Rośliny w biurze lub w domu nie tylko ładnie wyglądają, ale i polepszają jakość powietrza. Prawda? Nie za bardzo. Według nowych badań, takie przekonanie należy włożyć między bajki.
Reklama
Popularna opinia głosi, że rośliny bardzo pozytywnie wpływają na klimat pomieszczenia. Jednak amerykańscy naukowcy Michael Waring i Bryan Cumming z Uniwersytetu Drexela w Filadelfii doszli do wniosku, że doniczkowa zieleń nie polepsza jakości powietrza ani w domu ani w biurze.
Naukowcy przewertowali dwanaście publikacji z ostatnich trzydziestu lat i przeanalizowali pod kątem swoich badań wyniki 196 doświadczeń dotyczących tej tematyki. Wyniki swoich dociekań przedstawili w piśmie fachowym "Journal of Exposure Science and Environmental Epidemiology". Podsumowanie: rozrzedzenie zawartych w powietrzu potencjalnie szkodliwych lotnych związków organicznych (LZO) następuje szybciej dzięki otwarciu okna niż dzięki pochłonięciu ich przez rośliny. Do LZO zaliczane są m. in. węglowodory, alkohole, aldehydy i kwasy organiczne.
Skąd więc przekonanie, że rośliny filtrują to, czym oddychamy w pomieszczeniu? Winę ponosi NASA - Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej kilka dekad temu szukała sposobu na oczyszczanie powietrza na stacjach kosmicznych. W roku 1989 poinformowała, że zadanie to z powodzeniem wykonują rośliny, które filtrują powietrze, pochłaniając substancje rakotwórcze.
Codzienność to nie kosmos
Podczas obecnych analiz, naukowcy umieścili rośliny w szczelnie zamkniętym pomieszczeniu, do którego wpuścili jeden, wyizolowany lotny związek organiczny. Jego rozkład i redukcja były obserwowane kilka dni. Problemem okazało się to, że takie warunki nie mają wiele wspólnego z codziennym życiem na Ziemi, poinformowali badacze z Filadelfii. Krótko mówiąc: otwierając okno, przyspieszamy proces oczyszczania. Tu nie kosmos, tu się wietrzy.
Najpiękniejsze oazy zieleni w Europie
Zieleń w mieście to zarówno pałacowe parki, ale także urban gardening. Pasja ogrodnicza ma wiele odsłon.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Stache
Poczdam - pałace i ogrody
Peter Joseph Lenné był jednym z produktywniejszych architektów krajobrazu i zieleni, który jednak nigdy nie posiadał własnego ogrodu. Przez 50 lat był oddanym sługą i projektantem ogrodów pruskich królów, od 1816 do śmierci w roku 1866. Najbardziej znany jest park wokół pałacu Sanssouci, lecz Lenné zostawił swoje ślady w krajobrazie wielu miejsc w Europie.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Settnik
Villandry nad Loarą
To jeden z najczęściej odwiedzanych obiektów we Francji: ogród okalający zamek Villandry. W 1906 roku zamek zakupił doktor Joachim Carvallo, który nakazał wykonanie wokół zamku majestatycznego ogrodu w stylu renesansowym, pomimo, że wtedy już trend poszedł w kierunku naturalnych założeń ogrodowych. Idolem właściciela zamku był jednak André le Nôtre.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Thieme
Cranbrook - zamek Sissinghurst
Zamek Sissinghurst w hrabstwie Kent ma jeden z najsłynniejszych angielskich ogrodów. Od roku 1930 pisarka Vita Sackville-West wraz z mężem tworzyła ten ogród, który stać się miał często kopiowanym wzorcem. Ogród dzieli się na 10 przemyślanych i zakomponowanych sektorów. Najsłynniejszy z nich to "Biały Ogród" - ponoć założony, by móc rozpoznawać kwiaty także nocą.
