Od kwietnia do czerwca gospodarka strefy euro przypłaciła pandemię COVID-19 rekordowym spadkiem koniunktury – największym od początku prowadzenia statystyk dla tego obszaru w 1995 roku. Kroki podjęte dla zwalczania rozprzestrzeniania się koronawirusa sparaliżowały zwłaszcza w kwietniu wiele gałęzi gospodarki: działalność zawiesiły sklepy, hotele i restauracje, fabryki przerwały pracę, odwołane zostały imprezy rozrywkowe i kulturalne.

Załamanie koniunktury w II kwartale poprzedził też już wyraźny spadek PKB w pierwszym kwartale. Od stycznia do marca 2020 produkt krajowy brutto (PKB) w strefie euro skurczył się o 3,6 procent. W drugim kwartale załamanie koniunktury odnotowały wszystkie państwa eurostrefy, choć w różnym stopniu.

Niemcy poradziły sobie stosunkowo dobrze – spadek PKB wyniósł w II kwartale 10,1 proc. Podobnie było w Niderlandach, gdzie odnotowano minus wielkości 8,5 proc. Inaczej we Włoszech – spadek PKB o 12,4 proc., Francji – spadek o 13,8 proc. i Hiszpanii – spadek aż o 18,5 proc.

Recesja w Polsce

Agencje zwracają uwagę na załamanie koniunktury w nienależącej do strefy euro Polsce. Polska gospodarka doświadcza pierwszej recesji od upadku ponad trzy dziesięciolecia temu komunizmu i rozpoczęcia procesu transformacji.

Jak poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny, w drugim kwartale br. PKB spadło o 8,9 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału. Także w pierwszym kwartale świadczenia polskiej gospodarki spadły, ale tylko o 0,4 procent.

Większość ekspertów liczy się w nadchodzących miesiącach z powrotem do wzrostu PKB w całej Europie. Od maja państwa strefy euro zaczęły rozluźniać restrykcje nałożone w związku z pandemią i zgodnie z oczekiwaniami mnożą się sygnały wskazujące na powolne uzdrawianie sytuacji gospodarczej w trzecim kwartale.

Niemiecki rząd ostrzega jednak, że dalszy rozwój sytuacji zależy przede wszystkim od rozwoju pandemii w kraju i na świecie.

(dpa, rtr, afp/stas)