1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Recepta na sukces-polska młoda sztuka we Frankfurcie nad Menem

28 kwietnia 2011

By sprzedawać z sukcesem swoje prace w Niemczech, nie trzeba być Rafałem Bujanowskim czy Pawłem Althamerem. Wystarczy mieć dobrego kuratora i wystawiać pod właściwym adresem.

Aufnahmeort: Frankfurt a.M. Aufnahmedatum: 01.03.2011
Galeria bestregARTs promuje młodych polskich artystówZdjęcie: DW

Galeria sztuki nowoczesnej bestregARTs we Frankfurcie nad Menem jest od 6 lat prywatnym salonem wystawowym kuratorki i kolekcjonerki sztuki, 34-letniej wrocławianki, Ewy Nowik. Na 600 metrach kwadratowych, na 14 piętrze wieżowca ekskluzywnej dzielnicy Westend, gdzie siedziby mają największe banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, Polka zajmuje się programowo promocją młodych artystów polskich.

Sztuka z zachodzącym słońcem w tle

Dobre sąsiedztwo-widok na budynki banków i towarzystw ubezpieczeniowychZdjęcie: DW

Widok z 14 piętra na Frankfurt jest oszałamiający, szczególnie, kiedy miasto tonie w poświacie zachodzącego słońca. Ewa Nowik uśmiecha się, mówiąc, że widok z galerii jest nieplanowaną konkurencją dla wystawianych w niej prac polskich artystów. Od 3 marca prezentowana jest multimedialna wystawa „Chcemy się tylko bawić”, do której zaproszono nie tylko polskich, lecz także niemieckich artystów.

Od doradztwa do biznesu

Galeria bestregARTs powstała z przypadku, wspomina właścicielka: „Ja wcale nie chciałam otwierać biznesu w tym kierunku. Po prostu, ktoś mnie poprosił, abym została kuratorem wystawy i tak się to wszystko zaczęło. Step by step zaczęłam organizować kolejne wystawy i w pewnym momencie nie było już odwrotu”.

Właścicielka, Ewa Nowik (druga z l.) ze swoim zespołemZdjęcie: DW


Ewa Nowik miała przy tym wiedzę i spore doświadczenie. Po studiach na wydziale historii sztuki w Marburgu pracowała jakiś czas w Muzeum Sztuki Nowoczesnej we Frankfurcie nad Menem oraz współpracowała z licznymi galeriami. Z czasem stała się cenionym doradcą, jeśli chodzi o trendy we współczesnej sztuce. Zajmowała się niemiecką fotografią XX wieku, a kiedy założyła galerię bestregARTs, skupiła się przede wszystkim na promocji sztuki włoskiej. Sukces medialny i rozgłos, jakie za tym przyszły, spowodowały, że postawiła odważnie na młodych, polskich artystów.

Wzrastać z młodymi

„Zdecydowałam się na współpracę, bo chciałam z nimi razem rosnąć”- tłumaczy właścicielka galerii. ”Jest to specyficzne pokolenie, które odczuło na własnej skórze procesy politycznej transformacji w Polsce i to manifestuje się w jakiś sposób w ich sztuce”.

W bestregARTs wystawiają wyłącznie artyści do 35 roku życia. W osiemdziesięciu procentach trafiają tam z polecenia awangardowej, krakowskiej galerii „Nowa” oraz warszawskiej „Leto”. Ewa Nowik współpracuje również z Akademią Sztuk Pięknych w Poznaniu oraz regularnie jeździ na konkursy plastyczne i plenery. Michała Kotulę z Rybnika odkryła przed 5 laty. On sam uważa się za wielkiego szczęściarza:

„W Polsce jest ciężko, rynek jest ubogi, więc dla nas młodych ludzi jest tutaj jakaś szansa. Przy tym jesteśmy dobrze wykształceni i Niemcy bardzo wysoko oceniają nasze umiejętności techniczne i pomysłowość”- wyjaśnia artysta.

