1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ruszyła Bundesliga

Aleksandra Jarecki28 stycznia 2007

Niemiecka Bundesliga, rozpoczęła rundę wiosenną, zaś jej kondycja finansowa jest lepsza niż kiedykolwiek. Stabilna sytuacja finansowa, mądra i przemyślana polityka zakupu zawodników oraz rewelacyjna infrastruktura sportowa pozwalają optymistycznie spoglądać w przyszłość

Scena z sobotniego meczu Eintrach Frankfurt - Schalke 04 wygranego przez Schalke 3 : 1.
Scena z sobotniego meczu Eintrach Frankfurt - Schalke 04 wygranego przez Schalke 3 : 1.Zdjęcie: AP

Cztery lata temu, kiedy bankructwo medialnej grupy Kirscha zatrzęsło podstawą egzystencji trzydziestu sześciu niemieckich klubów, wydawało się, że dużo upłynie czasu, nim dźwigną się z finansowego kryzysu. Dzisiaj sytuacja wygląda lepiej niż można było przypuszczać, uważa Frank Lussem, dziennikarz magazynu sportowego „Kicker”

- " W Niemczech piłka nożna nie ma może takiego rozmachu jak na Wyspach czy we Włoszech. Bo nie posiadamy na przykład milionerów jak Rosjanin Abramowicz. Sytuacja jest jednak bardzo stabilna. Dowodem tego jest przykład Borussi Dortmund, której jako jedynemu niemieckiemu klubowi na giełdzie groziło bankructwo z powodu długu wysokości 100 milionów euro. Dzięki mądrym posunięciom finansowym i pomocy sponsorów klub zdołał się uratować i dzisiaj stoi pewnie na nogach. Uważam, że nie ma w Niemczech takiego klubu, który podobnie jak londyński klub Chelsea ponosiłby setki milionów euro strat w roku."

Według najnowszych danych Niemiecka Bundesliga osiągnęła w ubiegłym sezonie piłkarskim półtora miliarda euro zysku. Sumę tę uzyskano z reklamy i transmisji rozgrywek ligowych. Niebagatelny wkład miała też rekordowa sprzedaż biletów, z której do kas klubów wpłynęło prawie czternaście i pół miliona euro. Mecze pierwszej „bundesligii ” oglądało na stadionach przeciętnie 40 tysięcy widzów. Na spotkania drugiej ligii, też zawodowej, przychodziło około 12 tysięcy. Najwyższy w świecie standard niemieckich stadionów z dobrym zapleczem gastronomicznym spowodował, że wyprawa na mecz stała się dla kibiców przeżyciem nie tylko natury sportowej.

O utrzymanie luksusowych obiektów, takich jak „Arena auf Schalke”, „AOL Arena” w Hamburgu czy stadion w Kolonii kluby nie muszą się specjalnie martwić, wyjaśnia Frank Lussem:

- „Gdyby stadiony te miałyby być wykorzystywane wyłącznie przez kluby przestałyby być dochodowe. Weźmy stadion Schalke 04. W roku odbywa się tam ponad sto różnych imprez od koncertów, turniejów na operach skończywszy. To samo dotyczy Kolonii czy Moenchengladbach. Te stadiony są wielofunkcyjne i wykorzystywane przez cały rok i przynoszą miliony dochodu.”

Dlatego trend, by inwestować w infrastrukturę sportową nie słabnie, wręcz przeciwnie, kolejne dwadzieścia klubów drugiej i regionalnej ligii zamierzają zainwestować miliard euro w swoje stadiony. Kompletnie nowe obiekty mają powstać między innymi w Mainz, Aue, Augsburgu, St Pauli czy Dreźnie.

Niemiecka piłka nożna cieszy się wielkim uznaniem na świecie i świadczy o tym chociażby liczba obcokrajowców w Bundeslidze. Z 480 piłkarzy ekstraklasy stanowią oni więcej niż połowę zawodników. Około 150 graczy obcego pochodzenia kopie piłkę w drugiej lidze.

Jednak jeśli chodzi o inwestycje w nowych piłkarzy kluby prowadzą oszczędną, przemyślaną politykę transferową. W przerwie zimowej nie doszło do spektakularnych transferów, stwierdza, Frank Lussem:

- „Osiem klubów Bundesligi, między innymi: Bayern, Bayer Leverkusen, Hertha, Dortmund, Schalke nie skorzystało z możliwości transferowych, bo są zadowolone ze swoich dotychczasowych składów, które pozwoliły im osiągnąć dobrą pozycję w tabeli. Chyba najbardziej spektakularnym transferem było przejście egipskiego zawodnika Mohameta Zidane, z Werderu Brema do Mainz za trzy miliony euro. Hamurger SV ściągnął bramkarza Schalke 04 Franka Rosta. Borussia Moenchengladbach kupiła dwóch zawodników z Wybrzeża Kości Słoniowej. Zakupu dokonały przed wszystkim te kluby, które bronią się przed spadkiem.”

Na piłkarskiej liście transferowej nie ma polskich zawodników. Trochę zamieszania powstało wokół Euzebiusza Smolarka, którym zainteresował się klub Rubin Kazań. Borussia Dortmund, która ma z Polakiem kontrakt ważny jeszcze trzy lata, żąda za Ebiego 5 milionów euro. Sam zawodnik najchętniej pozostałby w Dortmundzie. Tymczasem przybędzie mu konkurencja z Wisły Kraków. Pomocnik Jakub Błaszczykowski, za którego Borussia zapłaci trzy miliony dołączy do Dortmuńczyków od pierwszego lipca.