1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rozpromieniony zwycięzca - Guido Westerwelle

Malgorzata Matzke27 września 2009

"Chcę wreszcie przejąć ster rządów"- dobitniej chyba nie można wyrazić swej woli niż robił to w walce wyborczej szef FDP. Wyniki wyborów wskazują na to, że jego marzenie się spełniły

Guido Westerwelle
Guido WesterwelleZdjęcie: AP

Guido Westerwelle ma już na swoim koncie kilka rekordów, pomimo stosunkowo młodego, jak na polityka, wieku 47 lat. Jeden z nich pobił tylko Hans-Dietrich Genscher, który był przewodniczącym FDP przez 11 lat. Westerwelle piastuje ten urząd od 2001 roku i nic nie wskazuje na to, żeby miał się z nim szybko pożegnać. Na ostatnim zjeździe partii w Hanowerze został wybrany na to stanowisko przez 96 procent delegatów. Westerwelle w powszechnym mniemaniu stał się synonimem Wolnych Liberałów. Szefem klubu poselskiego tej partii w Bundestagu jest od 3 lat.

Niektórzy zarzucają mu, że kumulacja urzędów i wyrazistość jego wystąpień sprawia wrażenie, że na czele partii liberałów odbywa się swoisty "one-man-show“. Ale czy to jego wina, że żaden inny frontman FDP nie jest tak błyskotliwy i retorycznie nie do pobicia?

Pasmo sukcesów

Radość po ogłoszeniu wstępnych wyników była zrozumiałaZdjęcie: AP

Nie ulega wątpliwości, że pod wodzą Westerwelle partia FDP znów zaczęła odnosić sukcesy. Kiedy przejmował przewodnictwo FDP była bladą, podupadającą partią bez profilu. Wcześniej, przez blisko 30 powojennych lat, była partnerem rządowych koalicji, ale od 1998 liberałowie zasiadali już tylko w opozycyjnych ławkach, a do niektórych parlamentów 16 krajów związkowych nie wchodzili wcale. Dopiero Westerwelle przyniósł zwrot. Sukces gonił sukces i w tej chwili Wolni Demokraci zasiadają w kilku Landtagach, m.in. w krajowym parlamencie Nadernii Północnej-Westfalii, najliczniejszego pod względem liczby ludności landu (17 milionów mieszkańców).

Czy uda się nawiązać do tradycji?

W ubiegłych latach liberałom nie powiodło się tylko "wejście smoka" - czyli powrót do steru rządów w Berlinie. Mimo, że w poprzednich wyborach powszechnych FDP uzyskała sensacyjny wynik - prawie 10 procent - wystarczył on jedynie na to, aby stać się najsilniejszą frakcją opozycji. Nie udało się jednak wejście w koalicję z chadekami. Przyczyną był zbyt słaby wynik CDU, która musiała przystać na mariaż z socjaldemokratami.

Przypuszczalnie konserwatywno-liberalny ożenek powiedzie się teraz - w najgorszym wypadku, nawet przy współudziale Zielonych, co sygnalizował Guido Westerwelle.

Guido Westerwelle pnie się na szczytZdjęcie: AP

Szef liberałów nie darzy natomiast sympatią innej lewicowej konstelacji koalicyjnej: SPD, Zieloni i FDP. Socjaldemokratów podejrzewa wręcz o to, że byliby zdolni do wejścia w koalicję z Lewicą - a to, jego zdaniem, mezalians.

Gdyby wynik wyborów pozwolił na wariant optymalny, czyli koalicję z chadekami - Guido Westerwelle przypadłby w udziale urząd ministra spraw zagranicznych i funkcja wice-kanclerza. Byłoby to podtrzymanie wieloletniej tradycji, sięgającej czasów Waltera Scheela, Hansa-Dietricha Genschera i Klausa Kinkla, którzy byli szefami niemieckiej dyplomacji w latach 1969 -1998.

Marcel Fuerstenau/ ma

red.odp. Agata Kwiecińska