Artysta Michał Kotula uwiecznił na jednej z prac swoją twarzZdjęcie: DW

Klient nasz pan

Frankfurt nad Menem jest specyficznym środowiskiem. Miasto nie ma takich tradycji, jeśli chodzi o galerie, jak na przykład Kolonia czy Berlin (kilkaset galerii). Jednak potencjał nabywczy, właśnie w tym mieście, jest ogromny. Do galerii zaglądają nie tylko prywatni kolekcjonerzy, lecz także przedstawiciele instytucji finansowych i firm.

„W dzisiejszych czasach poważni kolekcjonerzy sztuki nie kupują tego, co im się podoba, tylko traktują sztukę, jako inwestycję i mają swój własny profil” – wyjaśnia Ewa Nowik.

Galeria bestregARTs służy pomocą i radą w doborze kolekcji.

Activ Consult Real Esteta GmbH, zajmujące się handlem nieruchomościami jest od 6 lat klientem Ewy Nowik. Prezes Elizabeth Kammer-Meier regularnie kupuje polską sztukę, ponieważ: „artyści malują w wielkich formatach i na wysokim poziomie technicznym i artystycznym. Poza tym sztukę tę można jeszcze wciąż zapłacić”- mówi ona.

Również miasto Frankfurt docenia poziom artystyczny wystaw, dlatego zaprosiło bestregARTs do udziału w nocy muzeów w maju 2011. „Jesteśmy jedyną galerią, której to zaproponowano. Miasto dostrzega nas nie tylko, jako prywatną galerię, lecz, jako miejsce kultury i spotkań Polaków i Niemców – podkreśla z dumą Ewa Nowik.


Centrum Informacji

W rok po założeniu galerii w 2006 roku powstało w niej też Centrum Informacji o Polskiej Sztuce, które jest jedyną instytucją tego rodzaju w Hesji i zachodniej części Niemiec. Informuje ono o wszystkim, co dzieje się aktualnie na polskim rynku sztuki. Powstał też katalog artystów, obejmujący 300 nazwisk: malarzy, fotografów, twórców wideo i instalacji, rzeźbiarzy z Polski. Korzystają z niego kuratorzy i dyrektorzy instytucji kulturalnych nie tylko w Niemczech, ale w Europie zachodniej, którzy zainteresowani są organizowaniem wystaw z młodymi polskimi artystami.

Artysta na tyle dobry, na ile dobra jest galeria

Wystawy w bestregArts odbywają się 4-5 razy w rokuZdjęcie: DW

Ewa Nowik opiekuje się na stałe 20 młodymi polskimi artystami. Jednak chętnych do współpracy jest więcej. W ostatnim miesiącu zgłosiło się do Ewy Nowik kolejnych 30 osób. Stara się ona do swych projektów dobierać artystów różnych i nie kieruje się wyłącznie tym, co jej się podoba. „Szczerze mówiąc nie zawsze bym kupiła to, co wystawiam. Z tego powodu, że mój osobisty gust nie zawsze musi się pokrywać z moim programem”, wyznaje właścicielka.

Ostatnie dwa lata prezentowała wyłącznie młode polskie malarstwo i przedstawiła około 12 artystów. Tomasz Kowalski i Jakub Ziółkowski, Hanna Śliwińska czy para:Lidia Krawczyk i Wojtek Kubiak z Krakowa odnieśli wielki sukces. A przecież stawiając na polską sztukę Ewa Nowik sporo ryzykowała i musiała myśleć długodystansowo: „Co prawda młodzi artyści zapowiadają się konceptualnie i jakościowo bardzo dobrze, ale potrzeba wielu lat, by zaczęto ich pokazywać w ramach dużych kolekcji i by mogli się sprzedawać na tyle, aby się z tego utrzymać”. Przy tym rynek sztuki porównuje ona do showbiznesu, w którym mniej liczy się jakość pracy, jej niezwykłość, a bardziej okoliczności jej prezentacji, odpowiednie znajomości i promocja. „Każdy artysta jest na tyle dobry, na ile jego galeria jest dobra” – uważa szefowa bestregARTs.

O tym, ile obrazów sprzedała, Ewa Nowik nie chce mówić. Ale siedziba galerii na 14 piętrze wieżowca w ekskluzywnej części Frankfurtu przy Mainzer Landstrasse oraz tłumnie odwiedzane wystawy mówią same za siebie.

Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke