1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rezygnacja z energetyki atomowej zagraża filarom niemieckiej gospodarki

29 marca 2011

Przemysł budowy maszyn jest filarem niemieckiej gospodarki i eksportu. Obecnie podnoszą się głosy, że jego energochłonna produkcja musi mieć zagwarantowane dostawy energii elektrycznej, najlepiej atomowej...

Maschinen
Przemysł maszynowy jest wyjątkowo energochłonny...Zdjęcie: DW-TV

Niemiecka branża budowy maszyn ostrzega przed skutkami ewentualnej, nagłej rezygnacji z energetyki jądrowej. Alternatywne źródła energii nie są w stanie zastąpić elektrowni jądrowych, zaznaczył prezes Zrzeszenia Niemieckich Producentów Maszyn i Urzędzeń, Thomas Lindner, w wywiadzie dla gazety "Euro am Sonntag". "Co to da, kiedy 80 proc. niemieckich siłowni atomowych zostanie odłączonych z sieci, a nie będzie wiał wiatr i niebo będzie pochmurne?", pyta Lindner. To może doprowadzić do załamania zaopatrzenia w prąd nie tylko w Niemczech, ale i w całej Europie, twierdzi.

Rezygnacja z energetyki atomowej mogłaby stać się także zagrożeniem dla przedsiębiorstw o energochłonnej produkcji, jak na przykład przetwórstwa miedzi, stali i aluminium.

...podobnie jak przemysł chemicznyZdjęcie: DW

Droższa energia - droższe samochody?

Natomiast koncerny samochodowe, jak Volkswagen czy Daimler, ze spokojem spoglądają w przyszłość, jak pisze "Witschaftswoche". Nie widzą one także konieczności zmiany planów produkcji samochodów o napędzie elektrycznym. "Zanim na nasze drogi wkroczy transport o napędzie elektrycznym, będzie dosyć alternatywnych, odnawialnych źródeł energii, zapewnia Volkswagen. Daimler natomiast wyliczył, że nawet jeżeli na drogach pojawi się milion pojazdów o napędzie elektrycznym, to zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie na skutek tego tylko o 0,3 proc.

Przemysł samochodowy poradzi sobie także z ewentualnymi podwyżkami cen energii elektrycznej w następstwie rezygnacji z atomu, uważa Center Automotive Research (CAR) z uniwersytetu Duisburg-Essen. Produkcja samochodu, kosztującego 20 tys. euro, podrożałaby o około 190 euro przy 10-procentowym wzroście cen energii elektrycznej. Nie oznacza to jednak, że samochody automatycznie podrożałyby, czy miałyby spaść zyski producentów. "Wyższe ceny energii zmuszą producentów do zwiększenia wydajności", twierdzi Ferdinand Dudenhoefer, autor analizy na ten temat.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Paprzyca