Rosja i Chiny złamały szyfr Snowdena
14 czerwca 2015O tym, że Rosja i Chiny złamały szyfr Snowdena doniósł w nocy, z soboty na niedzielę (14.06) brytyjski dziennik „Sunday Times”. Gazeta powołuje się na źródła w siedzibie premiera Wielkiej Brytanii, ministerstwie spraw wewnętrznych i służbach specjalnych. Wygląda na to, że Rosja zdobyła dostęp do ponad miliona tajnych dokumentów ze zbiorów danych Edwarda Snowdena. Wysoki rangą przedstawiciel rządu powiedział w wywiadzie dla BBC, że trzeba było odwołać agentów, ponieważ Rosja i Chiny mogą teraz zapoznawać się z materiałami dotyczącymi działalności wywiadowczej. Na razie nie ma żadnych informacji o tym, by któryś z agentów znalazł się w niebezpieczeństwie, ale Rosja i Chiny „wiedzą teraz jak pracujemy” - BBC przytoczyła wypowiedź przedstawiciela rządu.
Miał swobodny dostęp do wielu delikatnych danych NSA
Snowden wyciągnął na światło dzienne jedną z największych afer tajnych służb w ostatnich latach. Ten specjalista komputerowy najpierw pracował dla CIA, potem w 2007 roku został wysłany między innymi do Genewy, po czym w 2009 roku przeszedł do firmy Booz Allen Hamilton, która przydzieliła mu pracę dla Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Tam miał swobodny dostęp do wielu delikatnych danych NSA. Tysiące z nich skopiował. Łącznie miał wykraść 1,7 mln zbiorów danych, które przekazał dziennikarzom. Od dwóch lat wychodzą na jaw coraz to nowe informacje na temat działalności inwigilacyjnej służb NSA i jej brytyjskiego sojusznika GCHQ.
Prawdopodobieństwo równe zeru?
Snowden jest poszukiwany przez Amerykanów. Podczas ucieczki wylądował w Rosji, gdzie po dziś dzień korzysta z azylu. Dziennikowi „New York Times” powiedział w październiku 2013 roku, że nie zabrał ze sobą do Rosji żadnych tajnych dokumentów; w czerwcu, przed dalszą podróżą do Rosji, przekazał w Hongkongu wszystkie dokumenty dziennikarzom. Dodał, że nie zatrzymał żadnych kopii. „Prawdopodobieństwo, że jakiekolwiek dokumenty dostaną się w ręce Rosjan albo Chińczyków jest równe zeru” – zapewnił Snowden w wywiadzie.
(dpa, ARD, rtr) / Iwona D. Metzner