1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rząd Scholza zasypuje dziurę w budżecie. Co wiemy o umowie

Monika Margraf opracowanie
13 grudnia 2023

Są szczegóły porozumienia koalicji w Niemczech ws. budżetu: duże cięcia obejmą m.in. elektromobilność i walkę ze zmianami klimatu.

Robert Habeck (Zieloni), Olaf Scholz (SPD) i Christian Lindner (FDP)
Robert Habeck (Zieloni), Olaf Scholz (SPD) i Christian Lindner (FDP)Zdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

W środę (13.12.2023) rano SPD, Zieloni i FDP poinformowali, że po tygodniach porozumieli się ws. budżetu Niemiec na przyszły rok. Sprawa jest pilna: po listopadowym wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego okazało się, że w budżecie na 2024 rok jest do załatania dwucyfrowa dziura. TK orzekł, że rząd nie miał prawa przenieść 60 mld euro z funduszu pandemicznego na politykę klimatyczną.

Scholz, Habeck i Lindner o porozumieniu

Koalicja rządowa postanowiła, że – zgodnie z konstytucją i zapowiedziami – nie poluzuje hamulca zadłużenia, ale że ograniczy środki na Fundusz Klimatu i Transformacji (KTF), który jest jednym z rządowych priorytetów i ma wspomóc Niemcy w dążeniu do celów klimatycznych. Zostanie zmniejszony o 12 mld euro (do 2027 zaplanowany jest na łącznie 160 mld euro). – Jasne, nie robimy tego chętnie, ale to konieczne, aby wystarczyło nam pieniędzy, które mamy do dyspozycji – powiedział kanclerz Olaf Scholz.

Zmniejszone zostaną dopłaty do zakupów aut elektrycznych oraz rozwoju energii słonecznej. Dopłaty na zakup elektryków wygasną wcześniej niż planowano – powiedział, nie podając daty wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck.

Minister finansów Christian Lindner zapowiedział z kolei obcięcie części dotacji – tych „nieekologicznych” – na łączną sumę ok. 3 mld euro i przeniesienie zaoszczędzonych na tym środków na planowane obniżenie podatku od energii elektrycznej. 

Dodatkowe obciążenia ws. CO2

Będą też dodatkowe obciążenia, które pomogą rządowi zasypać dziurę. Cena CO2 za tankowanie i ogrzewanie paliwami kopalnymi powinna w 2024 roku ponownie wzrosnąć do poziomu 45 euro za tonę (planowanego przez poprzedni rząd) – zapowiedział Habeck. To o 5 euro więcej niż oryginalnie zaplanowano w przyszłorocznym budżecie. Dochody z cen CO2 wspierają KTF. Obciążenia mogą doprowadzić do wzrostu cen paliw.

Lindner zapowiedział też wdrożenie podatku od plastiku (jednego z elementów umowy koalicyjnej z 2021).

Kanclerz Olaf Scholz ponadto zaznaczył w środę, że rząd zgodnie z wcześniejszymi planami przywraca hamulec (kotwicę) zadłużenia (poluzowany w poprzednich latach), ale decyzja ta może zostać zweryfikowana, jeżeli wzrosną koszty pomocy dla Ukrainy.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ma nadzieję na dobrą współpracę z nowym rządem w Polsce

01:49

This browser does not support the video element.

Eksperci oceniają

Rozwiązania zaproponowane przez rząd oceniają ekonomiści. „Porozumienie budżetowe to krok we właściwym kierunku, ale pozostają pytania bez odpowiedzi. Trzeba przyjąć z radością, że rząd nie wybiera łatwej drogi, żeby ogłosić nadzwyczajną sytuację budżetową, ale obcina wydatki, przede wszystkim dotacje, i podwyższa daniny ekologiczne, takie jak cena CO2. Pozostawia to zachęty do ochrony klimatu” – ocenia w rozmowe z Agencją Reutera prof. Clemens Fuest, prezes Instytutu Badań Ekonomicznych Ifo. „Wydatki konsumpcyjne w budżecie podstawowym zostaną najwyraźniej objęte jedynie niewielkimi cięciami. Otwarte pozostaje pytanie, czy w nadchodzących latach będzie można na niezbędnym poziomie przeprowadzić inwestycje w infrastrukturę, cyfryzację i dekarbonizację” – mówi ekspert.

„Dobrze, że rząd nie chce zawiesić w nadchodzącym roku hamulca zadłużenia. Poza tym te ustalenia stanowią typowy kompromis. Każda z trzech zaangażowanych stron poszła na ustępstwa, żeby rząd mógł ostatecznie zamknąć lukę w budżecie” – ocenia Jörg Krämer z Commerzbanku. „Konsolidacja dotyczy nieco poniżej 1 procenta PKB. W następnym roku może to osłabić wzrost gospodarczy ewentualnie nawet o pół punktu procentowego. Gospodarkę znacznie silniej obciąży jednak to, że banki centralne we wszystkich krajach zachodnich muszą mocno podnieść główne stopy procentowe w walce z wysoką inflacją. Nadal liczymy się z możliwością spadku PKB w przyszłym roku o 0,3 proc.” – mówi.

(Reuters, DPA, Tagesschau/mar)

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>