Zdjęcie: picture-alliance/PhotoShot/M. Warren
Miłość do przyrody i... bliźniego
Anglicy znani są ze swej ogrodniczej pasji. Każdego lata setki prywatnych ogrodów i parków otwiera swoje furtki i bramy przed szeroką publicznością. Wizyty dopełnia tradycyjny podwieczorek w uroczych ramach. Zarobione w ten spoosób pieniądze przeznaczane są na cele socjalne.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/NGS
Wersal
Pałac Wersalski to jeden z największych pałaców w Europie. Jego barokowy ogród posłużył za przykład szeregu innych królewskich ogrodów. André Le Nôtre, ogrodnik Ludwika XIV, był jednym z najsłynniejszych architektów zieleni wszechczasów, a Wersal stał się dziełem jego życia. Precyzyjnie prowadzona zieleń symbolizować miała triumf człowieka nad nieokiełznaną przyrodą.
Zdjęcie: picture-alliance/Imagno/J. Kräftner
Hanower - Ogród Herrenhausen
Historycznym centrum ogrodów wokół pałacu Herrenhausen w Hanowerze jest Wielki Ogród, jedyny oryginalnie zachowany barokowy ogród w Niemczech. Przetrwał ponoć dlatego, że dynastia Welfów, poświęcała mu mało uwagi i starań. Kiedy w latach 1714-1823 sprawowała rządy w Anglii, posiadłości w Niemczech traktowała po macoszemu.
Rzym - Villa d'Este
Włosi byli prekursorami założeń ogrodowych, które zdobiły luksusowe posiadłości arystokracji. Ogrody wokół Villa d'Este w Rzymie założono w XVI w. Typowym elementem ogrodów renesansowych są fontanny. Atrakcją Villa d'Este jest aleja stu fontann. Cały ten rzymski kompleks figuruje od 2001 na liście UNESCO.
Zdjęcie: picture-alliance/A. Rath
Dessau-Wörlitz - Park Wörlitz
Książę Leopold Franz von Anhalt-Dessau utworzył w XVIII w. na brzegach Łaby park krajobrazowy w stylu angielskim. Park dostępny był dla wszystkich - co było iście rewolucyjną ideą. W zieloną architekturę zintegrowano strumienie, tworzono sztuczne ujęcia wody i punkty widokowe, wyspy, prześwity, monumenty i małą architekturę.
Zdjęcie: KsDW Bildarchiv/Heinz Fräßdorf
Giverny - ogród mistrza Moneta
Nie wszyscy malarze pasjonowali się tak dalece przyrodą, by mieć ogrody. Ale to, co stworzył impresjonista Claude Monet w Giverny w Normandii, do dziś podziwia rocznie pół miliona zwiedzających. Jego wiejski dom, gdzie mieszkał i malował, otaczał wspaniały ogród, który za staraniem Moneta przeistoczył się w istną dżunglę ze zjawiskowymi stawami pełnymi nenufarów.
Zdjęcie: picture-alliance/Arco Images/J. Pfeiffer
Zielony trend: urban gardening
We współczesnym świecie nastąpiła pełna demokratyzacja - także ogrodów. Zieleń ma być dla wszystkich i nie musi być obiektem prestiżu. Globalne hasło "urban gardening" zaowocowało mnogością oaz zieleni w przestrzeni miast - w Berlinie np. na starym lotnisku Tempelhof.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Carstensen
Park Mużakowski
Przedzielony polsko-niemiecką granicą Park Mużakowski to prawdziwa perła. Założony przez księcia Hermanna Puecklera (1785–1871) park w stylu angielskim wpisany został w 2004 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jako 12. obiekt w Polsce.
Zdjęcie: Stiftung Fürst Pückler Park
11 zdjęć1 | 11
Podobnie rzecz wygląda w przestrzeni biurowej. Owszem, rośliny mogłyby polepszyć jakość powietrza, ale nie zostałoby wiele miejsca dla ludzi. Potrzeba bowiem od dziesięciu do tysiąca roślin na metrze kwadratowym, by wziąć skutecznie przefiltrowany oddech. Można? Można! Ale chyba lepiej po prostu otworzyć kilka okien.