Rząd Niemiec wyraził się z zaniepokojeniem o możliwym strajku maszynistów Niemieckiej Kolei. Federalny minister gospodarki Michael Glos powiedział w wywiadzie prasowym, że przerwanie pracy na kolei zaszkodziłoby gospodarce niemieckiej i prestiżowi Niemiec.

Niemieckie Stowarzyszenie Pasażerów Pro Bahn domaga się zawarcia kompromisu między Niemiecką Koleją a związkiem zawodowym maszynistów GdL w celu zapobieżenia w ten sposób grożącemu strajkowi. Konieczne są ustępstwa ze strony Deutsche Bahn i utworzenie okrągłego stołu, przy którym zasiedliby przedstawiciele wszystkich trzech związków zawodowych kolejarzy w RFN – powiedział szef tej organizacji Karl-Peter Neumann. Ewentualny strajk miałby fatalne następstwa zarówno dla Niemieckiej Kolei, jak i dla pasażerów. Neumann wskazał w związku z tym na znaczne straty finansowe, jakie strajk pociągnąłby za sobą i na utratę zaufania do Deutsche Bahn.

Instytut Badań nad Gospodarką IFO w Monachium wezwał Niemiecką Kolej, by w sporze z maszynistami zajmowała twarde stanowisko. Gdyby związek zawodowy maszynistów przeforsował swój postulat w sprawie zawarcia odrębnego układu zbiorowego, miałoby fatalne skutki ekonomiczne – powiedział dyrektor instytutu IFO Sinn w wywiadzie dla „Wirtschaftswoche”.

Szef koncernu Hartmut Mehdorn zapowiedział twardą rozprawę ze związkiem zawodowym maszynistów GdL. Za straty poniesione przez nielegalne strajki kolej będzie domagała się od związku odszkodowań. Prowadzący strajk maszyniści będą zawieszeniu w czynnościach służbowych.

Szef związku zawodowego GdL Manfred Schell powiedział, że maszyniści nie dadzą się zastraszyć. Jeśli dojdzie do strajku, to będzie miał on charakter prawowity.

Jutro mają zostać opublikowane wyniki przeprowadzonego wśród maszynistów pra-głosowania w sprawie ogłoszenia strajku.