Wśród przeszło 1.500-set uczestników światowej konferencji na temat wykorzystywania energii odnawialnych w Bonn “Renowables 2004”, można spotkać także delegatów ze stowarzyszeń gospodarczych i przedstawicieli firm, specjalizujących się w produkcji instalacji wykorzystujących siłę wiatru i wody, energię słoneczną oraz energię pochodzącą z wnętrza Ziemi. I choć nie oni nadają jej ton, bo tę rolę przejęli politycy i reprezentanci organizacji międzynarodowych to nie zaniedbują żadnej okazji wskazania jej uczestnikom możliwości zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w ogólnym bilansie energetycznym UE i poza nią, zgodnie z zasadami protokołu z Kioto.

Mówi dyrektor wykonawczy Europejskiego Towarzystwa Wspierania Siłowni Wiatrowych Corin Millais:

“Mamy tu okazję do rozmów z przedstawicielami bodaj 95-u procent wszystkich rządów i dostawców energii na świecie, którzy do tej pory nie uczynili nic szczególłnego dla promowania energii wiatrowej, ale to nie znaczy, że nie są nią zainteresowani. Dlatego uważamy za swój obowiązek uczestniczyć w bońskiej konferencji i przekonać biorące w niej udział rządy, że nasza branża ma im sporo do zaoferowania w zaopatrzeniu w czystą energię i w dziedzinie ochrony środowiska, i że inwestowanie w energetykę wiatrową jest opłacalne ekonomicznie".

W wielkim namiocie, położonym zaledwie 200-e metrów od centrum kongresowego, w którym toczy się konferencja “Renewables 2004”, Niemiecka Agencja Energetyki (DENA) i Niemieckie Stowarzyszenie Współpracy Technicznej (GTZ) zorganizowały Forum Biznesowe, w którym znalazły się stoiska informacyjne 30-u firm, takich jak EON, General Electric Wind, czy Solar World AG, prezentujące najnowsze technologie w zakresie wykorzystywania energii odnawialnej. Główną rolę odgrywa w nich energetyka wiatrowa i solarna. Przemysł energii odnawialnych osiąga w tej chwili w Niemczech obroty rzędu 10-ciu miliardów euro rocznie i zapewnia około 120-u tysięcy miejsc pracy.

Jeśli Niemcy zrealizują ambitny plan zwiększenia udziału energii odnawialnych w ogólnym bilansie energetycznym kraju do 25-u procent do roku 2020-go, wówczas cała branża energii alternatywnych zapewni stałą pracę dla pół miliona osób. Tylko na potrzeby eksportu technologii i instalacji dla potrzeb siłowni wiatrowych i innych, wykorzystujących “zieloną energię”, trzeba będzie zatrudnić

200-e tysięcy pracowników. Jak mówi Fritz Vahrenholt z hamburskiej firmy Repower Systems, specjalizującej się w produkcji wiatraków:

"Dowód słuszności naszych prognoz jest banalnie prosty. Liczymy się ze znacznym wzrosten cen energii w najbliższych latach. Liczymy się też z postępującym uzależnieniem od dostawców tradycyjnych nośników enrgii, tymczasem wcale nie musimy importować każdej kilowatogodziny i dlatego uważamy, że warto się zainteresować rozwiązaniami alternatywnymi, które oferuje nasza branża.”