1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niewyjaśnione morderstwa

12 listopada 2011

Spektakularny przełom w sprawie zajmującej policję w Niemczech od ponad 10 lat. W serii morderstw zginęło ośmiu Turków, Grek i niemiecka policjantka. Wszystkie zabójstwa miały przypuszczalnie rasistowskie podłoże.

Kondolencje na budce zamordowanego sprzedawcy, Norymbergia 2005Zdjęcie: dapd

Seria tajemniczych morderstw zaczyna się 9 września 2000 roku. Jest środek dnia, na skrzyżowaniu pod Norymbergą Enver Simsek sprzedaje kwiaty z małej ciężarówki. Nagle pojawia się mężczyzna z pistoletem Ceska 83; broń tkwi w plastikowym worku. Mężczyzna zakłada tłumik, kieruje broń na sprzedawcę i strzela.

Przez kolejnych sześć lat, do kwietnia 2006 r. giną kolejni ludzie: Abdurrahim Özüdogru, Süleyman Tasköprü, Habil Kilic, Yunus Turgut, Ismail Yasar, Theodoros Boulgarides, Mehmet Kubasik und Halit Yozgat - ośmiu Turków, jeden Grek. Wszyscy są drobnymi przedsiębiorcami, niektórzy mają powiązania ze środowiskiem przestępczym, jednak większość to normalni, pracowici ludzie próbujący jakoś żyć. Niektóre ofiary tureckiego pochodzenia to właściciele budek z kebabami. Stąad seria morderstw szybko ochrzczona zostaje mianem „kebabowych morderstw”. Zabójstwa dokonywane są zawsze według tego samego wzoru, zawsze z tej samej broni – Ceska 83. Miejsca zbrodni rozproszone są po całych Niemczech: Kassel, Dortmund, Rostock, Hamburg, Monachium, kilkakrotnie Norymbergia.

Tysiące akt, żadnego śladu

Policja szuka powiązań między ofiarami morderstw. Nie znajduje. Specjalna grupa śledcza (tzw. Soko) w Norymberdze bada tysiące wskazówek, dziesiątki tysięcy danych. Bez powodzenia. Śledczy z Norymbergii, policja kryminalna z całych Niemiec, także Prokuratura Generalna zakładają, że za morderstwami kryje się zorganizowana grupa przestępcza, pracująca w profesjonalny sposób, nieuchwytna, może turecka organizacja? Mowa jest o handlu narkotykami, wymuszaniu haraczu za ochronę, wojnie między nieznanymi bandami. Jak mówi jeden ze śledczych: „Żadnego decydującego śladu. Mieliśmy nieskończenie wiele danych, ale żadnego klucza, żeby złamać kod”.

W 2006 roku, roku ostatniego morderstwa z „kebabowej serii”, szef Soko wciąga do pracy Alexandra Horna, kryminologa, profilera monachijskiej policji. Jedni się śmieją z jego psychologicznych metod, inni uważnie słuchają. Horn mówi, że może nie sposób znaleźć powiązań między ofiarami, bo ich nie ma. Może nie ma tajemniczej, tureckiej zorganizowanej grupy przestępczej a ofiary ginęły przypadkowo, w myśl zasady - w nieodpowiedniej chwili na nieodpowiednim miejscu? Może sprawca zabija z nienawiści do Turków? Także zamordowany Grek był południowcem, może został wzięty za Turka?

Kolejny tajemniczy mord

25 kwietnia 2007 r. w Heilbronn ginie 22-letnia policjantka, Michele K. Zamordowana zostaje tak, jak ofiary „kebabowych mordów”. W środku dnia, w publicznym miejscu, strzałem w głowę. Pełniący z nią służbę, jej wówczas 24-letni kolega, zostaje ciężko ranny i wiele tygodni przebywa w stanie śpiączki. Broń obydwu ofiar znika. Mimo intensywnego śledztwa przez cztery kolejne lata, policja nie znajduje sprawcy.

Koledzy zamordowanej policjantkiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Thüringer Heimatschutz

W listopadzie br. w wypalonym samochodzie campingowym pod Eisenach w Turyngii policja znajduje zwłoki dwóch mężczyzn i broń policjantów z Heilbronn.

Ciała znalezionych w campingu mężczyzn, to 34-letni Uwe B. i 38-letni Uwe M. Na początku września napadają na bank w Arnstadt w Turyngii, tydzień temu na kolejny, w Eisenach. Trzy godziny po napadzie eksploduje ich camping. Kilka godzin później kolejna eksplozja – mieszkania w saksońskim Zwickau, gdzie mężczyźni żyli razem z 36-letnią Beate Z.

Cała trójka znana jest policji. Na przykład jako członkowie neonazistowskiej grupy „Thüringer Heimatschutz”, od końca lat 90-tych pod obserwacją służby ochrony konstytucji w Turyngii. Według ministerstwa spraw wewnętrznych Turyngii, grupą kieruje tajny pracownik policji, tzw. V-Mann. W 1997 r., kiedy przed teatrem w Jenie znaleziona zostaje walizka z hakenkreuzem i bombą, śledczy znajdują warsztat produkcji bomb. Wszystko wskazuje na to, że prowadzi go właśnie neonazistowska trójka. Mijają kolejne lata. Kiedy policja jest krótko przed ich aresztowaniem, w 2003 roku prowadzona przeciw nim sprawa zostaje umorzona z powodu przedawnienia.

Dzisiaj wiadomo, że mieszkanie w Zwickau trójka wynajmowała pod fałszywym nazwiskiem już od 2008 r. Dlaczego policja zgubiła ich ślad? Szef MSW w Turyngii już zapowiedział powołanie niezależnej komisji do wyjaśnienia sprawy.

Po eksplozji w ZwickauZdjęcie: picture-alliance/dpa

Przełom i zagadki

Spalony samochód campingowy, eksplodujący dom, znaleziona broń z Heilbronn; kawałeczki puzzli nareszcie zaczynają układać się w jedną całość. Poszukiwana listem gończym Beate Z. sama zgłasza się na policję. Jak dotąd milczy.

Dowody rzeczowe, które pojawiły się w związku z neonazistowską trójką, pozwalają sądzić, że skrajnie prawicowi sprawcy zamieszani są także w zabójstwo policjantki w Heilbronn i w serię kebabowych morderstw.

W piątek (11.11.2011) śledztwo przejmuje Prokuratura Generalna. „Istnieją wystarczające punkty zaczepienia wskazujące, że morderstwa zaliczyć trzeba na konto skrajnie prawicowych ugrupowań”, oświadcza. Urząd w Karlsruhe prowadzi śledztwo w sprawach dotyczących ochrony państwa, czyli w wypadku przestępstw umotywowanych politycznie bądź przestępstw o podłożu terrorystycznym.

Zabezpieczonych zostało dziesiątki śladówZdjęcie: picture-alliance/dpa

Powiązania Beaty Z. i jej nieżyjących towarzyszy z neonazistowską sceną wywołują spekulacje na temat nieznanej dotąd, skrajnie prawicowej grupy terrorystycznej. Jak mówi szef Związków Zawodowych Policji, Bernhard Witthaut, gdyby miało się to potwierdzić „po raz pierwszy w Niemczech skrajnie prawicowi ekstremiści zostawiliby za sobą straszliwie krwawy ślad”.

Eleonore Uhlich (dpa, afp, rtr) / Elżbieta Stasik

Red. odp.: Barbara Coellen / du

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej