna światowa jest bardzo ważnym elementem i Putin celowo używa słownictwa związanego z tym kontekstem – mówi Radetzkaja. – Zgodnie z myślą: pokonaliśmy faszyzm i nazizm i zrobimy to ponownie. Jest to motywacja ideologiczna, która od jakiegoś czasu pojawia sie w przestrzeni publicznej – dodaje.

Z kolei Zełenski w swoich wystąpieniach odnosi się do teraźniejszości, a nawet wybiega w przyszłość i mówi o ewentualnym członkostwie w UE. Jednak również on musi zmierzyć się z historyczną narracją Putina. – Kiedyś w swoim przemówieniu mówił o ośmiu milionach Ukraińców, którzy poświęcili swoje życie w walce z narodowym socjalizmem – przypomina Radetzkaja.

Komunikacja kierowana do wewnątrz

W nagraniu udostępnionym na swoim koncie na Facebooku ukraiński prezydent pokazuje się przed urzędem prezydenckim wraz z najważniejszymi urzędnikami państwowymi i zapewnia ich, że chce bronić swojego kraju. Zełenski stara się motywować, łączyć, a nie dzielić. Zwraca się do mieszkańców Ukrainy i do ludności rosyjskojęzycznej i żydowskiej.

Putin z kolei publicznie ośmiesza wieloletniego szefa rosyjskiego wywiadu Siergieja Naryszkina. Naryszkin jąkał się podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. W rozmowie z prezydentem Putinem niechcący opowiedział się za rosyjską aneksją „Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej”, później jednak się poprawił. Gra zespołowa wygląda inaczej.

Władimir Putin pielęgnował wizerunek człowieka związanego z przyrodąZdjęcie: Alexey Druzhinyn/RIA NOVOSTI/epa/dpa/picture-alliance

Również wobec swoich współobywateli Putin przez długi czas wykazywał się dystansem i ignorancją. Jednak w obliczu strat militarnych po stronie rosyjskiej i niepewności, jak długo potrwa wojna, również on zdał sobie sprawę, że musi przekonać swój naród do swoich planów. Dlatego 3 marca nie tylko przemawiał do przywódców i urzędników państwowych, ale także do pozostałych Rosjan. Po tym, jak w Donbasie zginął młody żołnierz z Dagestanu, Putin powiedział w nagraniu wideo: „Jestem Rosjaninem, mam w rodzinie wielu Iwanów i Marii, ale kiedy widzę bohaterski czyn Nurmagomeda Gadzhimagomedowa, jestem Lakiem, Dagestańczykiem, Czeczenem, Inguszem, Tatarem, Żydem…".

Radetzkaja ocenia, że w ten sposób Putin chce rozwiać podejrzenia, że inwazja na Ukrainę jest przedsięwzięciem czysto rosyjskim. – Chce powołać się na solidarność innych narodowości w Federacji Rosyjskiej. Wykorzystuje to również jako kontrast do rzekomego nacjonalizmu Ukraińców. Ne przestaje powtarzać tego twierdzenia”.

Rosyjski pisarz Dmitry Glukhovsky („Metro 2033”) widzi w tym próbę zrzucenia przez Putina wyłącznej odpowiedzialności za wojnę. – Największym problemem tej wojny jest to, że sam podjął decyzję o jej wypowiedzeniu. Nikogo nie poinformował, nikogo nie ostrzegł, nawet jego najbliższe otoczenie było zaskoczone, z wyjątkiem wojska – stwierdził. Teraz, jak dodałał, stara się zmobilizować ludność, aby podzielić się odpowiedzialnością z narodem. – Chociaż to nie jest wojna Rosji, to jest to wojna Putina. Większość ludzi boi się wojny, nie chce wojny – przekonuje Dmitry Glukhovsky.

Zełenski, inaczej niż Putin, zwraca się do ludzi na całym świecie. Na zdjęciu transmisja we FrankfurcieZdjęcie: Boris Roessler/dpa/picture alliance

Strach a siła

Zełenski nie unika zwracania się do wszystkich możnych tego świata i przedstawia siebie jako twarz ruchu oporu. Kieruje swoje żądania bezpośrednio, przemawia do sumienia Zachodu. Zwraca się nawet bezpośrednio do Putina: „Ja nie gryzę. Jestem normalnym facetem. Usiądź ze mną, powiedz mi, czego się boisz”. Z kolei Putin wydaje się coraz bardziej odizolowany. Unika dialogu z szefami państw i organizacjami międzynarodowymi.

Dmitry Glukhovsky obawia się cofnięcia do anarchicznego, fundamentalistycznego systemu. W swojej nowej powieści „Outpost” (wydawnictwo Heyne) opisuje Rosję po całkowitej izolacji od Zachodu, Rosję, która powróciła do monarchii. Jest to powieść polityczna o rozprzestrzenianiu się języka nienawiści, trudnym stosunku do przeszłości i manipulowaniu historią. Dystopia, która w groźny sposób zbliża się do rzeczywistości.

Silni mężczyźni

Jeśli chodzi o ogólny wygląd Putina i Zełenskiego, to w przypadku każdego z nich można zaobserwować inscenizację tradycyjnej męskości, mówi Dirk Schulz z Centrum Studiów Genderowych na Uniwersytecie w Kolonii. – Jest to męskość żądna władzy, agresor, który uważa, że ze względu na tradycje i historię wolno mu zabrać to, co według niego należy do niego; podczas gdy druga strona inscenizuje męskość bohatera, którego bohaterstwo polega na obronie swojego kraju – mówi Dirk Schulz.

Ucieczka przed wojną. Ukraińcy wyjeżdżają ze zwierzętami

01:34

This browser does not support the video element.

Wiele stron ponownie promuje myślenie, że prawdziwą męskość można udowodnić w walce, na wojnie. – Rosja często wykorzystywała to w swojej propagandzie, twierdząc, że Zachód jest taki ‚zniewieściały', ‚sfeminizowany'; są też kwestie homoseksualizmu, w Europie Wschodniej uruchomiło to niejedno: ‚Tu żyją wciąż prawdziwi mężczyźni, prawdziwe kobiety'. Wysiłki na rzecz równouprawnienia płci są wyśmiewane – wyjaśnia.

Obydwie inscenizacje męskości podtrzymują paternalistyczny obraz męskości, a wojna stała się ostatecznie także pokazem męskości. Męskość ta nie wydawała się już w takiej formie potrzebna i niektórzy z nas uważali ją za przezwyciężoną.