Uszkodzony rosyjski statek kosmiczny został zatopiony w Pacyfiku. Wcześniej Progress MS-21, który zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, przeciekał.
Reklama
„Progress MS-21 został wyprowadzony z orbity, wszedł w sferę atomową i rozpadł się. Niespalone elementy konstrukcji spadły do części Oceanu Spokojnego, w której nie poruszają się statki”. Taką informację podała w niedzielę, 19 lutego, rosyjska agencja informacyjna Interfax, powołując się na rosyjską agencję kosmiczną Roskosmos. Frachtowiec Progress MS-21 zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS w październiku 2022 roku z zaopatrzeniem rzędu 2,5 tony.
Awaria na statku
Wyciek z wymiennika ciepła na statku został wykryty 11 lutego z powodu spadku ciśnienia, który doprowadził do utraty płynu chłodzącego. W sobotę (18.02.2023) statek, załadowany już odpadami z ISS, został odłączony, odwrócony i sfotografowany z zewnątrz przez załogę ISS. Nie stwierdzono wprawdzie żadnych widocznych uszkodzeń, ale komisja rządowa zdecydowała, że dla ostrożności statek zostanie w sposób kontrolowany rozbity.
Od 11 lutego Progress MS-21 był odcięty od reszty stacji kosmicznej. Przez cały ten okres temperatura i ciśnienie na pokładzie ISS były w normie, a życie i zdrowie załogi nie były zagrożone. Amerykańska agencja kosmiczna NASA zapowiedziała, że jej specjaliści będą wspierać rosyjskich kolegów w rozwiązywaniu problemów. Podejrzewa się, że statek miał błąd produkcyjny.
Współpraca w kosmosie mimo wojny
Rosyjscy inżynierowie zajmują się obecnie innym podobnym problemem na ISS, gdyż w grudniu ubiegłego roku wykryto wyciek również w promie kosmicznym Sojuz MS-22.
MS-22 miał sprowadzić na Ziemię trzech członków załogi ISS. Jednak kosmonauci Siergiej Prokopjew i Dmitrij Petelin, a także astronauta NASA Frank Rubio, muszą teraz czekać na kolejny prom kosmiczny, którego start z Bajkonuru zaplanowano na marzec br.
Rosja i USA nadal ściśle współpracują przy ISS, pomimo pogarszających się stosunków między oboma państwami w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Stacja kosmiczna od 25 lat krąży wokół Ziemi w odległości około 400 kilometrów. Na pokładzie ISS znajduje się obecnie siedmiu członków załogi – trzech Amerykanów, trzech Rosjan i jeden Japończyk.
Wewnątrz kosmosu: Teleskop Jamesa Webba nie przestaje zachwycać
Obrazy z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pokazują nigdy wcześniej nie widziane szczegóły i piękno wszechświata. Jedna z nowości to fascynujące obrazy Neptuna.
Tutaj teleskopowi Jamesa Webba udało się wykonać spektakularne zdjęcie Neptuna i jego pierścieni. To najwyraźniejsze ujęcie planety od ponad 30 lat - zachwyca się NASA. Podobnie jak pierścienie lodowego giganta, widoczne są również pasma pyłu wokół planety.
Pierwsze zdjęcia Marsa wykonane przez teleskop Webba
James Webb wykonał również swoje pierwsze zdjęcia Marsa. Pokazują one część wschodniej, oświetlonej półkuli. Zbliżenie po lewej pokazuje cechy powierzchni, takie jak krater Huygens, ciemny płaskowyż Syrtis Major i basen Hellas, a "mapa ciepła" po prawej pokazuje, jak Mars oddaje światło, gdy traci ciepło.
Tajemniczy tunel czasoprzestrzenny
Teleskop Jamesa Webba uchwycił także tzw. tunel czasoprzestrzenny w tajemniczo wyglądającej galaktyce widmo. Naukowcy uważają, że smugi pyłu zmierzają spiralnie w kierunku średniej wielkości czarnej dziury w sercu galaktyki.
Zdjęcie: NASA/ESA/CSA/Judy Schmidt
Zderzenie dwóch galaktyk
Galaktyka Cartwheel, która znajduje się około 500 milionów lat świetlnych od Ziemi, zawdzięcza swój wygląd zderzeniu dużej galaktyki spiralnej z mniejszą galaktyką, która nie jest widoczna na tym zdjęciu. Ujęcie Cartwheel dostarcza informacji o tym, co działo się z tą galaktyką w przeszłości, a także o tym, jak będzie się ona rozwijać w przyszłości.
Zdjęcie: NASA/ESA/CSA/STScI/CNP/picture alliance
Zobaczyć to, co niewidzialne
To, co wygląda jak błyszczący górski krajobraz, jest w rzeczywistości krawędzią dość młodego regionu, w którym formują się gwiazdy. Mgławica emisyjna nosi nazwę NGC 3324 i znajduje się w Mgławicy Carina. Obraz z teleskopu Jamesa Webba po raz pierwszy ujawnia obszary formowania się gwiazd, które wcześniej były niewidoczne.
Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI, Webb ERO Production Team
Rzut oka na odległe galaktyki
SMACS 0723 to gromada galaktyk, której grawitacja jest w stanie powiększyć i zniekształcić światło pochodzące od galaktyk w tle. Dzięki temu naukowcy mogą głęboko przyjrzeć się niezwykle odległym i niewyróżniającym się populacjom galaktyk.
Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI, Webb ERO Production Team
Tam gdzie rodzą się gwiazdy
Mgławica Pierścień Południowy NGC 3132l to mgławica planetarna, czyli rozszerzający się obłok pyłu i gazu otaczający umierającą gwiazdę. Ma średnicę prawie pół roku świetlnego. Ciemna gwiazda w jej centrum od tysięcy lat wysyła we wszystkich kierunkach pierścienie gazu i pyłu.
Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI, and The ERO Production Team
Ojczyzna miliona gwiazd
Kwintet Stephana to zespół pięciu galaktyk. Obraz z teleskopu Webb pokazuje szczegóły, których nigdy wcześniej nie widziano: wirujący wokół gaz, nowe gwiazdy rodzące się w wielkich ilościach.
Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI, Webb ERO Production Team
Wielka gazowa kula
WASP-96 b to gigantyczna egzoplaneta, która leży poza naszym Układem Słonecznym i została odkryta w 2014 roku. Składa się głównie z gazu i znajduje się prawie 1150 lat świetlnych od Ziemi. Planeta ma około połowy masy Jowisza i okrąża swoją macierzystą gwiazdę raz na trzy i pół dnia.