1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rowerzyści, piraci drogowi

15 kwietnia 2012

Indie mają święte krowy, Niemcy – rowerzystów. Mogą oni jeździć ulicami jednokierunkowymi pod prąd, w strefach dla pieszych. Niczym kowboje z reklamy papierosów Marlboro. Policja jest zaniepokojona.

Ein BMX-Radfahrer uebt am Sonntag, 3. August 2008 waehrend der BMX German Open im "Mellowpark" in Berlin eine Trick. (AP Photo/Miguel Villagran)---A BMX rider is silhouetted against the clouded sky as he performs a trick during the BMX German Open at the "Mellowpark" in Berlin, on Sunday, Aug. 3, 2008.(AP Photo/Miguel Villagran)
Zdjęcie: AP

Statystyki wykazują, że rowerzyści coraz częściej są sprawcami wypadków drogowych. W dyskusji na ten temat zw. związek policjantów (GdP) postuluje podwyższenie nakładanych grzywien oraz wprowadzenie tablic rejestracyjnych dla rowerów. „Jestem przekonany, że, niestety, tylko kary pieniężne przemówią do rozsądku”, powiedział wobec agencji dpa przewodniczący związku, Bernhard Witthaut. Witthaut opowiada się za tym, by zrównać pod względem kar rowerzystów z kierowcami samochodów. Wskazał on w tym kontekście na prowadzenie rozmów przez komórkę podczas jazdy rowerem.

Rowerzysta: ja tu rządzę

Ale nie chodzi tylko o nakładanie kar, lecz i o wykrywalność wykroczeń w ruchu drogowym. To mając na uwadze szef zw. zawodowego policjantów opowiada się za wprowadzeniem w Niemczech obowiązku tablic rejestracyjnych dla rowerów. Witthaut zwraca uwagę na potrzebę takiej dyskusji, zwłaszcza biorąc pod uwagę rowery z silniczkami elektrycznymi. Ostatnio też niemiecki minister komunikacji, Peter Ramsauer, (CSU), krytykował wzmagające się zjawisko chuligańskich postaw ze strony rowerzystów. Z kolei Witthaut opowiedział się za wzrostem kontroli, by dać do zrozumienia rowerzystom, że wykroczenia są jednak ścigane. Ale często brakuje ludzi – mówi szef GdP.

Elektrorower: objekt kultuZdjęcie: ZB - Fotoreport

Jak na bani, to tylko rowerem

Od lat wzrasta liczba rowerzystów, a w przyszłości staną przed policją nowe wyzwania, związane z „ebikiem“ – elektrorowerem, zwraca uwagę Witthaut. Ten nowy typ roweru zezwala na jazdę z prędkością 40, a nawet 50 kilometrów na godzinę. Umożliwia on często szybsze poruszanie się po mieście, niż samochodem. Na domiar złego policja obserwuje upadek obyczajów zarówno w miastach, jak i na wsiach. „Wszyscy rowerzyści – w garniturze czy w krótkich spodenkach – przejeżdżają przez ulicę na czerwonym świetle”, mówi Witthaut.

Szybciej, niż samochodem. Czy bezpieczniej?Zdjęcie: Fotolia/Suprijono Suharjoto

Przewodniczący zw. zaw. policjantów opowiada się też za zrównaniem praw rowerzystów i kierowców w kwestii używania alkoholu. Tymczasem rowerzysta może jeździć po ulicach na bani: do 1,6 promila bezkarnie.

ag / Andrzej Paprzyca

red. odp:Alexandra Jarecka