Kraje Europy Wschodniej, USA, a także Komisja Europejska krytykują plany budowy nowego gazociągu przez Bałtyk. Przyczyny tej krytyki tłumaczył podczas środowego (12.04.2017) spotkania w Moskwie z posłami rosyjskiej Dumy przewodniczący komisji ds. gospodarki i energetyki w Bundestagu Peter Ramsauer (CSU).  – Nie są to obawy natury ekonomicznej, lecz po prostu politycznej – powiedział bawarski chadek.

Budowę drugiej nitki gazociągu po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec publicznie skrytykował już w październiku 2016 r szef komisji spraw zagranicznych w Bundestagu Norbert Röttgen (CDU) i domagał się od rządu Niemiec rezygnacji z jej budowy.

- Niemiecki rząd powinien zdystansować się od poglądu, że jest to prywatny projekt ekonomiczny i nie ma nic wspólnego z polityką - powiedział polityk do ponadregionalnego zespołu dziennikarzy RedaktionsWerk Deutschland. Bawarski chadek podkreślił jednocześnie, że Polska, kraje bałtyckie oraz Ukraina widzą w tym projekcie zagrożenie dla swego bezpieczeństwa, ale także obawiają się utraty korzyści ekonomicznych.

Jeśli projekt zostanie zrealizowany, Rosja będzie mogła dostarczać mniej gazu drogą lądową. Wskazuje się też na to, że Unia Europejska straci na skutek budowy nowego gazociągu narzędzie nacisku na Rosję w kwestii kryzysu na Ukrainie oraz w obszarach strategicznych.

dpa / Barbara Cöllen