1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ruszył Festiwal Wagnerowski w Bayreuth

Dieter David Scholz/kr/bs27 lipca 2009

W sobotę (25.07) odbyło się uroczyste otwarcie 98 Festiwalu Wagnerowskiego w Bayreuth. Mimo że w tym roku nie odbędzie się żadna nowa premiera, przed Teatrem Operowym nadal bardzo tłoczno.

Teatr Operowy w BayreuthZdjęcie: AP

Wszystko jak co roku: gorączkowy pośpiech za kulisami stopniowo zanika, z Niemiec i z zagranicy zjeżdżają się prominenci życia politycznego, gospodarczego, kulturalnego i show-biznesu, a Bayreuth zamienia się w miasto Festiwalu Wagnerowskiego. Lecz mimo to wielu oczekiwało z dużym napięciem zmiany pokoleń w dyrekcji festiwalu. Jak uporają się obie prawnuczki Ryszarda Wagnera – Katharina Wagner i Eva Wanger-Pasquier ze swoimi zadaniami? Czy należy spodziewać się jakichś nowości?

Na otwarciu festiwalu wystawiono „Tristana i Izoldę”

Irene Theorin jako Izolda i Robert Dean Smith w roli TristanaZdjęcie: AP

W sobotę (25.07.) wznowiono w Bayreuth „Tristana i Izoldę” w reżyserii Christopha Marthalera. W swej inscenizacji z 2005 roku Marthaler – prawdziwy dziwak wśród szwajcarskich reżyserów – odmawia widzom wszystkiego, co muzyka wagnerowska im obiecuje: nad scenerią wiszą neonówkowe gwiazdy, a po wytartym międzypokładzie oceanicznego parowca chodzi totalnie znudzona Izolda w szaro-niebieskiej sukience z dzianiny. Cały czar wagnerowskiej muzyki, jej zmysłowość i groza są od tej inscenizacji odizolowane. Podczas tej pełnej namiętności opery, w ramach której Wagner chciał postawić pomnik temu „najpiękniejszemu z wszystkich marzeń” – miłości -, Tristan i Izolda poruszają się i działają jak dwoje pracowników biurowych. Apatyczna inscenizacja Christopha Marthalera niewątpliwie nie inspiruje też śpiewaków do najwyższych osiągnięć. Wagnerowski „opus metaphysicum”, jak Friedrich Nietsche słusznie określił niegdyś „Tristana i Izoldę”, zamienia się w reżyserii Marthalera w przedstawienie emocjonalnie chłodnych i przeforsowanych kołtunów.

W Bayreuth na razie bez większych zmian

Nowe dyrektorki festiwalu: Eva Wagner-Pasquier i Katharina WagnerZdjęcie: AP

Mimo że „Tristan i Izolda” nie jest bynajmniej spektakularną inscenizacją, będzie ona 9 sierpnia bezpośrednio transmitowana jako public viewing z teatru operowego i zaprezentowana na telebimie o wielkości 90 metrów kwadratowych znajdującym się na Volksfestplatz w Bayreuth.

Oprócz oferowanych po raz pierwszy regularnych wprowadzeń w dzieła wystawiane na Zielonym Wzgórzu i dziecięcej wersji „Holendra-Tułacza” nie należy oczekiwać w tym sezonie żadnych nowości. Do 28 sierpnia, czyli do zakończenia festiwalu, szczęśliwi posiadacze biletów będą mogli oglądać repryzy „Śpiewaków norymberskich” w inscenizacji Kathariny Wagner, opery z „Pierścienia Nibelunga” w reżyserii Tancreda Dorsta oraz wspaniałego „Parsifala”, w opracowaniu norweskiego reżysera Stefana Herheima.

Walka o bilety na Festiwal Wagnerowski w Bayreuth trwa nadal. Ale to wszystko może się zmienić, jeśli ceny biletów zostaną znacznie podwyższone. Przyczyną tego może być podwyżka płac dla tak zwanego "personelu nieartystycznego” festiwalu, której domaga się związek zawodowy pracowjików sektora usług verd.i. Zagroził on na krótko przed rozpoczęciem tegorocznej imprezy ogłoszeniem strajku, co stanowiło niemały szok dla wszystkich melomanów. Nowe dyrektorki festiwalu znajdują się pod niesamowitą presją, a wysuwane wobec nich oczekiwania są ogromne.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej